Strona 1 z 2

INSIDIOUS DISEASE

: 26-04-2010, 10:34
autor: Adrian696
Insidious Disease

Marc Grewe (wokal, eks-Morgoth)
Silenoz (gitara, Dimmu Borgir)
Shane Embury (bas, Napalm Death)
Tony Laureano (perkusja, eks-Dimmu Borgir, Nile, Angelcorpse)
Jardar (gitara, Old Man's Child).

Obrazek

Na MySpace 3 kawałki do odsłuchania... brzmi to naprawdę dobrze, Silenoz wiedział kogo sobie dobrać do współpracy, żeby zapierdolić na poziomie... ale muszę sie do czegoś dopierdolić, bo bym nie był sobą... na chuj te melodyjne pseudo solówki?? toć jeden Santolla na scenie to i tak o jednego za dużo...

http://www.myspace.com/insidiousdisease

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 11:12
autor: est
O kurde, naprawdę zajebiście to brzmi, tylko, że coś zbyt łatwo wchodzi. Świetne wokale!!! A te solówki (moim zdaniem - proste, ale nie najgorsze) to pewnie dla fanów DB i OMC ;)

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 11:17
autor: Najprzewielebniejszy
a oni z Darayem w koncu na Wacken grali w zesslym roku, czy 2 lata temu? ten projekt ciagnie sie juz chyba ze 4 lata tak wogole...

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 11:20
autor: Adrian696
Analripper pisze:a oni z Darayem w koncu na Wacken grali w zesslym roku, czy 2 lata temu? ten projekt ciagnie sie juz chyba ze 4 lata tak wogole...
w sumie to masz racje ;) bo razem to 6 lat sie ciagnie...

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 11:23
autor: est
W zeszłym roku grali

ale perkusisty nie widać

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 11:24
autor: Mental
Jak na taki skład to bardzo przeciętnie, do tego plastik aż kłuje w uszy.

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 11:27
autor: Riven
no takie se. wokal z tego wszystkiego najlepszy.

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 12:06
autor: Husar
Nawet mi sie nie chce tego sprawdzac. Zakladam ze gowno

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 12:34
autor: Maleficio
Pieczarka sie nudzi

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 17:56
autor: KAKAESIAK
- kawałki jakiś czas w necie już leżały
- najbardziej elektryzuje kolo z Morgoth
- brzmieniowo spodziewałem się old skula z drugiej strony Laureano jakoś mi do umpa umpa nie pasuje
- utwory jak najbardziej spoko, z tym że czekam na efekt po miksach
- solówki, fakt melodyjne ale do gówna pokroju Santolli daleko

Re: Insidious Disease

: 26-04-2010, 18:20
autor: DCI Hunt
Fajne, momentami bardzo fajne, ale to samo mogę powiedzieć o kilku(nastu?) płytach z oldskulowym death metalem nagranych przez zespoły bez gwiazd w składzie. Zobaczymy co się z tego wykluje. Pewnie przeprodukują :( Wokale klasa.

Re: Insidious Disease

: 27-04-2010, 07:49
autor: empir
Fajnie się tego słucha. Trzeba poczekać na płytę. Głównie ze względu na wokal.

A tu więcej info http://muzyka.interia.pl/wiadomosci/met ... 1469019,44

Re: Insidious Disease

: 27-05-2010, 13:51
autor: Najprzewielebniejszy
przesłuchałem już całośc...
jesli ktos spodziewal sie, ze Grewe bedzie charczał i wyl jak na Cursed czesciowo bedzie czul sie zawiedziony, blizej jego spiewom do kondycji z Odium... ale swoj poziom trzyma, co troche mnie dziwi bo tak zastane i niećwiczone gardło powinno byc w duzo gorszej kondycji.
Laureano - takie jak trzeba w rytmicznym, srednio szybkim death metalu, nic ponad norme
Silenoz i Jardar - nie spodziewalem sie, ze kolesie z kapel grajacych lepki black metal potrafia uklepac takie skoczne prawie "oldschoolowe" kawalki, potegi wiadomo - nie ma, ale do jazdy samochodem pasuje jak ulał. Solowki mi przypadly do gustu, balem sie,ze przyslodza,ale raczej poszli w klimat i przestrzen niz w heavy metalowe pitolenie.
Pieczara - jak to pieczara, od czasu do czasu go slychac, czesciej go widac :)
po pierwszym odsluchu mam ochote za jakis czas odpalic album na nowo.
6,5-7/10 chyba z tendencja wzrostowa.

Re: Insidious Disease

: 27-05-2010, 15:23
autor: DCI Hunt
Analripper pisze: Silenoz i Jardar - nie spodziewalem sie, ze kolesie z kapel grajacych lepki black metal potrafia uklepac takie skoczne prawie "oldschoolowe" kawalki,
Mnie to aż tak nie dziwi, bo w przeróżnych programach/niekoncertowych fragmentach dvd, które miałem okazje przypadkiem widzieć, ci goście często pomykali w koszulkach Grotesque, Dismember i różnych innych fajnych kapel. Gdybym nie wiedział, że Dimmu Burger to pomyślałbym, że goście pewnie jakąś fajna muzykę grają :lol:

Re: Insidious Disease

: 27-04-2011, 10:34
autor: Najprzewielebniejszy
coraz czesciej slucham tej plyty.

Re: Insidious Disease

: 27-04-2011, 10:39
autor: panthyme
Bo to bardzo zacna płyta:)

Re: Insidious Disease

: 27-04-2011, 10:48
autor: Brązowy Jenkin
Abortion Stew to konkretny i najbardziej przebojowy kop w mordę, reszta też miele i gniecie jak trzeba. Bardzo fajny album.

Re: INSIDIOUS DISEASE

: 27-04-2011, 11:56
autor: Kurt
Mam mały problem z tą płytą. Z jednej strony przyjemnie się tego słucha, słychać bardzo porządne zaplecze muzyczne i brzmieniowe (ew. bębny trochę za cicho). Z drugiej, brakuje tego czegoś, jakiejś iskry bożej, dzięki której ta płyta była by bardzo dobra, albo wręcz wyśmienita, a nie tylko dobra. Takie to jakieś odegrane precyzyjnie, jak napisałem wyżej, miło się tego słucha, ale nie żebym się jakoś specjalnie zachwycał i często wracał do tej płyty. No i momentami słychać, że gitary robili black metalowi gitarzyści (ale niekoniecznie to musi być zarzut). Na plus jeszcze dodam bardzo fajny cover Death, na minus teksty :)

Re: Insidious Disease

: 04-10-2013, 19:00
autor: nicram
No wreszcie wyrwałem tę płytę w promocji poniżej pasa - 20 PLN. Powiem tak, więcej nie jest warta. :-) Słucha się bardzo dobrze, ale tak naprawdę to spodziewałem się więcej od strony artystycznej. Wyszedł taki przyjemny, radiowy, death metalowy krążek. Na pewno singlowy Boundless jest zdecydowanie najlepszy i niestety reszta piosenek mu nie dorównuje. Ogólnie
Analripper pisze: 6,5/10.
i wyżej nie podskoczą! :-)

Re: INSIDIOUS DISEASE

: 08-08-2020, 21:35
autor: helpme
Debiutu nie słyszałem, poza jednym kawałkiem i w sumie nie sądziłem, że coś z tego jeszcze kiedyś będzie, a tymczasem po 10 latach ma ukazać się "After Death". Numer zwiastujący to wydawnictwo: