Masterful Magazine

Nowy kawałek na spejsie brzmi bardzo obiecująco. Ciężar piekielny, ładnie chodzące gitary. Może być mocna płytka.

Świetna kapela, znam tylko "The Unreal Never Lived" i ta płyta brzmi znakomicie! A kawałek "Quantum mystic" to mój faworyt, czytałem przed chwilą że chłopaki tworzyli zespół MIDDIAN, co to za ustrojstwo?

Maria Konopnicka pisze:Widzę, że zainteresowanie kapelą olbrzymie. Dla tych,którzy nie znają:

http://www.myspace.com/yobdoom

zdecydowanie warto!

Ło kurna, ciężkie okrutnie. A wokalista zaciąga momentami jak Halford (końcówki wersów).
Zasadzę się na CD w jakiejś przyjemnej cenie.
Badałem przed chwilą nowy The Gates Of Slumber i mnie znudził, schematyczne to takie. A tutaj jest ogień.

Nowa płytka to ciekawy odjazd. Zarówno w bunkrze na głośnikach jak i w aucie słucha mi się tej muzyczki wybornie.

Nie znam kapeli, ale jak grają doom to chętnie poznam.

Mnie najbardziej rozgramia 20-minutowy, utwór zamykający album THE GREAT CESSATION. moc!

Znam tylko "Illusion of Motion" i to jest bardzo, bardzo, baaaaardzo dobry album (wolę posłuchać jeden porządnie niż wszystkie pobieżnie). To zespół zdecydowanie inny porównując do szeregu kapel dość chętnie poruszającej się w podobnej stylistyce. Piłowałem ich ostatnio na spółę z równie zajebistym "Shadow of the Shapeless" Kongh. Jakoś tak mi się kojarzą te dwa zespoły ze względu na klimat, melodie i dynamikę, heh.

Ze trzy lata temu kupiłem te co Metal Blade wydała i jakoś do dzisiaj się z nimi nie zapoznałem. Przesłuchałem jeno parę razy po zakupie i w sumie nic nie mogę na ich temat powiedzieć. Kiedyś przysiądę.

bardzo lubię YOB! Na ich nowy album czekam z utęsknieniem! Podobnie jak nowy Vader, zapewne kupię w dniu premiery :)

yob fajny, posłucham jak wyjdzie.

a mi tam pięknie wchodzi, zawsze łykałem YOBa bez popity

Po pierwszym odsłuchu nowej płyty mogę stwierdzić, że jest szalenie intrygująca. Sądząc po nikłym odzewie na forum jestem przekonany, iż po kilku przesłuchaniach ocenię ten album jeszcze wyżej.

co zrobić, YOB jest dla wybranych

Ja pierdolę, przepiękny Black Sabbath tribute w oparach dymu, wódy i psychodelii. Praca basu, wokale, brzmienie... no kurwa, każdy element na tej płycie jest nie do ogarnięcia. Może nieco odstaje poziomem od reszty tytułowy numer z numerem zwei, ale rozpoczynający "Prepare the Ground", "Before we dreamed of Two" czy "Adrift in the Ocean" to monumenty, które chwytają za serce, wątrobę i kłącza, nakazując bujać się w żółwim tempie. Aż żal dupę ściska, że dopiero teraz poznaję tę kapelę. Pomyśleć, że zachwycałem się jakimś Saturnalia Temple, kiedy tu taka petarda pod nosem kwitła...
Obok Autopsy najbardziej rozkurwiająca tegoroczna pozycja.

Drone pisze: i posłuchajcie dobrej muzyki :)

True. Pięknie to tnie pod Sabbs. W robocie rzadko słucham czegoś innego.

Posłuchaj ORCHID "Capricorn" :)

łehehhe, na to, to nawet dwóch kumpli z biurek obok sprałem.

Właśnie słucham ''Clearing the Path to Ascend''. Pięknie miażdży ten album !

A dla mnie nowy album wyszedł jakoś nijako. Ani tu przebojowości znanej chociażby z "ATMA", a i "The Great Cessation" miażdżyło zdecydowanie bardziej.

Co nie zmienia faktu, iż w obliczu zbliżającego się wielkimi krokami koncertu we Wrocławiu nowemu materiałowi trzeba będzie dać jeszcze kilka szans. ;)

mocno średnia bezjajeczna płyta