Strona 1 z 1

STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 10-05-2009, 22:54
autor: Cthulhu
Słyszałem sample na myspace i jak dla mnie były na tyle interesujące, że zamówiłem płytkę. Ze swoją opinią będę musiał jednak jeszcze troche poczekać, ale co sądzą ci, którzy już słyszeli debiut Strandhogg?


http://www.myspace.com/strandhoggofficial

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 02:09
autor: Morph
Hildr pisze:co sądzą ci, którzy już słyszeli debiut Strandhogg?
Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupa....

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 09:04
autor: Tymothy
Morph pisze:
Kuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupa....

a wcale bo nie :)

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 10:59
autor: Block69
Bardzo udany debiut. Warto było nabyć w ciemno.

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 13:49
autor: atr
po średniawych demówkach mocno przyjebali. dobry debiut

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 14:36
autor: gelO
Trzeba posłuchac w takim razie. Fajna okładka :)

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 17:12
autor: Morph
Block69 pisze:Bardzo udany debiut. Warto było nabyć w ciemno.
Nie no... :roll:

Demka już wolałem bo nie były koniunkturalnie wyrachowane.

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 17:17
autor: Bonny
Morph pisze:
Block69 pisze:Bardzo udany debiut. Warto było nabyć w ciemno.
Nie no... :roll:

Demka już wolałem bo nie były koniunkturalnie wyrachowane.
podoba mi się to określenie, tym bardziej, że na debiucie poczułem właśnie ten nieprzyjemny zapach...

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 11-05-2009, 17:24
autor: ultravox
Słyszałem tylko próbki z MySpace. Nie podoba mi się.

Re: STRANDHOGG - Ritualistic Plague

: 15-10-2013, 19:50
autor: nicram
Coś cisza w temacie. Po zajebistym debiucie w tym roku wydali EPkę - Deadborn Spirit (Limbus Infantum) zawierającą dwa nowe utwory. I w sumie mam mieszane uczucia, bo z jednej strony lubię taki trochę zajeżdżający deathem black metal, ale mam jednak wrażenie, że duch z debiutu został utracony. EPka tym niemniej pięknie wydana, wiadomo - PAGAN.