Masterful Magazine

Drugi album, wzbogacony o wokale gości z Sleepytime Gorilla Museum, Rootwater i Prisma. Progresywne pasaże dalekie od masturbacji gitarowych w stylu Dream Theater, bardziej wyczuwalne wpływy King Crimson, z nowszych Tool, Meshuggah i niech mnie nikt karwa nie wyskakuje, że to przeegzaltowana muzyczka, dobra dla studencików w powyciąganych swetrach.
8/10 - byłoby więcej, ale jednak jest kilka zamuleń i niepotrzebnych nu-wtrętów.

e to nie, dzięki

Scaarph pisze:e to nie, dzięki

a co, wolisz Dream Theater?

nie, to nie to, po prostu użyłeś za dużo wyrazów, których ja się boję

Mogłem mieć za darmo, przesłuchałem, płytkę zwróciłem, bo składowiska nie prowadzę.

Chciałem kupić ale jak zorientowałem się, ze jest udział muzyków z Rootwater to zrezygnowałem.

Chciałem ściągnąć ale jak zorientowałem się, ze jest udział muzyków z Rootwater to zrezygnowałem.

no rootwater to właśnie jedno z tych słów o których wspomniałem wcześniej

banda dyletantów

http://www.indukti.com/?p=1873

po przewie sobie do idmen wróciłem i nadal mi się tego dobrze słucha, oprócz numeru z taffem na voxach. Po prostu nie przepadam za jego manierą wokalną.

miałem wstęp na tą sztukę, ale popiwszy nieco dzień wcześniej dałem sobie spokój.

Z podobnych klimatów polecam DispersE, chłopaki z Biłgoraja i okolic, supportowali m.in. Marillion.
oczywiście swetry i kolokwia :)

Sorry, ale przez te całe "guest vocals" nie jestem w stanie słuchać tej płyty. "Goście" w prosty sposób spierdolili zespołowi cały album, bo muzyka jest niesamowita a te żałosne, nadęte i tandetne zaśpiewy mocno ją spłycają (Taff!). Posłuchałem dwa razy i przy całej mojej sympatii do tego zespołu nie mogę, kurwa, nie mogę. Generalnie jeden z najlepszych polskich zespołów w ogóle, prezentują światowy poziom, ale zostaję przy S.U.S.A.R. Tam jest wszystko na swoim miejscu.

Chciałem obadać to ich nagranie z koncertu co wrzucili, ale jak się nie da przewinąć to pozostaje mi tylko życzyć wesołych świąt.

no to fakt, wokale obsysają po całości. Też mnie to razi, ale nie aż w takim stopniu żeby przekreślić cały album.

+1

Muzycznie jest ciekawie, wciąga toto. Parę fajnych rozwiązań brzmieniowych też by się znalazło. Ale za wokale minus.