22-10-2015, 11:37
Cathy o'brien ,w wywiadzie udzielonym amerykańskiej gazecie Contact ,opowiedziała o jednym z jej doświadczeń w Swiss Villa. Clinton i Bush udali się na "polowanie" ,zabierając ze sobą psy. Celem miała być Cathy, jej córka Kelly i dwie zmanipulowane marionetki:"żołnierzyki", z których jeden miał południowoeuropejskie rysy twarzy:
Placówka Swiss Villa wydawała się opuszczona.Na miejscu byli tylko Bill Clinton i George Bush oraz ich psy. Obaj stanęli na skraju lasu, przygotowani do rozpoczęcia "Najniebezpieczniejszej z Gier" - polowania na ludzi (Clinton podzielał pasję Busha do polowań i wywoływania u ludzi traumatycznych przeżyć). [...] Bush i Clinton ubrani byli w spodnie o barwach maskujących, wojskowe buty i wiatrówki. Obaj lubili nosić czapki z symbolami. Tym razem czapka Busha miała pomarańczowy napis 'Dear Hunter'.Clinton miał na sobie niebieską czapkę z napisem "Mierz Wysoko" i z symbolem strzelby. Clinton ze strzelbą w ręku wyglądał niezdarnie,Bush miał ze sobą czarną strzelbę z zaawansowaną technicznie lunetą i wyglądał jak strzelec wyborowy.
'Zasady gry są proste 'powiedział Bush, programując mnie tymi samymi słowami,które zawsze padały na początku "Najniebezpieczniejszej z Gier".
Clinton przerwał mu słowami 'Wy uciekacie. My polujemy. 'Bush kontynuował: 'Gra będzie nosić nazwę "Polowanie na dziewicę" (Clinton zachichotał). Ty nią będziesz'. Wskazał na Kelly, która wciąż była na moich rękach. Jak cię złapię - będziesz moja.Clinton dodał: 'Będziesz miała dużo czasu na zabawę z pieskami, ponieważ dopadną cię, podczas gdy my...'(wsadził nabój do komory, by podkreślić swoje słowa)' ...będziemy polować na większą zwierzynę. 'Clinton spojrzał na "żołnierzyków" ,przybierając nienaturalny wyraz twarzy.(Mianem"żołnierzyków"Bush i Clinton często określali młodych zmanipulowanych żołnierzy sił specjalnych).
Żołnierze pobiegli w stronę lasu. Ja również zaczęłam uciekać, mając na rękach Kelly. Sądząc po głośnym ujadaniu, nie minęło wiele czasu, zanim spuszczono psy. Nie zdołałam uciec daleko, gdy momentalnie otoczyło mnie stado psów. Kelly krzyknęła, kiedy jeden z psów ugryzł ją w nogę, a ja odruchowo uderzyłam go w pysk. Byłam przekonana,że psy zagryzą nas na śmierć zanim Bush i Clinton do nas dotrą. Obaj wyglądali na zaaferowanych rozmową, lecz nagle Bush spojrzał w górę i uśmiechną się.
'Jest moja' stwierdził (mówiąc o Kelly). 'Ale przecież zawsze była.Puść ją'.
Gdy przechodziłam obok Clintona, który wciąż był głęboko zamyślony,ten wymamrotał: 'Myślałem,że będziesz pieprzyć się z psem,albo coś w tym stylu. 'Wracaliśmy w milczeniu i podczas gdy Clinton oddalił się na prawo, Bush skierował nas do dwóch śmigłowców [...]
Drzwi (śmigłowca) otworzyły się, a Clinton wepchnął południowca do helikoptera.'Tego złapałem. Będzie uczył się latać'. Bush skierował żołnierza na skórzany fotel oznaczony symbolem czarnej róży, a mnie posadzono w fotelu dla załogi.
'Chodż ty malutka' powiedział Bush do Kelly. 'Możesz usiąść na kolanach u wujka George'a'. Posadził dziewczynkę na swoich kolanach ,a Clinton usiadł z przodu z pilotem ,który właśnie odpalał silniki. 'Leć nad jezioro, Jake' - nakazał pilotowi Bush.
Lecieliśmy nad jeziorem, gdy Bush zdjął Kelly ze swoich kolan, wstał na tyle,na ile to było możliwe w śmigłowcu,i otworzył drzwi. Potężny wiatr rozwalił tłuste włosy Busha, gdy ten rozkazał żołnierzowi (południowcowi) wstać. 'Spadanie swobodne' - poinstruował go Bush, 'To rozkaz'.
'Tak jest sir', odparł żołnierz ,a następnie wyskoczył ze śmigłowca ,w pełnym rynsztunku i bez żadnego spadochronu. Z przerażeniem patrzyłam jak spadł, przebił taflę wody i poszedł na dno [...]