Chociaż i tak najbardziej hardcorowe to było zabijanie kur. Odcinasz głowę i jako dzieci lapalismy kurę z odcięta głowa, bo ta jeszcze po całym podwórku potrafiła biegać.
Na takim drewnianym pieńku jak babcia tam te kury zabijała.
Najlepsza akcja jak po sąsiedzku sąsiad miał krowy i byki. I mimo pastucha elektrycznego jak się się byk rozjuszył to biegał nam po placu. Dziadek mój się wkurwił i zabił go młotem. Sąsiad nawet spray nie założył bo to nie był pierwszy taki incydent.
Na takiej wsi nikt się nie pierdolil z jakimś humanitaryzmem do zwierząt.
Nie wiem czy ktoś widziol jak się zabija barany... Ja wymiękam. Sam miałem hodowle z kumplami i zaangazowalismy rzeźnika bo nas to przerosło.
Moja śp Babcia nam to baraninę przyrzadzala. Wszystko fajnie ale ja się z tymi baranami zżyłem i było mi przykro w sumie jak poszły pod nóż.
Natomiast samo usmiercanie baranów jest tak okrutne że wypacza wszystko. Nie na moje nerwy.
Przejebany był ten chłopak co go wynajęliśmy. Zero emocji. Ujebany w krwi od głowy w dół. Zero emocji. Co 15 minut tylko schodził na ognisko żeby bimberku się napić i zapijal to czarna kawą.
Zresztą polska wieś to tyle historii ze można bez końca. Dziadek mój co odpierdalał. Ile wypadków po pijaku samochodem co spowodował. Wiecznie rozbita głowa, bijatyki, - nie miałem prawo jazdy i przyjeżdżałem jako 12 latek samochodem żeby go odebrać samochodem bo zaległ w barze zwanym Akacja.
Ten zapach odoru tego prlu w tej knajpie. Wszyscy najebani, wieczne burdy, i ta kobita za barem z cyckami tak duzymi ze wykarmilaby kompanie wojskowa.
Ksiądz na wsi alkoholik, pijany na mszach, kolęda trwala 2 miesiące. Bo w kazdym domu bylo pite. Tam się z otoczenia tego wiejskiego większość chłopów wykończyła przez alkohol. Czasy gdzie policja jak złapała kogoś pijanego za kierownicą to rozwiązywałes to skrzynka wódy.
Był taki gościu Lech. Przejebany gosciu. Jak jego ojciec wyszedł z więzienia i go pobił poczekał az będzie ojciec pijany, oblał go benzyna i podpalił. Matkę też zabił ale nigdy mu tego nie udowodniono. Znaleźli ja uduszona w stawie.
A mecze jak wyglądały w klasie A? Co mecz to napierdalanie się krzesłami.
Lisów obok Lublinica skąd pochodzę miał opinie patusów.
Żeby chłopaki nie demolowali dyskotek... zatrudniali ich na bramkach.
Dzisiaj nie do pomyślenia, w tamtych czasach były to mordownie.
Największą ustawkę jaka widziałem to tak z 150 chłopa lejących się bo zaszło jakieś nieporozumienie przez babę. Ja w tym nie uczestniczyłem,nie nadawałem się bo bić się nie potrafię.
Ale szło wszystko kije bejsbolowe, kastety. Paru zawodników zaliczyło oiom. Jeden jest w śpiączce od 25 lat.
W sumie znałem wszystkich i kiedyś kolega fest rozbojnik powiedział mi Tomek za mądry jesteś żeby się lać. Ale obserwuj.
Tu gdzie powstał u nas Swinger Club wcześniej była dyskoteka. Po sławetnej bijatyce gdzie jedn z uczestników bójki jest w śpiączce wszyscy mieli dosyć.
Ochraniarz co spowodował ten uszczerbek u gościa co rozpętał to bijatyke leczy się psychiatrycznie. Ma takie wyrzuty sumienia. 2 dramaty w jednym.
Jeszcze wojskowi też potrafili swoje dołożyć. A ze mamy tutaj jednostkę komandosów i buzuje testosteron to się później niestety przekłada na krzywe akcje.
Kiedyś mieliśmy taka osiedlowa spelune. Tam się Chłopaki ustawiali na bijatyki. No i po pijaku wyjeżdżali spod knajpy. Policja wpadła na pomysł że łatwiej będzie ich złapać za kierownicą pod wpływem jak rozganiac łatajajstwo po ustawkach. I tak zrobili.
Handlowalismy ciuchami z Warszawy. W sensie podróbkami. Kiedyś opierdolili nam magazyn. A ze pracowałem dla fest zbója który sobie nie pozwalał na takie rzeczy podjechaliśmy do tego gościa co ten magazyn opierdolił. Adaś wyszedł i jak mu przypierdolił z główki to był tylko trzask pekajacych kości. Cały magazyn się znalazł.
Zaraz po zdaniu matury. Mieliśmy na działkach własną knajpę. Żyliśmy z tej Warszawy jak lordy

Później Allegro niestety zniszczyło ten biznes.