Masterful Magazine

Diamatregon - Crossroad [2009]

Prałem na Aluk Todolo, prałem nowym The Ruins Of Beverast, tym razem, jak obiecałem, czas na Diamatregon.
To, że ostatnimi czasy Francja black metalem stoi wiadomo już od dawna. Zrodziła się scena pełna bardzo dobrych zespołów. Wystarczy wymienić chociażby stare Blut aus Nord, Anateus, ostatnie Glorior Belli, Arkhon Infaustus czy Deathspell Omega z Mikko Aspą na czele, przed którym całe masterfulowe forum bije pokłony.
Nie bez powodu przywołałem tutaj Aspę, bowiem nowy krążek Diamatregon ma kilka punktów wspólnych z jego Clandestine Blaze. Bardziej muzycznie niż wokalnie. Otwierający "Crossroads" kawałek "Wino" to właśnie taka psychopatyczna podróż przypominająca stylem Clandestine Blaze. Jest obłąkana atmosfera, są zadziorne ostre riffy. Blackmetalowa surowizna wręcz kapie hektolitrami z tego krążka. Jeśli myśleliście, że do niedawna tylko Immortal potrafił wytworzyć lodowaty klimat, posłuchajcie kawałka "Sordide", który ma w sobie więcej zimna niż wszystkie albumy Immortal razem wzięte Szatan skrzy się dość gęsto na tym krążku i niekoniecznie w jednej tylko formie. Następny "Calvaire", to doskonała blackmetalowa wariacja bluesowa z piękną transową perkusją i wyśmienitą końcówką, gdzie, wieńczący utwór, kościelny dzwon jakby wręcz przypominał swoją rytmiką o dniu sądu...
Nie będę streszczał calego albumu. Dodam tylko, że to właśnie goście z Diamatregon są współtwórcami projektu Aluk Todolo,a to już niektórym powinno zdecydowanie wystarczyć.

Poczytałem i jestem kupiony, muszę tego posłuchać

koszmarna okładka , ale zapisuje w notes

Pierwszy riff w "Wine" i kupieni- zarówno ja, jak i płyta. Teraz zabieram się za Aluk Todolo

streetcleaner pisze:koszmarna okładka , ale zapisuje w notes

o kurwa, jak tak przegladalem temat to myslalem ze jakas kolejna blackowa panda w lesie, a tutaj cos takiego

ty, kiedy wodka?

Zmiażdżyło mnie już po pierwszym przesłuchaniu i w zasadzie winyl na talerzu pełni nieprzerwaną wartę od dobrego tygodnia. Trudno mi uwierzyć że taka płyta przeszła bez większego echa...

Tak na marginesie, fantastycznie skonstruowane zdanie:
[quote=skaut]To, że ostatnimi czasy Francja black metalem stoi wiadomo już od dawna.[/quote]

Czesław pisze:Zmiażdżyło mnie już po pierwszym przesłuchaniu i w zasadzie winyl na talerzu pełni nieprzerwaną wartę od dobrego tygodnia. Trudno mi uwierzyć że taka płyta przeszła bez większego echa...

No tutaj TAKIE płyty niestety przechodzą bez większego echa i nie wychodzą poza jedną stronę.

Czesław pisze:Tak na marginesie, fantastycznie skonstruowane zdanie:

skaut pisze:To, że ostatnimi czasy Francja black metalem stoi wiadomo już od dawna.

ale co się Tobie w tym zdaniu nie widzi? No wiadomo przeca, że to są "dawne" ostatnie czasy ;)

Podbijam - niechże się ktoś zlituje i też odda tej płycie hołd.

A dodam jeszcze, że zajebista leśna jedynka ciągle bywa w distrach i na allegro za śmieszne pieniądze. Dwójka to też klasowa rzecz. No ale trójka zmiata wszystko w pył.

Już dawno bym pewnie posłuchał, gdyby nie ta chujnia na okładce. Jak można taką amatorkę odwalać, to się w głowie nie mieści.

Longin, co Ty chcesz od tej okładki? Zdjęcie oddaje klimat tej muzyki doskonale :)

Swego czasu Francja mi zbrzydła, ale skoro takie dobre, to sobie wrzucę któregoś dnia. Tylko problem w tym, że nie bije pokłonów przed Aspą;)

Oddaję hołd - wprawdzie płyta dopiero raz odsłuchana, ale już mogę stwierdzić, że to kawał zajebistego, oryginalnego grania. Chłopaki z gracją omijają mielizny i schematy współczesnego black metalu a nad całością unosi się duch jakiegoś nieopisanego szaleństwa i zła. Świetne urozmaicone wokale, kapitalne brzmienie i zero wiochy. Wracam do słuchania, co i wam zalecam...

COFFIN pisze:Swego czasu Francja mi zbrzydła, ale skoro takie dobre, to sobie wrzucę któregoś dnia. Tylko problem w tym, że nie bije pokłonów przed Aspą;)

Ani nie jest to religijna Francja, ani nie jest to CLANDESTINE BLAZE. Skautowi chyba głównie chodziło o taki transowy klimat tej muzyki i tu jest jakieś podobieństwo - w tych niskich, złych wibracjach. Ale całość jest zdecydowanie bardziej złożona niż CB i najzwyczajniej w świecie oryginalna.

Drone pisze:Longin, co Ty chcesz od tej okładki? Zdjęcie oddaje klimat tej muzyki doskonale :)

Nie no... proszę... wilczur na stercie cegieł. Co to ma wyrażać? Wkurzają mnie takie przypadkowe "dzieła". Żaden to mrok, żadna estetyka. Black metal już był w podziemiu i robił kompletną amatorkę, ale przynajmniej wtedy miała ona jakieś znaczenie.

longinus696 pisze:

Drone pisze:Longin, co Ty chcesz od tej okładki? Zdjęcie oddaje klimat tej muzyki doskonale :)

Nie no... proszę... wilczur na stercie cegieł. Co to ma wyrażać? Wkurzają mnie takie przypadkowe "dzieła". Żaden to mrok, żadna estetyka. Black metal już był w podziemiu i robił kompletną amatorkę, ale przynajmniej wtedy miała ona jakieś znaczenie.

Bo nie masz płyty i nie widzisz całego artworku, zwłaszcza tego, co jest w środku - mówię Ci, że ma to wszystko spójny sens.

Oki, to sobie obczaję w sklepie, ale i tak w życiu bym takiego zdjęcia na front okładki nie dał.

Drone pisze: Ani nie jest to religijna Francja, ani nie jest to CLANDESTINE BLAZE. Skautowi chyba głównie chodziło o taki transowy klimat tej muzyki i tu jest jakieś podobieństwo - w tych niskich, złych wibracjach.

No, jak tak, to pewnie się polubimy;>

Drone pisze: Ale całość jest zdecydowanie bardziej złożona niż CB i najzwyczajniej w świecie oryginalna.

Jak dla mnie, to akurat ma mniejsze znaczenie;)

Idzie gdzieś u nas dostać płytę? Bo szczerze powiedziawszy to pewnie szybciej bym kupił, niż ściągnął:P

Niestety nie bardzo. W końcu kupiłem na ebayu w Stanach nie mogąc upolować nigdzie bliżej.

swietna okladka

COFFIN pisze:
Idzie gdzieś u nas dostać płytę? Bo szczerze powiedziawszy to pewnie szybciej bym kupił, niż ściągnął:P

sprawdz tutaj:
http://www.discogs.com/sell/list?releas ... 0388&ev=rb