Masterful Magazine

najnowsze i chyba ostatnie 18 minut tego zespołu - jak zawsze pysznie

Znam tylko pomniejsze starsze materiały i były bardzo dobre. Podobno 'The Promise of Worse to Come' jest kapitalny, ale póki co nawet jednego numeru nie słyszałem.

Uwielbiam, choć nie słyszałem wszystkich splitów i ostatniej epki. Mam póki co na półce Miracle of Purity, Hypocricide, Kings of Misery i The Promise of Worse to Come.

Warcrimer pisze:Podobno 'The Promise of Worse to Come' jest kapitalny

Wg mnie to zdecydowanie najlepsza rzecz jaką wydali. Najbardziej oryginalna, z zajebistym, chorobliwym klimatem. Tam jest wszystko to czego brakowało mi wcześniej w ich muzyce. Z zespołu, który mniej bądź bardziej, ale jednak uderzał jedynie w stare tony, stali się grupą z własną, określoną tożsamością i wizją muzyki kapitalnie osadzoną w latach 80. Osadzoną właśnie i jedynie zarazem, bo cała reszta, to co mnie najbardziej kręci pochodzi już od Incriminated. Taki Melting the Core to odjazd i to w ciemną głusz...
Tym większa szkoda, że się skończyli.

Adrian jak się ma Death Nöize do The Promise... ?

Bonny pisze: Adrian jak się ma Death Nöize do The Promise... ?

muzycznie, to chyba ten sam okres, ale sesja nagraniowa inna (myślałem ze to beda odrzuty, bo ponoc nic nie nagrywali po płycie), brzmienie jest bardziej stłumione... tak czy siusiak - warto

nie wszystko słyszałem, ale powoli uzupełniam dziury na półce. jednakowoż to co słyszałem nie pozwala mieć o tym zespole złego zdania. absolutnie uwielbiam takie chamskie granie. zamiast całowania i głaskania cios prosto w pysk. UGH!

Harald Mentor - odpowiada tez za inny bestialski projekt, Ride For Revenge - nowa płyta wyszla kilka tygodni temu "Wisdom of the Few" - nie tak dobre jak I, ale warto dać szanse prymitywnemu metalowi śmierci z lat wczesnego dzieciństwa

Nie wiedziałem nawet że wydali coś takiego ostatnio, mimo iż posiadam większość dyskografii. Death Nöize, wydany na uczczenie rozpadu kapeli jest ich najgorszym materiałem od momentu jak zmienili styl na którymś z pierwszych splitów...

split z wolves bardzo lubie

Nadrobiłem zaległości. Oczywiście "The Promise Of Worse To Come" zajebisty. Zdecydowanie najlepszy Incriminated, choć wszystkie ich płyty są mocno fajne. Pod wpływem zajebistości w/w płyty nawet zamówiłem sobie kilka poprzednich wydawnictw. Szkoda tylko, że z dostaniem "Ride of the Tyrants" może być problem... EDIT: Jednak nie, już kupiłem.

Wiem, że się powtarzam, ale:

Kto nie lubi Incriminated jest kutasem i niech spierdala.

Wskrzeszę trupa. Żeby takie strzały, jak debiut Finów walały się po marną dychę to żal ze wszechmiar - https://allegro.pl/oferta/incriminated- ... OTM0Y2U%3D" onclick="window.open(this.href);return false;