Masterful Magazine

Zakładam temat o zespole, który w sumie znam słabo, ale z drugiej strony, czemu nie?

Nabyłem niedawno w ciemno i w sumie za grosze "Excess & Overdrive" i zasadniczo urwało mi głowę, kawał bardzo bardzo cacy industrialnego metalu (?) który tak na pierwszy rzut kojarzy mi się trochę z MINISTRY i KILLING JOKE, ale mogą to być skojarzenia niepełne, bo ja w sumie ignorant jestem. Tak czy owak kawał zajebistego grania. Niestety Francuzi nie sprawiają wrażenia specjalnie znanych/docenianych, bo coś mało o nich generalnie słychać. Aczkolwiek tych parę opinii wyrażonych na masterfulu jest generalnie pozytywnych/bardzo pozytywnych.

Tak więc pytam się: czy pozostałe albumy TREPONEM PAL są równie godne uwagi jak E&O? Warto się nimi zainteresować?

Piątka jest niestety nudna, "radiowa", monotonna i chyba tylko wszelkie elektroniczne przeszkadzajki miały "Weird Machine" uratować. Niestety nie przekonał mnie ten album. Czwórka za bardzo się zbliża do festiwalu Castle Party, ale jest kilka niezłych "Groove" momentów. Pierwsze trzy to oczywiście klasa i absolutnie TRZEBA znać

Rownia pochyla poczynajac od debiutu. Na poczatku i w sumie ogolnie niezbyt stroma ale jednak.

Ale z kasety to napierdala ladnie, kupilech debiuta w Grudziondzu, w takiej jebanej budce ze starym spoconym metaluchem. A szkoda, to byl stary klasyczny industrialny napierdol

Fajna kapela, Excess and overdrive i Słoń na okładce to kapitalne płyty. Aż się dziś pierdolne w ramach tygodnia przyjaźni polsko francuskiej

Powoli robi się 35 lat od debiutu, Marco Neves wizualnie zaczyna przypominać Piotra Skrzyneckiego, ale na repertuar legendarnej Piwnicy jeszcze się nie łapią. Tytułowy song z najnowszej płyty:

Dzięki za podbicie tematu, nawet nie wiedziałem, że coś wydają.
Za to ten kawałek to takie fajne nawiązanie do klimatu lat 80:

Nie przejmuj się, ja też. Z ciekawości sprawdziłem dzisiaj, czy nadal działają. Płyty powyżej "Higher" znam tylko z tytułów i okładek, a intuicja podpowiada mi, że mogli tracić z czasem na impecie. Po tych dwóch klipach nie jestem w stanie wyobrazić sobie tej nowej. Jeśli przeważają numery w stylu tytułowego, a "Too Late" to tylko odpoczynek, to w sumie może nie jest źle, jak na ich wiek

Higher to dla mnie ich opus magnum, fajna, urozmaicona rzecz, nawet pulsacja reggae się tam pojawia - wyszli tym albumem z cienia The Young Gods, do których ich wielokrotnie porównywano...
Dwójka oczywiście najbardziej znana, ale mało tam oryginalności, która pojawiła się na następnej płycie.
Nowa płyta już na rynku - trzeba obadać.

Fakt, z czasem urozmaicali tą swoją (choć wcale nieoryginalną) formułę, ale jednocześnie zaczęli tracić siekacze
Zdaj relację, gdy zapoznasz się z tą ostatnią.