Ravens Creed - Albion Thunder
: 06-09-2009, 15:06
w sumie nie będę się rozpisywał, żeby nie przynudzać.
kapela, w której skład wchodzą takie postacie jak Ben Ward (wokalista Orange Goblin) czy Steve Watson ( ex Cerebral Fix) wydała w tym roku swój debiutancki, pełny album.
niespodzianki nie ma, bo i być nie mogło - celem projektu było złożenie hołdu określonym zespołom, co doskonale potwierdziła EP-ka z 2007 roku.
teraz panowie wypuścili w końcu LP, który pomimo średniej długości (niespełna 30 min.) dostarcza potężnego kopa energetycznego.
miłośnicy Venom i Celtic Frost powinno czym prędzej pognać do sklepu i zaopatrzyć się w swoją kopię, gdyż "Albion Thunder" to krążek, który aż kipi od nawiązań do tych dwóch nazw. żeby było mało, Ben Ward brzmi jak jebany Cronos - chwilami trzeba spojrzeć do bookletu, żeby upewnić się, czy ktoś tu nas w wała nie robi. Pojawiają się też oczywiście kultowe "a said...UGH!", co powinno wprowadzić miłośników Celtic Frost w błogosławiony stan upojenia muzycznego.
więcej w sumie nie ma co pisać, bo nie mamy tutaj na tapecie nowatorskiego projektu, który swoimi owocami zmieni obliczne sceny metalowej. to płyta od fanów, dla fanów - krótka, prosta, bezpośrednia i bardzo energetyczna.
w zasadzie, jeśli miałbym się do czegoś przyjebać to jest to brzmienie perkusji (a konkretnie - stóp), chociaż idzie się do niego przyzwyczaić.
tak więc Panowie i Panie - jeśli lubicie metal w jego najczystszej postaci, głęboko osadzony w tradycji lat 80, sięgajcie po Ravens Creed. zróbcie to szybko, bo jeśli się nie mylę, nakład jest ograniczony do 500 sztuk (przynajmniej jeśli chodzi o digipack, a chyba tylko tak została wydana wersja CD).
dla ciekawych: http://www.myspace.com/wwwmyspacecomravenscreed
kapela, w której skład wchodzą takie postacie jak Ben Ward (wokalista Orange Goblin) czy Steve Watson ( ex Cerebral Fix) wydała w tym roku swój debiutancki, pełny album.
niespodzianki nie ma, bo i być nie mogło - celem projektu było złożenie hołdu określonym zespołom, co doskonale potwierdziła EP-ka z 2007 roku.
teraz panowie wypuścili w końcu LP, który pomimo średniej długości (niespełna 30 min.) dostarcza potężnego kopa energetycznego.
miłośnicy Venom i Celtic Frost powinno czym prędzej pognać do sklepu i zaopatrzyć się w swoją kopię, gdyż "Albion Thunder" to krążek, który aż kipi od nawiązań do tych dwóch nazw. żeby było mało, Ben Ward brzmi jak jebany Cronos - chwilami trzeba spojrzeć do bookletu, żeby upewnić się, czy ktoś tu nas w wała nie robi. Pojawiają się też oczywiście kultowe "a said...UGH!", co powinno wprowadzić miłośników Celtic Frost w błogosławiony stan upojenia muzycznego.
więcej w sumie nie ma co pisać, bo nie mamy tutaj na tapecie nowatorskiego projektu, który swoimi owocami zmieni obliczne sceny metalowej. to płyta od fanów, dla fanów - krótka, prosta, bezpośrednia i bardzo energetyczna.
w zasadzie, jeśli miałbym się do czegoś przyjebać to jest to brzmienie perkusji (a konkretnie - stóp), chociaż idzie się do niego przyzwyczaić.
tak więc Panowie i Panie - jeśli lubicie metal w jego najczystszej postaci, głęboko osadzony w tradycji lat 80, sięgajcie po Ravens Creed. zróbcie to szybko, bo jeśli się nie mylę, nakład jest ograniczony do 500 sztuk (przynajmniej jeśli chodzi o digipack, a chyba tylko tak została wydana wersja CD).
dla ciekawych: http://www.myspace.com/wwwmyspacecomravenscreed