: 23-10-2008, 19:17
Słucham sobie już od dwóch dni i muszę powiedzieć, że jest to prawdziwa punk-thrashowa jazda bez hamulców.
Dla prawidłowej wizji tej muzy każdy powinien dorzucić sobie do składników tworzących ten album dużą dawkę hard rocka i chyba nawet odrobinę oi!. "Committed" rzeczywiście jest momentami odrobinę paranoidalno-voivodowy i wyraźnie wybija się spośród reszty kawałków klimatem. Praktycznie jednak każdy utwór ma coś do zaoferowania. Najfajniejsza z tego wszystkiego jest szczera łobuzerska zadziorność wyczuwalna w każdej nucie. Zero kalkulacji i fałszu, za to 100% radości grania.
Dla prawidłowej wizji tej muzy każdy powinien dorzucić sobie do składników tworzących ten album dużą dawkę hard rocka i chyba nawet odrobinę oi!. "Committed" rzeczywiście jest momentami odrobinę paranoidalno-voivodowy i wyraźnie wybija się spośród reszty kawałków klimatem. Praktycznie jednak każdy utwór ma coś do zaoferowania. Najfajniejsza z tego wszystkiego jest szczera łobuzerska zadziorność wyczuwalna w każdej nucie. Zero kalkulacji i fałszu, za to 100% radości grania.