Masterful Magazine

O tym zespole chyba nikt nie wspominał na forum. Przynajmniej nie wpadła mi w oko ta nazwa.
Miałem okazję posłuchać płyty "Till Makabert Väsen" i bardzo mnie zaskoczyła, pozytywnie.
Na Metal Archives napisano "experimental black metal", akurat takie dźwięki jak dla mnie już dawno przestały być eksperymentami, tylko stały się częścią nurtu metalowego.
Niby black metal.. w pracy gitar czasem słyszę Ephel Duath, ale porównanie do tego zespołu moim zdaniem nie wchodzi w grę.
Trochę post black metalowych dźwięków, "ambientu". Pewnie niektórzy znajdą w tym coś innego. A jak się komuś nie spodoba to nie moja wina Mnie wciągnęło.

Był chyba temat, IIRC Trumna zakładał. Całkiem klimatyczne, ale mnie wynudziło koszmarnie (Dödsvisioner, nowej nie słuchałem).

Ano widzisz wyszukiwarka nie pokazała, hehe.

Dödsvisioner fajne, powracający motyw na zakończenie tego albumu długo chodził mi po głowie. Niestety nowa płyta mnie rozczarowała, nie umiałem znaleźć tam żadnego punktu zaczepienia, momentu do którego chciałbym wracać.

Wcześniejszych nie słyszałem właśnie, a ta mi się podoba. Podobne są?

I tak, i nie. Też około-blackowe rejony, też podobny styl, tyle, że nowa jakoś bardziej rozstrzelona mi się wydaje. Dödsvisioner jest bardziej spójna i częściej idzie w rejony depresyjno-posępne. Wcześniejszych to nie znam.

grot pisze:Dödsvisioner fajne

Znośne Nawet mam CD, bo wygrałem kiedyś aukcję na allegro za jakieś 8zł czy coś, ale normalnej ceny bym za to nie zapłacił. Z drugiej strony miało to potencjał i może obadam ostatni album, bo może coś ciekawszego się tego wykluło.

Conflagrator pisze:Z drugiej strony miało to potencjał i może obadam ostatni album, bo może coś ciekawszego się tego wykluło.

Obadałem, nie wykluło się. Przepitolona ta płyta. Z jednej strony całkiem sporo tu fajnych patentów i słychać, że gość ma czasem bardzo dobre pomysły, ale zdecydowanie za dużo na tej płycie takiego bezproduktywnego, niby akustycznego plumkania, a za mało mocniejszych transowych uderzeń, które by to jakoś równoważyły. Może typek chciał osiągnąć podobny efekt, co Shining na 'V' (nawet śpiewa czasem bardzo podobnie), ale nie do końca mu wyszło. To nie jest zła, ma naprawdę świetne momenty, ale to jeszcze nie do końca to. 6/10.

[youtube][/youtube]

Zapowiada się ciekawie, na pewno obadam całość. Rzeczywiście, w chwili premiery 'Dodsvisioner' zakładałem temat, który nie wiedzieć czemu zniknął. Te kilka lat temu jednak trochę więcej osób polubiło ten materiał i zdecydowanie więcej zostało napisane.



Bardzo dobra, oryginalna płyta, a klimat do dzisiaj robi wrażenie. Może po latach ktoś jeszcze się zainteresuje, oprócz tych trzech osób, które naliczyłem:D

Luźno trumna czasem nie chce się komentować oczywistości. Wiadomo że dobry materiał :)

Niby wiadomo, ale nawet po takim temacie od okładek nie widać, żeby ktoś słuchał;)

COFFIN pisze:Niby wiadomo, ale nawet po takim temacie od okładek nie widać, żeby ktoś słuchał;)

sa tez tu tacy, ktorzy mysla ze tam jest komplet tego, co ktos slucha:)

A to inna inszość:-) Tak patrzę ile lat zleciało od wydania tej płyty i nie wierzę czasem. Pamiętam, że się 'kłociłem' z Dronem wtedy, że nowe DSO to gówno bez klimatu i żeby sobie posłuchał Bergraven:-)

nie sluchalem tego ze 65 lat. zajrzalem z ciekawosci i musze sobie kiedys przypomniec co to sie tam dzialo.

COFFIN pisze:A to inna inszość:-) Tak patrzę ile lat zleciało od wydania tej płyty i nie wierzę czasem. Pamiętam, że się 'kłociłem' z Dronem wtedy, że nowe DSO to gówno bez klimatu i żeby sobie posłuchał Bergraven:-)

Hehe, pamiętam to. Tym bardziej, że bardzo podobała mi się i podoba do dzisiaj okładka do „Dodsvisioner”, ale płyta mnie rozczarowała. Ale sobie włączę zaraz jak się STRIBORG skończy, na którego mam od dwóch dni fazę. Co do DsO, to się nic u mnie nie zmieniło :)

Fajny jednak ten "Dodsvisioner", choć zarzuty sprzed lat podtrzymuję: trochę za bardzo to ułożone i za ładnie brzmiące. Gdyby bardziej trzeszczało, było bardziej nierówne i rozchełstane, może nawet mniej rockowe, to klimat by na tym tylko zyskał. Niemniej w porównaniu z tym, co dzisiaj się proponuje w ramach "ambitnego black metalu", który brzmi jak rozwleczone popłuczyny po ISIS i NEUROSIS, czuć w tym prawdę i tężyznę ducha.

Drone pisze:

COFFIN pisze:A to inna inszość:-) Tak patrzę ile lat zleciało od wydania tej płyty i nie wierzę czasem. Pamiętam, że się 'kłociłem' z Dronem wtedy, że nowe DSO to gówno bez klimatu i żeby sobie posłuchał Bergraven:-)

Hehe, pamiętam to. Tym bardziej, że bardzo podobała mi się i podoba do dzisiaj okładka do „Dodsvisioner”, ale płyta mnie rozczarowała. Ale sobie włączę zaraz jak się STRIBORG skończy, na którego mam od dwóch dni fazę. Co do DsO, to się nic u mnie nie zmieniło :)

Dla mnie właśnie okładka zawsze była hujowa

Mi się podoba ze względu na ten retroklimat, który kojarzy się z jakimś instytucjonalnym złem ;) Inna sprawa, że byłaby wg mnie jeszcze lepsza bez tych zwłok i głowy po lewej.

Drone pisze:Mi się podoba ze względu na ten retroklimat, który kojarzy się z jakimś instytucjonalnym złem ;) Inna sprawa, że byłaby wg mnie jeszcze lepsza bez tych zwłok i głowy po lewej.

Mi totalnie nie pasuje do muzyki. Do akercocke ok, ale do bm nieee