Strona 1 z 5
HEATHEN
: 23-01-2010, 00:43
autor: Triceratops
Maria Konopnicka pisze:wciąż bije się myślami czy warto tę płytę kupować
Niezla sciema.
Re: HEATHEN
: 23-01-2010, 01:04
autor: AroHien
Według mnie: Nie warto. Choć być może Tobie takie granie przypasuje, jak dla mnie zdecydowanie za dużo pitolenia za mało konkretnego uderzenia. Tyle, że ja niczego specjalnego nie oczekiwałem, więc właściwie rozczarowany nie jestem.
Re: HEATHEN
: 23-01-2010, 01:10
autor: Triceratops
Maria Konopnicka pisze:Triceratops pisze:Maria Konopnicka pisze:wciąż bije się myślami czy warto tę płytę kupować
Niezla sciema.
Jaka ściema? Po prostu czekałem na ten album, a teraz gdy już jest i zapoznałem się z utworami zamieszczonymi na myspace ogarnęły mnie wątpliwości czy rzeczywiście warto po tę płytę sięgnąć, bo to Heathen i słuchałem ich jak byłem młody...Może dyskusja na forum pozwoli mi podjąć decyzję, choć jak znam życie to nikt nic sensownego nie będzie miał do powiedzenia
Decyzje juz podjela twoja psychika i uzaleznienie od zakupow. :D Plyta jak plyta, nie ma rewelacji, wstydu tez raczej nie. Nie bardzo rozumiem czego sie spodziewales, bo chyba nie tego ze zaczna grac jazz. Nie wydaje mi sie, ze wezmiesz pod uwage czyjas rekomendacje czy antyrekomendacje, po prostu tlumaczysz swoim plastrom, ze jest dobrze. ;)
Re: HEATHEN
: 23-01-2010, 01:20
autor: brb
fajna okladka. i w sumie tyle jezeli chodzi o nowa plyte. zreszta nigdy za nimi nie przepadalem. dwie pierwsze to takie nudne pitolenie bez jaj. no moze otwieracz na dwojce byl jeszcze znosny
Re: HEATHEN
: 23-01-2010, 09:00
autor: Triceratops
Przeciez z wyjatkami to zawsze byl taki lajtowy traszyk momentami zahaczajacy o radosne patataj. Na nowej tez sie tego nie ustrzegli, ale z drugiej strony slychac ze Altus pomyka w Exodus i troche tego tam jest. Szkoda ze tak malo.
Re: HEATHEN
: 23-01-2010, 10:55
autor: Alsvartr
Triceratops pisze:to zawsze byl taki lajtowy traszyk momentami zahaczajacy o radosne patataj..
Zgadzam się całkowicie z Tricepsem, poza tym wokal chujowy okrutnie mieli z tego co pamiętam. Nie lubię i chyba już nie polubię, szkoda czasu.
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:35
autor: Maria Konopnicka
Cieszę się, że jednak odrzuciłem wszelkie uprzedzenia - płytę zakupiłem i od ponad roku cieszę się nią, często do niej wracając. Uważam, że "The Evolution Of Chaos" to najlepszy thrash metalowy album ostatnich lat - nie tak oczywisty i łatwo wchodzący jak choćby ostatnie płyty Exodus, albo Overkill, ale niewiele ustępujący im jakością. Kompozycje dość długie, rozbudowane, kunsztownie skonstruowane - świetne wokale, bardzo dobre brzmienie - płyta zdecydowanie więcej niż dobra. Wielowymiarowa i intrygująca - nie nudzi się po kilku przesłuchaniach. Mógłbym porównać do przedostatniego krążka Artillery - ta sama klasa, porównywalny poziom.
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:36
autor: twoja_stara_trotzky
masz racje, to ta sama klasa co Artillery - bezdenne szambo.
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:40
autor: Deathless King
Az tak ostro bym nie ocenial, ale prawda ze niby duzo sie dzieje, ale mi osobiscie ta plyta przechodzi gdzies obok, przesluchalem pare razy i raczej na pewno nie bede wracal. Dla fanow hłamerykańskiego treszu i tego calego treszowego renesansu jak najbardziej, mnie to nudzi.
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:41
autor: Maria Konopnicka
twoja_stara_trotzky pisze:masz racje, to ta sama klasa co Artillery - bezdenne szambo.
po co wypowiadasz się o czymś o czym nie masz pojęcia - drugi utwór: 02: 36 - 3:30 - zresztą kurwa! dalej też jest bosko! jeśli to jest szambo to co w tej muzyce jest ekstraklasą? :) No proszę...
Znakomity krążek - przedostanie Artillery też świetne (ostatnie niestety porażka)
Albo trzeci kawałek - początek - jeśli w 00: 57 nie zaczynasz machać banią to jesteś pozerem :)
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:45
autor: twoja_stara_trotzky
Slayer nie jest szambo.
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:48
autor: Maria Konopnicka
LOL nie słyszysz, że stylistycznie to zupełnie odmienne kapele?
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:51
autor: twoja_stara_trotzky
no słyszę różnicę, właśnie o tym mówię.
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:53
autor: Maria Konopnicka
po prostu dać Ci w thrashu wokalistę, który umie śpiewa i już się gubisz :)
Re: HEATHEN
: 01-05-2011, 23:56
autor: twoja_stara_trotzky
śpiewać to umie Peter Hammill, a nie jakiś wieśniak z Heathen. on piszczy / wyje.
thrash jest jak punk rock, jak tego nie łapiesz, to nie łapiesz thrashu ;)
Re: HEATHEN
: 02-05-2011, 00:02
autor: Maria Konopnicka
jak nie łapiesz, że thrash ma kilka różnych odcieni, z których załapałeś tylko jeden to znaczy, że jesteś dość krótkowzroczny :)
A śpiewać to umiał Mercury z wyśmiewanego przez Ciebie Queen - i z całym szacunkiem - Peter Hammill mógłby za nim mikrofon nosić :)
Re: HEATHEN
: 02-05-2011, 00:06
autor: twoja_stara_trotzky
ja łapię doskonale, że thrash ma różne odcienie - jest thrash taki jak Slayer i jest thrash remizowo-odpustowy - to zdecydowanie różne odcienie ;)
Re: HEATHEN
: 02-05-2011, 00:11
autor: Maria Konopnicka
Jest thrash brutalny i agresywny jak na Reign in Blood i jest thrash wyrafinowany, porywający - rzekłbym bardziej szlachetny - jak na Rust in Peace. Jest też thrash, któremu blisko do heavy metalu. W każdym z odcieni tego podgatunku są płyty genialne. Jak ktoś wspomina o Slayer w kontekście Heathen to chyba do końca nie załapał o co chodzi.
Niech zgadnę:
poprzednie płyty HEATHEN to też szambo?
ile razy przesłuchałeś "The Evolution of Chaos" ? Raz? Pewnie nie dałeś rady do końca, bo tego dnia 7 nowości techno, 6 jazzowych, 8 industrialnych i 4 popowe się ukazały. :)
Re: HEATHEN
: 02-05-2011, 00:18
autor: twoja_stara_trotzky
Marian, jak lubisz wpierdalać kał, to sobie wpierdalaj. ja nie mam zamiaru. jak chcę wyrafinowanego thrashu, to sobie Nothingface czy Grin odpalam, a nie płyty Heathen. jak chcę coś bliskiego heavy metalowi (chociaż przeważnie nie chcę), to sobie dwójkę Sancturary albo wczesne Nevermore serwuję. i tyle.
Re: HEATHEN
: 02-05-2011, 00:27
autor: Maria Konopnicka
poprzednie płyty HEATHEN to też szambo? :)