Masterful Magazine

właśnie sobie słucham ich zeszłorocznej płytki kompilacyjnej "curses of annihilation" i tak sobie myślę, że spokojnie mogę już zakładać temat bo pierwszego września wyjdzie debiut tych zbirów z nowej zelandii zatytułowany "beheaded ouroborous" i rozpierdoli na strzępy wszystko w promieniu 666 galaktyk. jestem tego pewien.

kurde, chcialoby sie to czytac "witch-christ", ciezko mi wymowic ten tytul
zajebiste to cos na dole

jędzajezus, niezle, choc SIID sie obrazi

Mol pisze:jędzajezus, niezle, choc SIID sie obrazi

jędzus chytrus

molu, nie cwaniakuj, w końcu nie co dzień zakładam tematy o kapelach deathmetalowych hehe

Scaarph pisze: i tak sobie myślę, że spokojnie mogę już zakładać temat bo pierwszego września wyjdzie debiut tych zbirów z nowej zelandii zatytułowany "beheaded ouroborous" i rozpierdoli na strzępy wszystko w promieniu 666 galaktyk. jestem tego pewien.

Masz rację, to będzie jedna z lepszych tegorocznych płyt. Warto zresztą mieć na oku wszystkie tegoroczne premiery z Invictus Productions, jak dotąd wszystko niszczy.

Jeszcze nie słyszałem kapeli w tym stylu, która mogłaby podskoczyć do Manticore. Ten Bitchpizd też nie ma startu.

Ależ Ty jesteś zgorzkniały, no. Zero radości z życia

Lykantrop pisze:Ależ Ty jesteś zgorzkniały, no. Zero radości z życia

Scaarph pisze:wyjdzie debiut tych zbirów z nowej zelandii zatytułowany "beheaded ouroborous" i rozpierdoli na strzępy wszystko w promieniu 666 galaktyk.

No

So_It_Is_Done pisze:Jeszcze nie słyszałem kapeli w tym stylu, która mogłaby podskoczyć do Manticore. Ten Bitchpizd też nie ma startu.

To jest zupełnie inny styl, bez sensu porównanie. Obie kapele niszczą, każda na swój sposób.

miałem nosa. pierdolony armagedon. z całym szacunkiem, ale przy tej płycie taki ignivomous czy inny dead congregation się uginają.

w sumie śmieszna historia, bo ja byłem święcie przekonany, że kupuję zeszłorocznego składaka. nie miałem już gotówki, więc mówię: a zamówię online. na szczęście przypomniałem sobie, że żona ma jeszcze jakieś drobne, i wróciłem po płytę. w drodze powrotnej zapitymi ślepiami patrzę, i O KURWA MAĆ hehehe, mało się nie zesrałem ze szczęścia

Niezwykle wykwintne danie. Miazga i całe tony smoły. Jedyne do czego mogę się przyczepić to wkładka a raczej jej strasznie kiepska czytelność.

hehe mi prawie oczy wypadły przy próbach jej odcyfrowania. niemożliwe to jest bez konkretnego naświetlenia. ale bardzo mi to pasuje do muzyki, dla mnie poligrafia na ogromny plus.

Masz sporo racji, bo ten duszny przybrudzony dzwięk idealnie współgra z tą, jakby, wyblakłą ze starości wkładką. Muszę sobie jednak ponarzekać bo skacowany jestem i wysilanie wzroku to jedna z ostatnich rzeczy na jaką mam ochotę

Kurwasz, Wasze przechwałki spowodowały, że ciśnienie na tą płytę powoduje skręt jąder i obowiązkowy zabieg ich fiksacji, jeśli czym prędzej tego nie zdobęde

Coś w kościach czuję, że cała nadzieja w Barcie...

Zgadnijcie co sobie teraz slucham
Mialem nosa, zeby wziac wiecej kasy na koncercik w piatek, hehe Spodziewalem sie, ze bedzie to dobra rzecz, ale przyznam, ze przerasta zdecydowanie moje oczekiwania.

BTW Jak ktos zamawia z bezposrednio z Invictus to sie spieszcie, bo gosciu za tydzien na urlop jedzie, wiec beda obsuwy w wysylce.

Mam dobrą wiadomość dla obywateli kraju nadwiślańskiego łaknących zgnilizny i posoki. Płytka WITCHRIST będzie za 2-3 tygodnie w Selfmadegod. W cenie czydzieści złotych peelenów. Dziękuję za uwagę.

Dzięki za info, mam się na baczności.