Masterful Magazine

Australijski gniot, w sensie pozytywnym, grający wolny i "mizantropijny" BM.
Za pewne granie, którego na tym forum za wiele zwolenników nie ma, ale jak się znajdzie kilka wybitnych jednostek to też fajnie. Jedyne co posiadam z ich dorobku to "Suicidal Emotions " z 2000 i 2004. Ktoś słyszał wcześniejsze nagrania?

Też tylko SE słyszałem. Nuuda, mnóstwo nuuuda na ten krążek :/

Mam split z Det Hedenske Folk z Abbathem z roku 97 chyba i na tym materiale zespół prezentuje sie o wiele lepiej niż na "suicidal..",przede wszystkim żywe bebny,w ogóle szybsze tempo,a muza,surowy Black z krukiem na wokalu,nic wyjebanego,ale solidna muza.

ech se to jedna z lepszych plyt w tym klimacie o ile nie najlepsza. zajebiscie transowa, idealne brzmienie i wokale, wrecz namacalny ladunek emocjonalny. dla mnie nie ma slabych punktow

"Suicidal Emotions" bardzo ok, choc nie do końca mnie przekonuje brzmienie tej płyty (konkretnie bębny). Jeszcze bardziej lubię demo, które znalazło sie na splicie z Det Hedenske Folk i mCD "Eternal Damnation".

słyszałem tylko SE i daję radę, jak napisał hate, jedna z lepszych kapel w tym klimacie

MANOWAR pisze: jedna z lepszych kapel w tym klimacie

Płyt

Wszystko fajne, ale demo "Cleansing..." chyba najlepsze.

Mam "Suicidal Emo" i o ile lubię depresyjny BM to ta płyta leży mi średnio. Słaby klimat, z lekka skurwione brzmienie. Planuję zakup splitu, łobaczym czy będzie lepszy.

Znakomita kapela - split jest naprawdę dobry, płyta jeszcze lepsza....

Słaby klimat, z lekka skurwione brzmienie

O, a to nie to właśnie ma budować tą "aurę"? Dla mnie ten materiał jest bardzo ok. Muszę skądś sobie załatwić materiał z demo, skoro tak tutaj wszyscy to chwalą.

No nie no, brzmienie jest jednym z elementów wpływających na klimat (truizm). Spotkałem się z opiniami, że brzmienie SE, przez jego surowość i kurwa nie wiem..."ostrość", w połączeniu z innymi elementami, czyni tą płytę lekko transową. Mnie niestety wkurwia.

Jeżeli chodzi o sam klimat, to za mało w tym choroby i autentycznej deprechy...ot surowy, średnio wolny hałas, bardziej ekstremalny brzmieniowo niż autentycznie dołujący. Mi ta płyta nie zaskoczyła po prostu. Oczywiście to je moja opinia (kurwa, po tym co tu jakieś pedały wyrabiają, zamieszczę chyba taką sygnaturkę, żeby uniknąć wiadomo czego).

Btw, SE słuchałem nieczęsto i dość dawno temu, ale przychodzą mi do głowy skojarzenia z albumem co się zwie "Unnamed Quintessence of Grimness". Ale pies z tym, też jest średni

LOL, a słyszeliście, że Shane Rout podobno aktualnie mieszka w Polsce? Moze mu się jadowite pająki i węże znudziły. Ktoś potwierdzi tę informację?

Może miał ochotę na porządną depresję jako inspirację do nowej płyty?

Ogólnie srogi facet, na myspace jak byk: Abyssic Hate has 0 friends

To jest nic. Ze wschodnich cmentarzy przybyła do nas też tania siła robocza z Lucifugum podobno.

No ale z antypodów trafić na takie zadupie, to zaiste niezła podróż. Może myślał, że "po drugiej stronie" leży Piekło?

longinus696 pisze:LOL, a słyszeliście, że Shane Rout podobno aktualnie mieszka w Polsce? Moze mu się jadowite pająki i węże znudziły. Ktoś potwierdzi tę informację?

ponoc dołączył do Graveland i z Darkenem gotuja nam piekło!

antigod pisze:To jest nic. Ze wschodnich cmentarzy przybyła do nas też tania siła robocza z Lucifugum podobno.

Ci to na stadionie pracuja juz jakis czas...

Te "suicidal emotions" to tania kopia Burzum z dennym automatem i monotonią nie jako środkiem do budowania nastroju,ale jako wynikiem wtórności.Gówno jednym słowem, miałem kasete i sie pozbyłem szybko.Natomiast split niszczy,dzis dla przypomnienia sobie zapodałem i podoba mi sie nawet bardziej niż kiedyś.

TORTURER pisze:Te "suicidal emotions" to tania kopia Burzum

Gówno prawda...