Masterful Magazine

to brzmienie jest tak spierdolone że za cholere nie mogę sie przyzwyczaić, bez różnicy czy słucham głośniej czy bardzo głośno to wrażenie jest to samo, jakby muzyka leciała z pokoju za ścianą.
Poza tym napewno jest dużo lepiej niż na MT

nagrobek pisze: ↑

29-10-2023, 10:19

widzę, że nowy album po premierze wywołał na forum lawinę ocen, opinii i dyskusji.
no to moze nowe wideło

Ciężko przebrnąćpr5zez tę mase recenzji nowego albumu

Ja na razie przesłuchałem go tylko raz, oczywiście z Youtube'a , bo cd dotrze do mnie razem z najnowszą płytą Suffocation. Ten jeden raz to za mało by wyrobić sobie opinię, więc na razie się wstrzymam.

Ale jeśli chodzi o video, to kozackie Nakręcone w stylu starych horrorów, tak samo głupie i odpychajace. Początek skojarzył mi się z "Phantasm", później nieco z "Texas chainsaw massacre" i może odrobinę "The beyond". Końcówka w stylu Lucio Fulciego, czyli całkiem sympatycznie Fajnie się je oglada, kawałek też dobry, powodów do marudzenia tutaj nie ma. Ogladać poki czas, bo potem pewnie znów go zdejmą z platformy jak klip z ostatniej płyty.

mocny2_3 pisze: ↑

29-10-2023, 10:21

to brzmienie jest tak spierdolone że za cholere nie mogę sie przyzwyczaić, bez różnicy czy słucham głośniej czy bardzo głośno to wrażenie jest to samo, jakby muzyka leciała z pokoju za ścianą.
Poza tym napewno jest dużo lepiej niż na MT

Mi się właśnie podoba, wolę tak niż jebane loudness war prosto w uszy jak prawie na każdej nowej płycie znanego zespolu.

Nowy album doskonały. Brzmienie "inne", ale jeśli bass jest słyszalny (a jest!), to nie ma co narzekać.

Swoją drogą bas śmiga nieco jak na SS jeno. Wyśmienicie smakowicie.
Album słuchałem półtorej raza jak do tej pory, ale na pewno przekonuje mnie bardziej niż poprzedni. W sumie bardzo pozytywne zaskoczenie. Więcej doomu, więcej The Headless Ritual, mnie to bardzo gra.

A ja dotrwałem zaledwie do połowy i nie wiem, czy mi się po prostu ten zespół przejadł, czy to wieje nudą?

Lpesza od poprzedniej. Lepsza od czegokolwiek co Rajfert nagrał po Touretts, Hakiels & Graves. Ale to i tak "tylko" dobra płyta. A może "aż" dobra.

Harlequin pisze: ↑

31-10-2023, 11:46

Lpesza od poprzedniej. Lepsza od czegokolwiek co Rajfert nagrał po Touretts, Hakiels & Graves. Ale to i tak "tylko" dobra płyta. A może "aż" dobra.

Nie zgodzę się - Skull Grinder uważam za najlepszy poreaktywacyjny materiał, "Puncturing..." to również bardzo dobra rzecz. Potem już zaczął się dla mnie zjazd.

Nową słyszałem aż raz, więc pozwolę sobie póki co nie formułować opinii. Otwieracz jest ładny.

Bolt pisze: ↑

31-10-2023, 14:04

Otwieracz jest ładny.

I to na razie tyle.



Przynajmniej chce mi się wrócić do tego materiału.
To rokuje lepiej niż cała poreaktywacyjna twórczość (minus pierwsza EP).

Panie Pelsonie, co też Pan pisze? Rozumiem, że AOBaC i MT mogą się nie podobać, że THR i THaG mogą nie przekonywać w pełni, ale żeby nie doceniać ME?

Wszystko jest pod kontrolą. Morbidity to po prostu najsłabsze wydawnictwo od reaktywacji, a Ashes to wzrost formy.

Dzisiaj lecę chronologicznie od TTW i czuję w kościach, że moje rozczarowanie AOBaC będzie tylko większe.

Sybir pisze: ↑

31-10-2023, 17:40

Panie Pelsonie, co też Pan pisze? Rozumiem, że AOBaC i MT mogą się nie podobać, że THR i THaG mogą nie przekonywać w pełni, ale żeby nie doceniać ME?

Mówiąc o spadkach formy to największy dip zaliczyli właśnie wydając Macabre Eternal po The Tomb Within

Tyś chyba zaliczył spadek - na porodówce, wyślizgując się z rąk akuszerki!

Yhy, na twojej zmianie.

Tak, to prawda. Akurat podszczypywałem tę akuszerkę.

Ależ doktorze, co doktór....

Nic, co ludzkie, nie jest mi obce.

Sybir pisze: ↑

31-10-2023, 17:40

Panie Pelsonie, co też Pan pisze? Rozumiem, że AOBaC i MT mogą się nie podobać, że THR i THaG mogą nie przekonywać w pełni, ale żeby nie doceniać ME?

Specjalnie wczoraj posłuchałem Macabre Eternal by sie upewnić, że nic sie nie zmieniło.
Podtrzymuję, świetne wokale, Dirty gore whore, nietypowy Sadistic gratification plus pojedyncze fragmenty utworów, które przykuwają na dłużej to za mało na 65 minut muzyki.
Jasne, że to jest 100% Autopsy w Autopsy i psychofani nie będą narzekać, bo jest tam wszystko z czego Reifert & Co słyną.
Tylko gorzej.

Dla mnie wszystko co wydali w latach 90-tych plus EP po powrocie wystarczy.