Szanowni forumowicze, zakładając ten temat chciałbym polecić Wam / nakłonić do zapoznania się z mam wrażenie zapomnianym już belgijskim zespołem KILLER. Co prawda Panowie młócą (młócili) w trochę innych, niż ogólnie obowiązujące na forum Masterful, standardach, ale myślę, że osób, którym granie spod znaku EXCITER, MOTORHEAD i VENOM czy nawet późnego THIN LIZZY jest bliskie tutaj również nie brakuje. Do tych zwłaszcza kieruję rekomendację dotyczącą oferty Belgów z lat 80. Na czterech pierwszych płytach formacji znajdziemy granie bardzo przebojowe, ale jednocześnie nie pozbawione zadziorności, brudu i ciężaru. Heavy Metal pełną gębą na który składają się: energia MOTÖRHEAD, surowość VENOM, moc EXCITER i przebojowość THIN LIZZY. Należy przy tym zaznaczyć, że przez skład przewinęli się świetni muzycy, a nad wszystkim pieczę sprawował niejaki Paul Van Camp - jeden z najbardziej niedocenionych gitarzystów/kompozytorów na planecie Ziemia.
Dwóch ostatnich płyt nie słyszałem, ale fragmenty, które do mnie dotarły nie powaliły na kolana. Klasyczne instrumentarium powiększyło się o keyboard co niespecjalnie mi przypasowało. Nie czułem już magii, którą cztery pierwsze płyty wprost emanują.
Na zachętę (lub ku przestrodze):
Total-Motorhead-worship pod postacią tytułowego z debiutu, który brzmi jak coś czego bardzo mogą zazdrościć Szwedzi z GEHENNAH ;) --->
Tytułowy z drugiej płyty. Kop w mordę aż miło, "Ace of spades" bulgoce w smole a'la "Welcome to Hell", basista Spooky okazuje się zaginionym bratem Lemmy'ego ;), a oszczędna gra Shorty'ego jak zawsze rozpierdala galaktyki. Dobrze określa to również zawarte w opisie klipu sformułowanie "a lethal dose of Motorhead inspired mayhem" --->
Zdecydowanie najbardziej rozbudowany i bogaty aranżacyjnie z całego zestawu z płyty numer trzy. --->
To właśnie za sprawą "Shock waves", która jakieś trzy tygodnie temu ponownie zawładnęła moim sprzętem grającym postanowiłem założyć ten wątek. Mam nadzieję, że z pożytkiem dla choć jednej osoby. :)
Re: KILLER (Bel)
: 14-08-2010, 00:10
autor: bary06
Byli na pierwszej Metalmani a Shock Wawes chyba wydał jakis Polton czy inny Pronit na vinylu.
Re: KILLER (Bel)
: 26-08-2010, 12:32
autor: Gore_Obsessed
Zadziwiające jak toczy się koło fortuny: w '86 roku Belgowie grali u nas trasę, w ramach której zaliczyli największe koncerty w swojej karierze, występując dla 10-12 tysięcy ludzi każdego wieczora. Dzisiaj są zupełnie zapomniani, o czym świadczy choćby tutejszy odzew. Myślę, że obecnie grali by dla kilkudziesięcioosobowego audytorium. Szkoda. Inna sprawa, że pozwolili o sobie zapomnieć nagrywając w ciągu ostatnich dwudziestu lat raptem dwie płyty, nie charakteryzujące się zresztą poziomem swoich wcześniejszych nagrań.
Tu jeszcze na zachętę do rozejrzenia się za ich nagraniami kawałek z ostatniej świetnej (moim zdaniem) płyty, którą w pierwszym poście potraktowałem po macoszemu:
Re: KILLER (Bel)
: 26-08-2010, 16:14
autor: Maria Konopnicka
Gore_Obsessed pisze: Myślę, że obecnie grali by dla kilkudziesięcioosobowego audytorium.
Optymistą jesteś - kilkadziesiąt osób to przyszło na Mayhem, Enslaved czy Di Anno. Obawiam się, że na KILLER przybyłbyś tylko Ty i ja. Kapelę poznałem dość późno, bo dopiero po 2000 roku za sprawą reedycji Mausoleum Records wydawanych przez rosyjski CD-Maximum. Mam ich wszystkie płyty i te stare i te dwie, które ukazały się po roku 2000 i poziomem wcale nie odstają. Znakomite granie! Zresztą takich perełek z lat 80-tych z Krajów Beneluksu było więcej, że wspomnę choćby o Acid, Crossfire, Warhead, Ostrogoth. Kapele dziś w większości zapomniane, ale w latach 80-tych dość popularne, chyba także u nas (?).
Re: KILLER (Bel)
: 26-08-2010, 17:07
autor: Gore_Obsessed
Wszystkie nazwy, które wymieniłeś to granie na bardzo wysokim (dodajmy - niedostępnym dla dzisiejszych siuśków) poziomie. Zwłaszcza fenomenalna dwójka CROSSFIRE, i takie same debiut oraz minialbum OSTROGOTH + oba albumy WARHEAD. Warto jednak pamiętać, że to właśnie bohaterowie tego wątku przetarli szlak, a dodatkowo dysponują najbogatszym dorobkiem.
Mausoleum to zawsze była bardzo fajna wytwórnia - nic dziwnego, że kilkakrotnie bankrutowali. :lol: Wszystkie ich wydawnictwa, które słyszałem, przypadły mi w mniejszym lub większym stopniu do gustu. Jedne z pierwszych winyli z Metalem jakie mi wpadły w ręce to były "See you in Hell" i "Second attack" CROSSFIRE pod koniec lat 80.
Re: KILLER (Bel)
: 27-08-2010, 08:14
autor: Herezjarcha
bary06 pisze:Byli na pierwszej Metalmani a Shock Wawes chyba wydał jakis Polton czy inny Pronit na vinylu.
Z tego co kojarzę to wydał to Klub Płytowy Razem. Tak jak "Burning the Witches" Warlock i Wildfire (chyba). Były też jakieś licencje z Mausoleum w Pronitcie (Faithful Breath ?)
Re: KILLER (Bel)
: 27-08-2010, 09:47
autor: Gore_Obsessed
Herezjarcha pisze:Były też jakieś licencje z Mausoleum w Pronitcie (Faithful Breath ?)
O ile dobrze pamiętam "Gold 'n Glory".
Re: KILLER (Bel)
: 27-08-2010, 12:54
autor: kocurejro
dobrze pamietasz
a Schock waves tez chyba z Pronitu bylo, podobnie jak Ostrogoth i Crossfire
Re: KILLER (Bel)
: 27-08-2010, 15:34
autor: Gore_Obsessed
Zapomniałem jeszcze wspomnieć o fantastycznej (jak wszystko na to wskazuje) płycie wydanej pod szyldem VAN CAMP. Znam z niej cztery kompozycje dołączone jako bonus do reedycji "Fatal attraction". Na "To wild to tame" Shorty jak chyba nigdy dał upust swoim wirtuozerskim ciągotom nie zapominając jednak, że nie można przedobrzyć i umiejętnie skomponowany utwór nie składa się z siedmiominutowej jazdy figurowej na gryfie bez chwili wytchnienia. To być może najdojrzalsze dzieło tego Pana. Utworu tytułowego czy (zwłaszcza) "Chinese woman" nie boję się określić mianem "dzieło sztuki".
Re: KILLER (Bel)
: 14-06-2015, 15:17
autor: Gore_Obsessed
W maju po dłuuugich dziesięciu latach milczenia powrócili. Odchudzili skład o klawisze i bardzo dobrze. Cenię sobie dwie ostatnie płyty (jak widać, po pierwszym poście musiałem się do nich przekonać), ale oni - niczym MOTÖRHEAD - najlepiej sprawdzają się jako trio w klasycznym rockowym instrumentarium. Charakterystyczny dla ich stylu utwór tytułowy bezpośrednio nawiązuje do "Shock waves" i "Fatal Attraction". Trudno o lepszą wiadomość. W "No way out" cofają się nawet momentami do czasów drugiej płyty.
Właśnie zamówiłem swoją kopię, pod koniec tygodnia powinienem się już rozkoszować całością materiału. Dla mnie to na pewno będzie jedna z kilku najważniejszych premier tego roku.
Re: KILLER (Bel)
: 14-06-2015, 22:00
autor: Block69
Przesłuchałem kilka numerów, ale od jakiegoś (dłuższego) czasu niezbyt wchodzi mi takie granie. Ewentualnie kajś w knajpie, na imprezie czy w samochodzie jakby se leciało w tle to OK. Za to polecany w innym temacie SCREAMIN' DAEMON zapowiada się bardzo dobrze !
Jest wspaniale, jak zawsze:
Doskonała mimika twarzy perkusisty i klimat rodem z Selani Studio. Budżet 11 dolców, ale chuj z tym! Piękny, klasyczny łomot.
Jest wspaniale, jak zawsze:
Doskonała mimika twarzy perkusisty i klimat rodem z Selani Studio. Budżet 11 dolców, ale chuj z tym! Piękny, klasyczny łomot.
Ten garowy na gigu w Goleniowie był tak nachlany że dziwiłem się jak on zagrał cały koncert generalnie sympatyczna ekipa,