Masterful Magazine

Wydaje mi się że nie było tematu o tej zacnej szwedzkiej kapeli. Pewien czas temu, kiedy zajrzałem do mojej lokalnej "dziupli" we Wrocławiu, czyli sklepu ShockRock, podczas wertowania stosików płyt, znajomy właściciel zagadnął mnie, czy słyszałem już najnowszą płytę Grand Magus. Niestety nazwa ta wcześniej ani razu nie obiła mi się o uszy, więc poprosiłem, żeby coś ich mi włączył. 20 minut później opuściłem ów sklep z debiutem Discharge (co było jak najbardziej planowane) i dwoma płytami Grand Magus (debiut + ostatnia). Od tego czasu nie ma dnia, żeby choć raz ich płyta u mnie nie zakręciła się w odtwarzaczu. Ciężar, brzmienie, wokal i urywające tyłek kompozycje powodują, że jak dla nie jest to jeden z najlepszych ochłapów Heavy/Doom metalu na obecnej scenie. Cenicie, lubicie, kochacie, a jak tak, to która płyte uważacie za ich swoisty opus magnum? Czy wręcz przeciwnie - nudzą Was a fakt, że nagrywają "wciąż to samo do znudzenia", jak przeczytałem w pewnej bardzo mądrej recenzji ich ostatniej płyty, powoduje, że chce Wam się ziewać?

"Iron Will" jest zajebiste. Jedna z moich ulubionych, tegorocznych płyt. Wchodzi od razu, można słuchać pare razy dziennie i po dłuższym upływie czasu nie nudzi sie ani troche. Riffy, wokale, solówki, brzmienie - wszystko super. Refreny idealne do nucenia przy goleniu, gotowaniu, sraniu (tu szczególnie Iron Will) itd. Świetna mieszanka heavy/doom.

Iron Will zajebistyczne, fajowo sie slucha przy chlaniu i ruchaniu a trocki gowno sie zna

Jestem kolejną osobą, której się "Iron will" bardzo podoba. Przebojowe granie, któremu nie brakuje kopa. Utwór tytułowy to prawdziwy Przebój.

Fajne,ale w tej stylistyce Reverend Bizarre duzo lepsze...

chyba nie znoszę takiego grania. Zamiast metalowo-stonerowego-dooma z włochatymi jajami dostaje jakąś marną kopię Iron Maiden z jeszcze gorszą kopią Manowar plus wszystkim skocznym i słodkim, czego w metalu nie cierpię. Wracam do The Gates of Slumber...

Ostatnie, co słyszałem w ich wykonaniu to "Wolf's Return" i cholernie mna ta płyta pozamiatała. Miałem okazję rozmawiać z JB i muszę przyznać, że gość ma konkretnie wyznaczone cele dla Grand Magus. Podejrzewam, że "Iron Will" bardzo mi się spodoba i z klasycznym "Monuments" będzie miało tyle samo wspólnego co "Wolf's Return". Jestem jak najbardziej na tak.

Drone pisze:Ja byłem na tak, bo i "Wolf's Return" mi się podobało, i lubię też występy JB w SPIRITUAL BEGGARS. No ale tak jak Skaut napisał - przegięli pałę idąc w stronę takiej prostej melodyjności. Naprawdę, mimo najszczerszych chęci nie znajduję w tej płycie nic ciekawego, jedynie powierzchowną przebojowość.

A kto powiedział, że dobre heavy mogło być grane jedynie 25-30 lat temu? Z drugiej strony - jeżeli zespoły sięgają po inspiracje do prog/hard sprzed 30-35 lat to jest ok i się je chwali. Dlaczego więc nie można sięgnąć krok dalej (wcześniej) po heavy? Bo heavy jest złe, zakopać i zaorać? Iron Will jest świetne - trzeba heavy nie mieć w sercu, żeby uważać inaczej

4m pisze: Iron Will jest świetne - trzeba heavy nie mieć w sercu, żeby uważać inaczej

Dronik to pewnie zakamuflowany fan vlada tepesa

Płyta jest świetna tak jak to wyżej napisano i to jest fakt. Twoje zdanie w tej sprawie nikogo tu nie interesuje Najlepszy heavy metal w tym roku.

Po jednym odsluchaniu to kazda plyta King Crimson oprocz pierwszej wydaje sie chujowa.

nie pierdol

Coś w tym jest.

Zdziwiła mnie fest reakcja Mariana bo chyba jemu powinno sie to najbardziej spodobać.

nowa płytka wchodzi jak czopek... za łatwo moim zdaniem

Maria Konopnicka pisze:A tak na marginesie King Crimson nigdy chujowy mi się nie wydawał...

ale jak już usłyszałeś bliźniaczy VDGG z Frippem na gitarze, to się mało z obrzydzenia nie zesrałeś

No zdecydowanie nie dla knypowe, kaczkowata perkusja w iscie parsonoskim stylu i bas w ostatnim, tytulowym ora ledzwia i odbyty niewiernych mieczakow a potega solowki niszczy i masakruje, moc po szescsecszescdziesiatszec na maksa, power and iron

Revenant pisze:Ciężar, brzmienie, wokal i urywające tyłek kompozycje powodują, że jak dla nie jest to jeden z najlepszych ochłapów Heavy/Doom metalu na obecnej scenie.

Błagam!!! Zrobiłeś taką reklamę, że napaliłem się na jakiegoś sensownego klona Witchfinder General (czyli synonimu heavy/doom) a co usłyszałem na "Iron Will"? Zero archaicznego dooma, jest za to wiejski "epicki" metal z rzygopędnym patosem, bez brudu, coś jak spotęgowanie najgorszych elementów Manowar. Zauważyłem, że w różnych podsumowaniach ta płyta łapie się do topów - czytelnicy HMP mają swoje agendy wszędzie.

Revenant pisze: Czy wręcz przeciwnie - nudzą Was a fakt, że nagrywają "wciąż to samo do znudzenia", jak przeczytałem w pewnej bardzo mądrej recenzji ich ostatniej płyty, powoduje, że chce Wam się ziewać?

Jakby nagrywali "to samo" ale z bazą zakorzenioną w wyżej wspomnianym Witchfinder General to byłoby nieźle, tak nawet o ziewaniu nie ma mowy - paw blokuje gardło. Idę sobie włączyć Bulldozer na odtrutkę.

Drone pisze:Jester, zamiast słuchać doktora, pielęgnujesz swoje zjebane ego i sięgasz po takie gnioty. Wyluzuj, posłuchaj RUNNING WILD.

zwariowałeś??!?!?!

naprawdę chcesz mieć za trzy dni taki temat na forum:

CZY RUNNING WILD GRA BLACK METAL?

Dwie pierwsze płyty, krótko i z uzasadnieniem, bo sprawa nie jest oczywista.

?

Te, dowcipniś!
RW tylko do BAE.

jester pisze:Te, dowcipniś!
RW tylko do BAE.

ChCWDMK