Masterful Magazine

Ok, skończcie smuty o dodzie i nergalu i napiszcie coś w temacie poświęconemu naprawdę zajebistes death metalowej kapeli

Od kilku dni miałem smaka na przypomnienie sobie dokonań Slugathor. Zapuściłem sobie Circle of death i ponownie utwierdziło mnie to w przekonaniu, że w 2006 to jedna z lepszych pozycji w death metalu. No i aktualnie to chyba ich najlepszy materiał, aż grzech nie (po)znać. Piszę aktualnie, gdyż nowa płytka na horyzoncie - Echoes From Beneath - wychodzi po koniec lipca.


http://www.myspace.com/slugathor

Znam (i mam) tylko debiut wydany przez Agonię "Unleashing the Slugathron". Bardzo dobry, ciężki death metal. Nową płytkę na pewno sprawdzę.

Mam CoD i cenie ten material. Kupilem swego czasu za 11 zl . Na takie granie trzeba miec klimat, tak jak na jedynke Incantation np. bo atmosfera jest tak kurewsko duszna, ze ciezko pozniej usiedziec w pokoju ). bardzo dobry album

Dobry zespół. Mam obie płyty i trzecia też kupię.

"Circle of Death" wymiata. Pierwszej płyty nie znam.

Właśnie słucham nowej płyty, po prostu nie mogłem się powstrzymać i już pierwszy kawałek mnie doszczętnie rozjebał - takiego death metalu mi ostatnio bardzo brakowało. Mam wrażenie, że uprościli nieco swoją grę, tzn mniej tu technicznych zagrywek, ekstremalnych przejść i przez to całość zyskała na mocy. Album jest ciężki (tempa są wolniejsze niż na CoD) i bije od niego duszna atmosfera. Nskie, grobowe wokale tylko dopełniają zniszczenia. Jestem w 100% kupiony, a przesłuchałem krążek zaledwie kilka razy. Chyba nie będę się mógł powstrzymać przed kolejnymi zanim przyjdzie do mnie paczka z płytą. Ci, którym pasowały poprzednie albumy, śmiało mogą zamówić nowy w ciemno - panuje tu nieco inny klimat, troche odmienne środki wyrazu niż to było na poprzednich krążkach, ale słucha się znakomicie.

Echoes From Beneath rozwala od pierwszych sekund - po prostu zajebisty death metal. Wystarczy posłuchać The True Face Of Evil i wszystko będzie jasne. Moim zdaniem o klasę lepszy materiał od Maim.

4m pisze:Wystarczy posłuchać The True Face Of Evil i wszystko będzie jasne.

Otóż to, pierwszy, otwierający numer i taki cios! Chyba mój ulubiony jak narazie.

4m pisze:Echoes From Beneath rozwala od pierwszych sekund - po prostu zajebisty death metal. Wystarczy posłuchać The True Face Of Evil i wszystko będzie jasne.

+1

Zapoznałem się w końcu z "Circle of Death". Jest tak jak podejrzewałem: średnie tempa, ciężar, przytłaczające brzmienie, momentami wręcz epicki charakter utworów. Bardzo, baaaardzo dobrze.

Gdyby ktoś mnie zapytał co w ich muzyce mi się podoba, to ciężko byłoby wyłożyć jakieś konkretne argumenty. Podoba mi się i tyle, powiedziałbym. Jest w ich muzyce jakiś taki nieuchwytny klimat, inny wymiar ciężkości. Dobre to w cholerę....

Tak. Ciężar i pewien majestat tej muzyki. Goście suną jak jakaś machina wojenna: powoli acz nieubłaganie.

Nawet nie mów. Taran, bezlitosny taran. I te gitarowe melodie zagrane jakby spoza całości, z zewnątrz. Kurde sam nie wiem jak to opisać. Miazga!!!

Taki wolniejszy Bolt Thrower z brzydszym obliczem i większym karkiem.

longinus696 pisze:Taki wolniejszy Bolt Thrower z brzydszym obliczem i większym karkiem.

No metalowe PR jest proste, co? (retoryka)

To zależy od targetu, ale generalnie tak.

Conflagrator pisze:

longinus696 pisze:Taki wolniejszy Bolt Thrower z brzydszym obliczem i większym karkiem.

No metalowe PR jest proste, co? (retoryka)

Parezja bardziej wskazana by była A tak w ogóle to to porównanie do Bolt Thrower jest niby trafne, ale dodałbym jeszcze inną kapelę z Anglii. A mianowicie Paradise Lost. Slugathor zrobił to, co im nie wyszło na debiucie

Tzn. miał lepszą produkcję?:)

Kto niby? Bo nie wiem do czego pytanie się odnosi PL chcieli grać ciężko (deathmetalowo), a zarazem klimatycznie, z czego wyszła kiszka. Slugathor może takiego zamiaru nie miał, ale tak wyszło, bez kiszki. Powtarzam się-cholernie dobry zespół!!!

est stałeś się trv.
Sam napisałeś, co będę tłumaczył, hehe