MISTERIA
: 29-09-2010, 20:04
Ktoś jeszcze pamięta ten rzeszowski band?
Debiut "Masquarade of Shadows" nie bardzo się już broni i nie ma większego sensu poświęcanie mu większej uwagi, za to odświeżyłem sobie kontakt z "Universe Funeral" (zbierającym w chwili wydania masę pozytywnych recenzji) i co prawda bez szału, ale mimo wszystko morda mi się cieszy na taki oryginalny (chociaż dziwaczny momentami) miks chwytliwego black/death metalu z folkiem i śladową ilością thrashu. W sumie nazwy tych subgatunków można przywołać wyłącznie gwoli samej formalności, bo MISTERIA na dwójce nie bardzo stara się zachować ich ducha, korzystając z przynależnych im środków wyrazu bardzo użytkowo przy montażu swojego eklektycznego metalowego kolażu. Album jest wyjątkowo niewdzięczny do opisania, kto zna ten wie ale teraz, gdy upłynęło od jego premiery trochę wody w Wiśle można zweryfikować jego wartość. IMHO broni się dalej zupełnie przyzwoicie i jego wydanie potwierdza tzw. "nosa" do kapel u Krajewskiego (pierwotnie "Universe Funeral" miał ukazać się u Kmiołka, nie wiem kto zerwał kontrakt ale ostatecznie to raczej szef Empire stracił szansę na wydanie dobrego cede).
Aha, poszedłem też za ciosem i zmierzyłem się z "Temple of the Scorn", płytą poreaktywacyjną nagraną pod nazwą MYSTERIA ale niestety, wartościowy i oryginalny zespół skręcił za bardzo w stronę sztampowej death metalowej kupy, stara MISTERIA występuje tam w ilościach śladowych, charakterystycznych czystych wokal Mańka jest tam nie wiele - w zasadzie broni się tylko trzecia odsłona "Folkien" natomiast całość jest dramatycznie słaba i wtórna. Nic dziwnego że przeszła bez jakiegokolwiek echa. Dlatego jebać, liczy się tylko "Universe Funeral". Anyone?
Debiut "Masquarade of Shadows" nie bardzo się już broni i nie ma większego sensu poświęcanie mu większej uwagi, za to odświeżyłem sobie kontakt z "Universe Funeral" (zbierającym w chwili wydania masę pozytywnych recenzji) i co prawda bez szału, ale mimo wszystko morda mi się cieszy na taki oryginalny (chociaż dziwaczny momentami) miks chwytliwego black/death metalu z folkiem i śladową ilością thrashu. W sumie nazwy tych subgatunków można przywołać wyłącznie gwoli samej formalności, bo MISTERIA na dwójce nie bardzo stara się zachować ich ducha, korzystając z przynależnych im środków wyrazu bardzo użytkowo przy montażu swojego eklektycznego metalowego kolażu. Album jest wyjątkowo niewdzięczny do opisania, kto zna ten wie ale teraz, gdy upłynęło od jego premiery trochę wody w Wiśle można zweryfikować jego wartość. IMHO broni się dalej zupełnie przyzwoicie i jego wydanie potwierdza tzw. "nosa" do kapel u Krajewskiego (pierwotnie "Universe Funeral" miał ukazać się u Kmiołka, nie wiem kto zerwał kontrakt ale ostatecznie to raczej szef Empire stracił szansę na wydanie dobrego cede).
Aha, poszedłem też za ciosem i zmierzyłem się z "Temple of the Scorn", płytą poreaktywacyjną nagraną pod nazwą MYSTERIA ale niestety, wartościowy i oryginalny zespół skręcił za bardzo w stronę sztampowej death metalowej kupy, stara MISTERIA występuje tam w ilościach śladowych, charakterystycznych czystych wokal Mańka jest tam nie wiele - w zasadzie broni się tylko trzecia odsłona "Folkien" natomiast całość jest dramatycznie słaba i wtórna. Nic dziwnego że przeszła bez jakiegokolwiek echa. Dlatego jebać, liczy się tylko "Universe Funeral". Anyone?