Masterful Magazine

Bardzo ciekawy zespol z Francji grajacy polaczenie black i death metalu, probojac i to ze skutkiem wiecej niz dobrym przywolac ducha epok sredniowiecza i renesansu. Bariera do glebszego poznania przekazu zespolu moze byc fak ze teksty sa w jezyku francuski lub po lacinie. Tutaj jest link do myspace http://www.myspace.com/borgiametal. Zapraszam do dyskusji.

Jest ok, ale wydaje mi się, że to kolejna kapela w morzu podobnych, która po kilku przesłuchaniach wyląduje w odmętach zapomnienia.
Na + co ich wyróżnia to niecodzienna tematyka, jak na rejony metylowe.

Wlasnie tematyka ta zwrocila moja uwage na Borgie . Moim zdanie wlasnie dzieki tej tematyce plus roznego rodzaju wstawkom typu dzwieki dzwonow , modlitwy, etc i bardzo dobrej warstwie czysto muyczna zespol ten nie gnie tak latwo w mrokach nie pamieci. Ta mieszanka tworzy bardzo fajny klimat . A przez podobne zespoly, jakie kapele masz na mysli ?

strasznie pretensjonalna ta otoczka, ale muzyka niezła.

A co wedlug Ciebie jest w tym pretensjonalne ? Image sceniczny czy tematyka w ktorej zespol sie porusza?

wszystko, co widzę na tym myspace. zreszta muzyka też już mnie wkurwia, jak praktycznie wszystkie te tanie podróbki DsO.

Ktoś kiedyś w playliście to zachwalał. Przyznać się kto

co do ich wygladu to fakt pretensjonalne to jest, ale skladam to na karb ze panowie porboja sie wczuc w epoke Rozwla mnie szczegolnie wokalista, ktory w jednym z wystepow na scenie przywdzial maske ktora sredniowieczni medycy nosili pod czas roznego rodzaju epidemii . A co do muzyki to stoi ona na dobrym poziomie.

mam takie wrażenie, że to wszystko jest tak w chuj sztuczne, że bardziej się nie da. to jest tak, jakbyś miał prawdziwego szaleńca, który sobie w domowym zaciszu upierdala ucho i zanosi je taniej dziwce, po czym wraca i maluje dalej te swoje obrazy... A ZA NIM cały tabun trefnisiów, którzy za bardzo nie mają ani talentu ani ochoty nic sobie obcinać. mimo to stają na środku rynku, krzyczą przez pół godziny, że za chwilę będą się okaleczać, a jak pojawiają się gapie, to sobie pełnym emfazy cięciem upierdalają dwa centymetry loka nad czołem.

Rozumiem twoj punkt widzenia. Chociaz ja inaczej odbieram ten album widze w nim raczej probe odzwierciedlenia fanatyzmu i strachu ktory przepelnial tamte epoki. Mozliwe ze patrze na ten album z perspektywy historyka co zakrzywia pecepcje muzki i chce slyszec cos czego nie ma.

Drone pisze:Jeżeli ktoś chce lekko epicki, francuski black zahaczający tematyką o historię, to polecam ARPHAXAT (chyba nawet kiedyś temat założyłem) - zespół byłego pana wokalisty z DsO. Tylko, że tam nie ma żadnych dzwonów, ozdobników, nawet gitar nie ma, tylko 2 basy, perkusja i wokal.

O to sobie obczaje , moze mi sie spodoba.

twoja_stara_trotzky pisze:mam takie wrażenie, że to wszystko jest tak w chuj sztuczne, że bardziej się nie da. to jest tak, jakbyś miał prawdziwego szaleńca, który sobie w domowym zaciszu upierdala ucho i zanosi je taniej dziwce, po czym wraca i maluje dalej te swoje obrazy... A ZA NIM cały tabun trefnisiów, którzy za bardzo nie mają ani talentu ani ochoty nic sobie obcinać. mimo to stają na środku rynku, krzyczą przez pół godziny, że za chwilę będą się okaleczać, a jak pojawiają się gapie, to sobie pełnym emfazy cięciem upierdalają dwa centymetry loka nad czołem.

Dokładnie, to samo wyszło przy Subvertio Deus, sztuczne twory, chamskie kopie, tani kuglarze...

Robiłem na przestrzeni ostatniego pół roku kilka podejść, niezła ta płyta ale 10/10 to chyba pomyłka.

ok - może być 7/10, ale wtedy brakuje mi skali od dołu na Ecnephias

Olo pisze:ok - może być 7/10, ale wtedy brakuje mi skali od dołu na Ecnephias

najs

Niezły rozrzut z dychy na siedem ale też bym dał Kościołowi właśnie rejony 7 czy 7+.

No nie wiem, mnie ta płyta zdecydowanie kupiła, nie sądzę, żeby była sztuczna [no dobra, może trochę jest ;)], ale i tak jest świetny klimat na tej płycie. Całość jest natchniona, a muzycznie bardzo ciekawa i świetnie pozwala się wczuć w ten motyw średniowiecza (i chuj, że rżną z DsO na potęgę).

Słucham se owej Bordżi, i jest to bardzo zgrabne granie. Zarzuty o zrzynaniu z kogoś czy z czegoś w metalu w ogóle są śmieszne. Co do sztuczności - to kto się jeszcze nie zajebał, ten sztuczny. Nie wiem,czy to 10/10, ale miło czasem wpaść na gości, co to wiedzą, jak obsługiwać instrumenty, wiedzą, jak komponować, ale grają agresywnie i nie przeginają pały. Otoczka mnie oczywiście pierdoli.

Nowe nadchodzi. Mam mokre kalesony. Uwielbiam.

Tak se poczytałem te wpisy o rzekomej pretensjonalności wizerunku tych Franców. Pfff kurwa. W chuju to mam, metal zawsze był groteskowy, liczy się muzyka i emocje. A ta kapela ich tyle dostarcza ,że jak dla mnie to mogą grać z zegarami na łebie jak kolesie z Portal. Zwisa mi to i powiewa.Cały metal jest jak przerysowany komiks. W tym jego piękno.