współczuję ludziom mieszkającym w Stanach, że muszą wędką łowić szczury w kanałach żeby mieć co do gara włożyć
Najgorsze że nic nie złapał, więc będzie dzisiaj chodził głodny. Do tego zmarnował masło orzechowe.
Re: MORBID ANGEL
: 27-04-2023, 17:15
autor: Ascetic
Tu jest odkryta odpowiedź na niezadane pytanie, dlaczego nic nie złowił:
„Miejski dziki szczur, często, żywi się tym, czego my nie dojemy i co, następnie, wyrzucimy do kosza, czyli odpadkami. Preferuje też nasiona, orzechy, owoce, warzywa czy kwiaty. „
Zwróciłbym uwagę, na trzecią i drugą od końca pozycje z meniu a nawet menu szczura. Jak nie ma to i się człowiek ze szczurem nie podzieli, proste.
Re: MORBID ANGEL
: 27-04-2023, 21:40
autor: olgims
Mariusz twoje picie Treyowi ewidentnie pomogło bo już następnego dnia zagrał kończący trasę koncert. Dowody w postaci wideo dostępne są.
Mądrze prawisz paniczu! HomoChuck Treyowi to by mógł co najwyżej gitarę stroić.
A z info wynika, że trey za kołnierz nie wylewa, ale po całej trasie zaczęła mu się odnawiać stara kontuzja pleców (która powoduje jakieś porażenia nerwow w nogach i rękach ), do tego doszło alko + odwodnienie i efekt był taki, że go piorun jebnal w połowie show. Więc Trey się sypie jak typowy metalowy muzyk - lata tras i imprezowania go doganiają. Nie on pierwszy, nie ostatni, a zdrowia dla chłopa jak najwięcej i oczywiście kolejnej płyty w dyskografii, bo kolejny trey death metalu to już się nie trafi na tym łez padole.
Kurwa ja to w ogóle podziwiam muzyków ,że tyle potrafią wytrwać. Zdrowia jak najwięcej. Muzyka to rock and roll i takie sytuace jak z Treyem są wpisane w te scenariusze. Parę czynników przypuszczam jak uraz kręgosłupa, nadmiar alkoholu, zmęczenie na trasie i jębło. Zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Kurwa ja to w ogóle podziwiam muzyków ,że tyle potrafią wytrwać. Zdrowia jak najwięcej. Muzyka to rock and roll i takie sytuace jak z Treyem są wpisane w te scenariusze. Parę czynników przypuszczam jak uraz kręgosłupa, nadmiar alkoholu, zmęczenie na trasie i jębło. Zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Myślę, że Treya można traktować jako swojego rodzaju ewenement. Gdzieś czytałem, że gość cierpi na aspergera/autyzm (niepotrzebne skreślić), więc żyje na innej planecie. Kto czytał o tej przypadłości łatwo połączy kropki, być może właśnie dzięki temu doszedł do takiego poziomu z Morbid Angel, nagrał kilka wyjebistych płyt, wykształcił swój własny styl itp. Choroba napędziła to szaleństwo wczesnych materiałów. Gość poza grą w zespole siedzi w domu z matką, napierdala w Quake i tworzy te pojebane figurki na gitarze. Miał swoje jazdy którym poświęcał się bezgranicznie, pierw przedwieczni, potem odjebanie na punkcie mułu, szlamu, dalej poszło to w fascynacje lawą. Dopierdol tego aspargera wódą i dragami a będziesz miał mieszankę wybuchową. W tym momencie jest na etapie łowienia szczurów z kanałów. Oby mu nie odjebało doszczętnie.
Re: MORBID ANGEL
: 29-04-2023, 20:50
autor: tomaszm
Każda szalona osoba i wizjoner cierpi na jakaś psychiczną chorobę:) Widzę po zamieszonych filmikach łowienia sczurów ,że Trey trochę bardziej. życzę mu z całego serca by znalazł szczęście i podkładał sobie wszystko. Jest postacią wielkiego formatu.
Każda szalona osoba i wizjoner cierpi na jakaś psychiczną chorobę:) Widzę po zamieszonych filmikach łowienia sczurów ,że Trey trochę bardziej. życzę mu z całego serca by znalazł szczęście i podkładał sobie wszystko. Jest postacią wielkiego formatu.
Z drugiej strony takie sytuacje często odbijają się na jakości ich kreacji. Wielcy twórcy upadają wprost proporcjonalnie do swych dzieł. Dlatego czasem lepiej by już nic więcej nie wydali.
Jak to leciało? I am Morbid, Sordid! I takie tam...Sam tak zadeklarował, więc co się dziwicie... Dziś przesłuchałem całą AoM, nikt mu tego nie geniuszu nie odbierze. Nawet szczur
Kurwa ja to w ogóle podziwiam muzyków ,że tyle potrafią wytrwać. Zdrowia jak najwięcej. Muzyka to rock and roll i takie sytuace jak z Treyem są wpisane w te scenariusze. Parę czynników przypuszczam jak uraz kręgosłupa, nadmiar alkoholu, zmęczenie na trasie i jębło. Zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Myślę, że Treya można traktować jako swojego rodzaju ewenement. Gdzieś czytałem, że gość cierpi na aspergera/autyzm (niepotrzebne skreślić), więc żyje na innej planecie. Kto czytał o tej przypadłości łatwo połączy kropki, być może właśnie dzięki temu doszedł do takiego poziomu z Morbid Angel, nagrał kilka wyjebistych płyt, wykształcił swój własny styl itp. Choroba napędziła to szaleństwo wczesnych materiałów. Gość poza grą w zespole siedzi w domu z matką, napierdala w Quake i tworzy te pojebane figurki na gitarze. Miał swoje jazdy którym poświęcał się bezgranicznie, pierw przedwieczni, potem odjebanie na punkcie mułu, szlamu, dalej poszło to w fascynacje lawą. Dopierdol tego aspargera wódą i dragami a będziesz miał mieszankę wybuchową. W tym momencie jest na etapie łowienia szczurów z kanałów. Oby mu nie odjebało doszczętnie.
Jeśli faktycznie tak jest, a słyszę o tym po raz pierwszy, to faktycznie wiele by to tłumaczyło. Jego odjazdy są naprawdę kosmiczne, przerózne fascynacje, które kiedys tłumaczyło sie dragami, teraz mają jakieś bardziej przyziemne wytłumaczenie. Nie zmienia to jednak faktu, że stworzył wiekopomne dzieła w postaci płyt i długo o ile w ogóle, takiego nawiedzonego szaleńca nie będzie.