Masterful Magazine

Było ostatnio kilka tematów o podziemniakach z Australii, więc postanowiłem założyć kolejny (w ogóle nie wiem czy nie byłoby większego sensu zebrać to wszystko w jednym wątku). ANATOMY dorobek mają niezbyt imponujący pod względem ilości, na szczęście z jakością tak źle nie jest. W zasadzie wszystko sprowadza się do trzech wydawnictw: "Twisting depths of horror", "Where angels die" i "The witches of Dathomir". Nagrane na przestrzeni zaledwie sześciu lat, a mimo to stylistycznie dość od siebie odległe. Poszczególne wydawnictwa z tej listy mogą przypaść (lub nie) do gustu ludziom o dość zróźnicowanych muzycznych preferencjach. Aktualnie największe parcie mam na debiutancki album, gdzie spotykają się wpływy takich grup jak wczesne SADISTIK EXEKUTION i EMPEROR (w zasadzie chodzi o klawisze kojarzące się z "In the nightside eclipse") oraz MARDUK z okresu "Opus Nocturne". W skrócie: australijski chaos plus walenie pięścią w klawikord w skandynawskim stylu rodem z pierwszej połowy lat 90. plus parę riffów ukradzionych z drugiej i trzeciej płyty wspomnianych wcześniej Szwedów. Zwolnienia też komuś podwędzili, ale nie mogę w tej chwili wykombinować żadnej konkretnej nazwy (trochę kojarzą się z drugim albumem SAD X). Dobrze mi się tego słucha (jeszcze lepiej jak zasłonię badziewiastą okładkę i zapomnę o lekko grafomańskich tekstach) i tylko to się liczy.
Tanio ich wydawnictwa chodzą, więc sprawdzić nie zaszkodzi.

Mam tylko Twisting Depths of Horror a reszty nigdy nie słuchałem, jakoś poprostu tak wyszło... bo Twisting mi się bardzo podoba i uważam, ze to jest jedna z najciekawszych pozycji death metalowych z Antypodów. Co do reszty, widziałem na egay kilka razy i nawet zalicytowałem raz ale jakaś suka z polski mnie przebiła:)

Pamiętaj jednak, że są spore różnice stylistyczne między tym wydawnictwem, a kolejnymi. Największa chyba właśnie między "Twisting...", a pozostałymi wydawnictwami (co pewnie zresztą da się wywnioskować z opisu w pierwszym poście).

Pierwszy raz zetknąłem się z tą kapelą przy okazji jakiejś składanki, chyba z Thrash'em All, i to był numer z The Witches......,rozjebał mnie okrutnie!!! Oczywistą koniecznością była nabycie płyty która absolutnie nie zawiodła!!
Mocarny death/black metal, brzmienie jak żyleta, zresztą pochodzenie zespołu dużo wyjaśnia - Australia!!
Potem sięgam po debiut i tu przykra niespodzianka Rozczarowałem się bardzo, nie ma w ogóle startu do The witches....,niestety.
Brzmienie bez mocy no i same kompozycje pozbawione tego charakterystycznego jadu znanego z drugiej płyty. Może gdyby nie znałem "dwójeczki" to łaskawiej potraktowałbym debiut a tak to blado wypada w konfrontacji ze swoją następczynią.
Pozostałych nagrań nie znam, debiut skutecznie mnie zniechęcił do poszukiwania wcześniejszych dokonań Anatomy.

Właśnie na dniach wystawiam na allegro trochę "zbędnych" płyt z mojej kolekcji, może też ten nieszczęsny debiucik Anatomy
także zainteresowani niech będą czujni

Infernal pisze:Pierwszy raz zetknąłem się z tą kapelą przy okazji jakiejś składanki, chyba z Thrash'em All, i to był numer z The Witches...

Wydaje mi się, że z Morbid Noizz i był to utwór tytułowy.

Rzeczywiście masz racje, rozjaśniłeś mi umysł Pomyliłem ze składanką z T'EA "Szepty i Krzyki" (nawiasem mówiąć bardzo fajną) na której z Australii atakowały Lord Kaos i Misery.A propos Misery to mam na sprzedaż ich płytę "Curses"