VARATHRON

[roman]

One Step Beyond Dreams to zajebista epka nic nie stracila z dawnej magii. His Majesty At The Swamp tez jest fajne, ale nie tak jak wspomniana epka i wydaje mi sie troche niespojna. Jak gdyby nie mogli sie zdecydowac pomiedzy grecka a skandynawska szkola BM. Na The Laments Of Gods najbardziej mi sie podoba kower Mercyful Fate.

[PrzemoC]

Wlaśnie wałkuję "His Majesty..." i przy okazji zrobiłem mały rekonesans.

Wg oficialnej strony nowa płyta niby powinna wyjść jakoś tak, podobnie piszą na stronie Die Todesrune. Cudów się po nich nie spodziewam, ale przez wzgląd na sentyment i tak obadam nowy album. O ile wogóle wyjdzie w tym tysiącleciu, bo wiadomo jak to z nimi jest.

A "His Majesty at the Swamp" to arcydzieło które stawam wyżej (minimalnie, ale jednak) od "Thy Mighty Contract".

[warlust]

wlasnie,
slyszal ktos nowa plyte Grekow, nie mowie oczywiscie o pojedynczych kawalkach na stronie Die Todesrune i youtube?
i czy widzial ktos ta plyte poza Die Todesrune?
ponoc Hiszpanie to zlodzieje i trochi boje sie od nich zamawiac

[TORTURER]

Mam nadzieje,ze nie bedzie w stylu Crownsreign,tylko przyjebią esencjonalnym greckim graniem.

[PrzemoC]

Słucham sampli z Die Todesrune i brzmi to OK, ale bardziej w stylu "Crowsreign". Jestem bardzo ciekaw i chyba se zaraz odświerzę "His Majesty...".

[Czesław]

Debit bardzo mi się podobał, dema chyba jeszcze bardziej (ta jebana Night Bird puściła to na byle jakiej kasecie jak zwyklee), ale ani do dwójk i ani do Lamentu się nie przekonałem, nowszych już nie słuchaałem.

[so_i_am_lame]

nie jest to black metal

[lumpskaut]

Znam tylko "His Majesty at the Swamp" i "The Lament of Gods"; pierwszy z nich to jeden z moich ulubionych albumów ze starszym blackiem, bardzo oryginalne brzmienie (pewnie nie takie chcieli osiągnąć, ale jest super) i świetne kompozycje - jedne z takim charakterystycznym feelingiem (prawie stonerowym - tak mi się kojarzy, np. ten utwór po intro albo ostatni - mam na myśli układ z kasety Loud Out Records), inne o bardziej hermetycznej strukturze - np. "Flowers of My Youth". "Lament..." z kolei był tylko dobry - nie jest to materiał do słuchania w nieskończoność, w przeciwieństwie do debiutu.

[Herezjarcha]

"His Majesty on the Swamp"
Większość się spuszcza nad tym albumem to i ja się przyłączę. Jeden z pomników greckiej sceny. Później było już słabiej, a "Crowsreign" tak mnie trzepło po uszach że na nowe wypusty już nie czekam.
R.I.P. Varathron.

[wolf]

o ile pamiętam to poza zdrową solówką na Walpurgisnacht w wykonaniu papy Sotirisa nikt w tym chujowym zespole nie zabłysnął,z litości więc za całokształt 2/10

[lumpskaut]

Ano bo to po prostu nie jest solówkowy zespół - to prawie tak, jakby chcieć ich oceniać za partie puzonu, też by wyszło 2/10, hehe.

[wolf]

Ano bo to po prostu nie jest solówkowy zespół - to prawie tak, jakby chcieć ich oceniać za partie puzonu, też by wyszło 2/10, hehe.

hehe kurwa, puzon to mają dobry w Parov Stelar a nie w tym syfie

[lumpskaut]

Tak, oczywiście

[pogodancer]

EDIT: A jak ktoś mi powie, a najlepiej obfotografuje, jak wygląda ORYGINALNE PIERWSZE wydanie Walpurgisnacht to ma przy najbliższej okazji piwo, bo przeboje mam z tym podobne jak z Non Serviam Rotting Christ - chyba z pół roku dochodziłem do prawidłowej wersji, a po drodze przez moje łapy przewaliło się chyba z 8 różnych bić.

Nie wiem czy to jeszcze aktualne, ale mniej więcej tak wygląda:

[kakademona]

to zespoł-porażka.od pierwszego dnia swojego jestestwa na tym łez padole

[Morph]

Ar ju siur?

[pogodancer]

tak

[Morph]

No to thx. Może mi się będzie chciało kiedyś poszukać.

[kakademona]

Ar ju siur?

tak .zespoł-komiks.

[Morph]

Nie do ciebie było pytanie, wysoka jakość jedynki, dwójki, demek i splitu została obiektywnie stwierdzona.