Strona 1 z 2

Blue Öyster Cult

: 21-12-2010, 21:55
autor: Sineater
Obrazek

"Blue Oyster Cult (1972; CBS). Heavy metal for people who hate heavy metal; sleek, primal rock and roll music, filtered through unsettling, if thrilling, images of Altamont, drug-dealing and murder."

Myślę, że przyda się temat skupiający miłośników jednego z najlepszych zespołów wszech czasów. Osobiście ciężko mi aż opisać temperaturę uczuć, które czuję do nieziemsko utalentowanego wąsacza Bucka Dharmy i okularnika Erica Blooma. Totalna oryginalność, zawsze nieco niepokojąca atmosfera, ogromna inteligencja całego konceptu, świetna oprawa wizualna (kapitalne wideoklipy), fantastyczne tytuły kawałków i przede wszystkim piękna muzyka. Żeby nie przegadać dam kilka zachęt dla tych, którzy nie znają:

Obrazek

1) "Cities on flame with rock'n'roll" live
2) "Stairway To The Stars" studio
3) "Then Came the last days of may" studio

Obrazek

1) The red and the black studio
2) Teen archer studio

Obrazek

Astronomy studio
Astronomy live

Obrazek

Don't Fear The Reaper live

Obrazek

Godzilla live
Nosferatu studio + film

Obrazek

Deadline
The marshall plan teledysk

Obrazek

Sole survivor studio
Veteran Of Psychic Wars teledysk
Joan Crawford teledysk
Burnin' for you teledysk

Obrazek

The Siege and Investiture of Baron von Frankenstein's Castle at Weisseria

Re: Blue Öyster Cult

: 21-12-2010, 22:55
autor: Melepeta
Dzięki za przypomnienie. Wyborna muza.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 00:35
autor: Karkasonne
Dzięki za przypomnienie. Muszę w końcu poznać.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 00:54
autor: Maria Konopnicka
ten kawałek znają chyba wszyscy?


Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 01:06
autor: white_pony
świetne. uwielbam taka muzyke. oczywiscie nie znałem wczesniej.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 07:31
autor: Rattlehead
Oczywiście znam, lubię, ale niestety nie słyszałem wszystkich ich dokonań. Za najlepsze uważam "Spectres", "Tyranny and Mutation", "Secret Treaties", choć pozostałym zarzucić czegokolwiek nie sposób. Tak w ogóle dawno ich nie słuchałem i jakbym temat zauważył jeszcze przed dzisiejszą pracą to wziąłbym sobie "Spectres", żeby robota szybciej minęła. No nic, trzeba będzie poczekać do popołudnia.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 08:54
autor: Wujek Lucyferiusz
Ö! Afrodyzjakalna ta ostryga.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 10:54
autor: martyrdoom
Znam tylko Fire of Unknown Origin, nawet myślałem kiedyś, żeby sobie więcej ich płyt kupić, ale zawsze coś innego wskakiwało do kolejki. W każdym razie bardzo fajne granie, muzyka, która nigdy się nie starzeje i słuchać można zawsze.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 11:57
autor: Glene
Ja ostatnio zaczalem przygode z BOC od debiutu i od pierwszych dzwiekow zawladnela mna ich muzyka, slychac bardzo duzo psychodelii na debiucie co uwazam za duzy plus, z wyrozniajacych kawalkow z Blue Öyster Cult dodalbym "She's as Beautiful as a Foot" i Then Came the Last Days of May.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 12:51
autor: Karkasonne
IRONMIL pisze:ten kawałek znają chyba wszyscy?

Ta, i "Astronomy" :mrgreen:

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 14:04
autor: Scaarph
słyszałem kiedyś aż jeden cały kawałek na jakiejś składance, nie było najgorzej. generalnie zawsze chciałem ten zespół poznać, może dzięki temu tematowi w końcu się z niebieską ostrygą popróbuję.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 14:11
autor: Glene
Mi tez troche zajelo, az sie za nich nie zabralem i teraz zaluje, ze nie poznale ich wczesniej,.

Re: Blue Öyster Cult

: 22-12-2010, 16:14
autor: 0ms
IRONMIL pisze:ten kawałek znają chyba wszyscy?

Mam alergie na ten kawalek

Re: Blue Öyster Cult

: 25-12-2010, 20:48
autor: Gore_Obsessed
Nie znam tego zespołu zbyt dobrze, Od lat towarzyszy mi zaledwie kilka jego utworów. To wszystko. Mogę jednak napisać: "Veteran of the psychic wars" jest arcydziełem. Wersja studyjna jest wspaniała, ale dopiero ta, którą w pierwszym poście wkleił Sineater rzuca na kolana. Coś niesamowitego. Żeby na każdej płycie trafiał się choć jeden taki utwór... Tu z tego samego występu, obraz w lepszej rozdzielczości, bez wstawek video: a tu studyjna, ilustrowana obrazkami z filmu "Heavy Metal" do którego robiła za soundtrack: Taka muzyka jest mi najbliższa.

Tutaj ciekawostka:
Moim zdaniem zagrali to całkiem fajnie. Do oryginału nie ma startu, ale słucha się z przyjemnością.

Re: Blue Öyster Cult

: 24-09-2012, 18:06
autor: Agony
Od kilku tygodni słucham drugiego i trzeciego albumu Blue Oyster Cult: ''Tyranny And Mutation'' i ''Secret Treaties''. Te płyty mną dosłownie zawładnęły i to od pierwszego przesłuchania. Muzyka bardzo oryginalna i eklektyczna. Ciężki rock z wyraźnymi wpływami innych gatunków, np. psychodelii i rock'n'rolla, z bardzo intrygującymi melodiami. Do tego świetne aranże i pełna polotu, bardzo kompetentna praca instrumentalistów. To wszystko razem składa się na wciągającą muzykę z najwyższej rockowej pólki. Można doszukać się tu wielu podobieństw do Black Sabbath (niektóre riffy, mroczna atmosfera i teksty) i chociaż Blue Oyster Cult nie grają aż tak ciężko, to i tak zdecydowanie polecam przede wszystkim miłosnikom hard rocka. Pomysleć, że dopiero teraz postanowiłem sięgnąć po jakieś ich płyty.

Re: Blue Öyster Cult

: 24-09-2012, 19:16
autor: Bezdech
Debiut jeszcze pociśnij.

Re: Blue Öyster Cult

: 24-09-2012, 19:32
autor: DCI Hunt
ze wstydem przyznam, że nie słysząc muzyki z bliżej nieokreślonych powodów zawsze myślałem, że to jakieś wąsate hard&heavy z niemiec. mea culpa! trzeba bedzie nadrobić.

Re: Blue Öyster Cult

: 24-09-2012, 19:58
autor: NihilSubSole
Kumpela uwielbia podobne klimaty, próbowała mnie zarazić. Sam kojarzę tylko z pamięci takie klasyki jak "Astronomy" czy wymienione "Don't Fear The Reaper". Dla higieny trzeba będzie się kiedyś za to zabrać grubiej, ale przewiduję, że może to być nie tylko poranny prysznic, ale bardzo przyjemna, długa kąpiel. Się zobaczy.

Re: Blue Öyster Cult

: 25-09-2012, 11:05
autor: Glene
Z 3 pierwszych albumów , ktore slyszalem, chyba debiut chyba najlepszy.

Re: Blue Öyster Cult

: 25-09-2012, 14:08
autor: Baton
Znam tylko Agents Of Fortune, bardzo fajny album. Jakoś nie miałem nigdy czasu by poznać resztę, może się to kiedyś zmieni, bo zasadniczo to bardzo przyjemnie się ich słucha.