LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Zdecydowanie. Przaśne, jarmarczne guwno najgorszego sortu.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Oktoberfest i festiwale dla wikingów z plastikowymi mieczyma
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
[youtube][/youtube]
Genre:
Symphonic Folk Metal
jakby co, ostrzegalem.
Genre:
Symphonic Folk Metal
jakby co, ostrzegalem.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9902
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
nie rozumiem skad ten post tutaj - przeciez jest juz: viewtopic.php?f=19&t=13570" onclick="window.open(this.href);return false;
Guilty of being right
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6797
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
oraz z włócznioma i tarczemi :)byrgh pisze:Oktoberfest i festiwale dla wikingów z plastikowymi mieczyma
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Caly kanal warty przejrzenia.
[youtube][/youtube]
Caly kanal warty przejrzenia.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Hails!
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
[youtube][/youtube]
Wiecie co z nim zrobic, nie?
wszystko na moj koszt
Wiecie co z nim zrobic, nie?
wszystko na moj koszt
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Dopisujemy do kajecika...
Wybitny pisarz rzekl!
Parę lat temu, na forum Masterful Magazine, które jeszcze w pełni nie przekształciło się w trollownię pryszczatych onanistów, cierpiących na ginekomastię i borykających się z problemami nocnych polucji
" onclick="window.open(this.href);return false;
Ufff, jak to dobrze, ze na swiecie sa tacy wygrancy jak Pan Kamil - wybitny pisarz, wydawca, redaktor naczelny, milosnik muzyki, bdb kolega, kolekcjoner kompaktow, wyznacznik kierunkow w modzie, ehhh CHCIALBYM BYC TAKI JAK ON !
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
nie ogarniam tego na razie i szybko nie ogarne...
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013

http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Do listy dopisujemy polska policje
Znieważyli grób, by mieć zdjęcie na płytę
Stary Cmentarz w Łodzi. To tam sprofanowano jeden z grobów kładąc na nim świńskie łby.
Pięcioro młodych osób odpowie za znieważenie miejsca pochówku. Na jednym z grobów na łódzkim cmentarzu położyli świńskie łby, by zrobić... zdjęcia na okładkę płyty.
To członkowie jednego z zespołów muzycznych. Mają 19-21 lat. Teraz grozi im do dwóch lat więzienia.
Świńskie łby na grobie łódzkiego browarnika Adolfa Gehliga na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi zauważyły osoby, które przyszły do pochowanych tam bliskich.
Wezwano policję. Funkcjonariusze od razu zaczęli podejrzewać, że odpowiedzialni są za to młodzi ludzie, którzy kręcili się w pobliżu grobowca. Po kilku minutach policjanci zatrzymali czterech młodych mężczyzn i jedną kobietę.
Przyznali się, że umieścili świńskie łby na nagrobku. – Jesteśmy członkami zespołu. Chcieliśmy zrobić zdjęcia na okładkę nowej płyty – tłumaczyli mundurowym.
Policja nie ujawnia nazwy grupy. Wiadomo, że nagrobek, który sprofanowali, wybrali przypadkowo.
Muzykom grozi do dwóch lat więzienia.
http://www4.rp.pl/Sadownictwo/310189903 ... plyte.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Teraz pozostaje tylko czekac, az brudy beda sobie tatuowac jp na 100% zamiast pentosow, odwroconych krzyzy itp.
Znieważyli grób, by mieć zdjęcie na płytę
Stary Cmentarz w Łodzi. To tam sprofanowano jeden z grobów kładąc na nim świńskie łby.
Pięcioro młodych osób odpowie za znieważenie miejsca pochówku. Na jednym z grobów na łódzkim cmentarzu położyli świńskie łby, by zrobić... zdjęcia na okładkę płyty.
To członkowie jednego z zespołów muzycznych. Mają 19-21 lat. Teraz grozi im do dwóch lat więzienia.
Świńskie łby na grobie łódzkiego browarnika Adolfa Gehliga na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi zauważyły osoby, które przyszły do pochowanych tam bliskich.
Wezwano policję. Funkcjonariusze od razu zaczęli podejrzewać, że odpowiedzialni są za to młodzi ludzie, którzy kręcili się w pobliżu grobowca. Po kilku minutach policjanci zatrzymali czterech młodych mężczyzn i jedną kobietę.
Przyznali się, że umieścili świńskie łby na nagrobku. – Jesteśmy członkami zespołu. Chcieliśmy zrobić zdjęcia na okładkę nowej płyty – tłumaczyli mundurowym.
Policja nie ujawnia nazwy grupy. Wiadomo, że nagrobek, który sprofanowali, wybrali przypadkowo.
Muzykom grozi do dwóch lat więzienia.
http://www4.rp.pl/Sadownictwo/310189903 ... plyte.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Teraz pozostaje tylko czekac, az brudy beda sobie tatuowac jp na 100% zamiast pentosow, odwroconych krzyzy itp.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3278
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
^ nie dość że brudasy, to na dodatek debile. dwa nieszcześcia w jednym :-(
- 83koper83
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2078
- Rejestracja: 29-12-2010, 15:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Cała ta symbolika świńskiego łba, ukazywanego jako artefakt mroczny oraz utożsamiany z plugastwem wydaje się podejrzanie semicka.
Myślę, że wszystkie zespoły posługujące się w/w rekwizytem powinny automatycznie zostać dopisane do listy wrogów wszystkiego, co aryjskie i niebieskookie.
Tym samym zbitka słowna "świński blondyn" winna funkcjonować jako wyraz najwyższego uznania np. dla bdb. kolegi.
Myślę, że wszystkie zespoły posługujące się w/w rekwizytem powinny automatycznie zostać dopisane do listy wrogów wszystkiego, co aryjskie i niebieskookie.
Tym samym zbitka słowna "świński blondyn" winna funkcjonować jako wyraz najwyższego uznania np. dla bdb. kolegi.
Kerosene keeps me warm.
- hailstorm
- rozkręca się
- Posty: 76
- Rejestracja: 03-01-2015, 13:30
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
do listy dopisuje ten zespolik z filmiku
cz.1
[youtube][/youtube]
cz.2
[youtube][/youtube]
cz.1
[youtube][/youtube]
cz.2
[youtube][/youtube]
- Re-animator
- rozkręca się
- Posty: 64
- Rejestracja: 14-03-2015, 20:31
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
plej fast or dont
DEATH IS FUN
Rap i hiphop jest dobry dla pedałów.
Rap i hiphop jest dobry dla pedałów.
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
WPŁYW MUZYKI HEAVY-METALOWEJ NA CZŁOWIEKA I JEJ ODZIAŁYWANIE
Aktualnie istniejącym problemem współczesnej epoki jest poszukiwanie przez młode pokolenie wsparcia w codzienności i sensu życia. Na kształtowanie ich osobowości mają niewątpliwie wielki wpływ środki masowego przekazu. Co za tym idzie również propagowana przez nie muzyka. Jest ona obecna niemal wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe. Nie każda jednak muzyka niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Na pewno drzemie ono w muzyce rockowej a szczególnie w jego najcięższym odłamie, w heavy – metalu.
Krótko przyjrzyjmy się rozwojowi tej muzyki. Badania muzykologiczne wykazały, że terminu hevy-metal użyto po raz pierwszy w powieści Nagi lunch w Paryżu w 1959 roku, w tekście zaś utworu muzycznego 9 lat później. Początkowo heavy-metal był modyfikacją hard rocka, granego od końca lat 60. Jego właściwy wzorzec stworzyła grupa Led Zeppelin. Była ona podpatrywana i naśladowana przez kolejne formacje muzyczne. Hevy metal jest wielokrotnie dynamiczniejszy od muzyki rockowej a schematy gitarowych riffów i solówek są bardziej przejrzyste. Heavy-metal możemy podzielić na trzy zasadnicze podgatunki: trash-metal, speed-metal, i black-metal. Jednak muzyka metalowa wykształciła ich o wiele więcej, około 40 podgatunków.
Tematyka poruszana przez grupy muzyczne z kręgu heavy-metalu zasadniczo nawiązuje do dwóch kierunków: mitologicznego – związanego z kulturami i religiami germańskimi i celtyckimi oraz satanistyczny. Ten charakteryzuje się fascynacją śmierci, czarną magią, spirytyzmem, okultyzmem. Nie brak w niej także elementów kultycznych demonizmu i satanizmu. Występom zespołów heavy-metalowych towarzyszy specyficzny nastrój grozy, wielkiej manifestacji siły, profanacji symboli religijnych, zwłaszcza chrześcijańskich. Muzyka ta nawiązuje do potęgi mitologicznych tytanów a także do tajemniczości, poczucia grozy, czy też gloryfikacji śmierci.
Muzyka heavy-metalowa ma dość wywrotowy charakter. Nie zawsze jednak bezpośrednio przekazywane są treści destruktywne. Do pewnego czasu większość wykonawców i producentów kamuflowała przekazywane antywartości. System ten nie był jednak znany odbiorcom, aż do sprawy zespołu Led Zeppelin w Kalifornii, gdzie podczas śledztwa, w utworze Stairways to Heaven (Schody do nieba), odkryto zakamuflowane nagranie od tyłu. Było to początkiem wprowadzenia znaków informujących o zawartości na płytach przekazów podświadomych. Sprawa grupy Led Zeppelin nie jest wyjątkiem, i nie stanowi ona największego problemu. To tylko wierzchołek góry lodowej. Bowiem, z tego typu technik kamuflujących korzysta znaczna większość grup metalowych.
W procesie ukrytego przekazu, czyli podświadomego, chodzi o przekazanie treści, które mogą dotrzeć do słuchacza poniżej progu jego świadomości. Wnika on bezpośrednio w podświadomość słuchacza, która nie jest w żaden sposób w stanie się bronić. W tym wypadku słuchacz w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że jest atakowany od strony podświadomości. Ponieważ świadomość jest wyłączona to jej zadanie przejmuje podświadomość, która przyjmuje przekazywane treści, odczytuje je odtwarza i przekazuje do świadomości. W muzyce heavy-metalowej w ten sposób przekazywane są najróżniejsze treści od 1) perwersji seksualnych, przez 2) apele do buntu przeciw ustalonym normom, 3) sugestie samobójcze, 4) nawoływanie do zabójstw, aż do 5) oddania się szatanowi.
W przekazach podświadomych rozróżniamy warstwę dźwiękową i słowną. 1> Najczęściej wykorzystywaną techniką jest nagrywanie wspak. Polega ono na nagraniu dowolnego dźwięku na jednej ze ścieżek magnetofonu wielośladowego. Nagranie to jest jednak w odwrotnym kierunku do normalnego. W efekcie, przy odsłuchiwaniu danego utworu, słuchać pewien potok nieznanych słów, w nieokreślonym języku. Badania jednak dowodzą, że podświadomość może uchwycić przekazywany wspak tekst, a następnie go przyswoić, nawet, gdy jest on podany w nieznanym dla słuchacza języku. 2> Inną formą kamuflażu jest zapis w bardzo niskim przedziale częstotliwości, tj. 14-20 Hz. Zapis ten nie jest zauważalny przy normalnym odsłuchiwaniu utworów. 3> Kolejną techniką jest zapis o bardzo wysokiej częstotliwości, tj. 17000 – 20000 Hz. 4> Wyróżniamy także zapis w częstotliwościach modulowanych, oraz 5> zapis dokonywany w zmiennych prędkościach.
W warstwie dźwiękowej sygnały podświadome są przekazywane przez modulowany beat. Synkopowana pulsacja rytmu powoduje w organiźmie ludzkim rozgłos biopsychologiczny, zdolny wywołać zmiany w organach ciała. Powoduje on przyśpieszenie w biciu serca z 70-80 uderzeń na minutę nawet do 120-130. Wzrasta także poziom adrenaliny, która nie może w takich ilościach zostać spożytkowana, a to może powodować ekscytacją seksualną. Kolejnym niebezpieczeństwem jest zapis o częstotliwościach ultradźwiękowych. Taki sygnał ultrasoniczny powoduje reakcje biochemiczne, podobne do działania morfiny. Takie pobudzenie mózgu pozwala na przyswajanie przekazów podświadomych. Również używanie stroboskopu, czyli urządzenia oświetleniowego o charakterze pulsacyjnym, przy cyklu zmian powyżej 25 na sekundę, nakładają się fale światła na fale alfa w mózgu i prowadzi do utraty zdolności kontroli.
Te środki techniczne naruszają wolność i środki obrony u człowieka, powodując szkody umysłowe, moralne i duchowe.
O używaniu przez grupy muzyczne tych technik wpływu na podświadomość świadczą sami ich twórcy, jak Mick Jagger z Rolling Stones, czy George Harrison z The Beatles. Także w utworach niektórych zespołów znajdujemy przekazy do podświadomości. Min. w „Podpalaj wioski” zespołu Electric Light Orchestra, „Schody do nieba” Led Zeppelin, czy „Killers” zespołu Queen. W tych utworach, w sposób zakamuflowany przekazywane jest nawoływanie do palenia marihuany, zabójstw i oddania się szatanowi.
Przekazy do podświadomości stanowią jednak tylko część problemu. Wiele z grup Heavy-metalowych w sposób jawny wyrażają satanistyczne poglądy. Tak jest w przypadku albumu „El Dorado” grupy Electric Light Orchestra, w utworach „Bóg grzmotu” grupy Rask czy też w utworach takich formacji jak AC/DC, Judas Priest, Accept, Black Sabbat, Kiss, Death czy Obituary.
Te przesłania nie wynikają z samej muzyki, bo ona jest tworzona przez człowieka. Pośród twórców tego rodzaju muzyki większość z nich jawnie przyznaje się do przynależności do sekt satanistycznych. Także beż ogródek przyznają, że dobrowolnie oddały się pod władzę szatanowi. Do takich należą min. Alice Cooper, którego prawdziwe nazwisko to Vincent Pournier, przybrał on jednak nazwę żeńskiego ducha, którego wywoływano na seansie spirytystycznym. Innymi twórcami poświęcającymi się na służbę siłą zła są również Keeth Richard, Mick Jagger, czy Ozzy Osborn. Najczęściej poświęcają się oni siłom ciemności w zamian za zapewnienie im muzycznej sławy, popularności i bogactwa. Tak samo producenci muzyki heavy-metalowej są członkami kościoła satanistycznego, bądź też są związani tymi ruchami. Przed nagraniem płyty, w specjalnych rytuałach poświęcają je siłom zła i proszą, aby osiągnęły one sukces. Najczęściej produkcje tych płyt są finansowane przez loże masońską Illuminator, oraz inne sekty destruktywne. Celem ich jest unarodowienie młodzieży i oderwanie jej od więzów z rodziną, kościołem, ojczyzną czy kulturą. Młodzież ma stać się obywatelami świata, bez wiary, praw i obowiązków, za wyjątkiem nieświadomego posłuszeństwa siłom ciemności. Potwierdzeniem negatywnego charakteru tej muzyki są również okładki płyt. Bardzo często widnieją na nich symbole satanistyczne jak również inne motywy gloryfikujące śmierć i przemoc.
Niestety, w społeczeństwie przesiąkniętym obojętnością nie zwraca się uwagi na powagę problemu, jaki stanowi muzyka heavy-metalowa. Jest ona najczęściej spostrzegana jako nieszkodliwa forma rozrywki współczesnej młodzieży. Sami natomiast jej twórcy uważają coś zupełnie przeciwnego. Oto stwierdzenie jednego z nich: „Nasza muzyka jest zdolna wywołać chwiejność emocjonalną, zachowanie się patologiczne a nawet bunt i rewolucje. Ona jest więcej niż muzyką, jest środkiem energetycznym nowej kultury i rewolucji światowej”. Ale jak może być inaczej, jak przeciętny nastolatek słucha takiej muzyki około 7-8 godzin dziennie. Ponad 70% sprzedawanych płyt na świecie to muzyka rockowa i heavy-metalowa. Zatem niebezpieczeństwo jest ogromne.
Z punktu widzenia medycznego ten rodzaj muzyki powoduje zmiany pulsu, oddechu, podniesione wydzielanie gruczołów endokrynalnych, w szczególności gruczołu śluzowego, który kieruje procesami witalnymi w organizmie. Podnoszenie się melodii powoduje ściśnięcie się krtani, a w szczególnym natężeniu może prowadzić nawet do uduszenia. W trakcie słuchania modyfikacjom podlega przemiana materii i poziom cukru we krwi. Pozwala to na manipulowanie organizmem ludzkim poprzez muzykę, dokonując spięć różnych warstw mózgowych, na co pozwalają sobie jej twórcy. Zwiększona intensywność tej muzyki wpływa na całe ciało człowieka, stymulując pewne funkcje hormonalne układu endokrynaolnego. Przy dźwiękach powyżej 80 decybeli efekt jest nieprzyjemny, a powyżej 90 szkodliwy. Na koncertach dźwięk dochodzi do 106-108 decybeli, a przy samej orkiestrze nawet do 120. Takie natężenie dźwięku powoduje poważne problemy słuchowe u młodych ludzi, jak również zwiększenie liczby zachorowań na choroby wieńcowe i błędnika. Podobnie ma się sprawa z chorobami oczu u osób uczestniczących w koncertach. Używane mocne oświetlenie stroboskopowe oraz coraz częściej pojawiające się światło laserowe powoduje nieodwracalne szkody dla oczu. Promienie laserowe mogą spowodować wypalenie siatkówki i utworzyć nieodwracalną plamę ślepoty. Nadmierne błyski światła na takich koncertach mogą również wywoływać zawroty głowy, mdłości i zjawiska halucynacyjne. Znany muzykoterapeuta stwierdza, że „Zasadniczym problemem tej muzyki jest intensywność hałasu, który powoduje wrogość, wyczerpanie, narcyzm, panikę, niestrawność, wysokie ciśnienie i dziwną narkozę. Muzyka ta jest bardziej śmiertelnym narkotykiem niż heroina i zatruwa życie młodzieży”. Od strony seksualnej, Bob Larsen twierdzi, iż „Wibracje o niskich częstotliwościach wywołane aplikacją gitar basowych, do których dorzuca się efekt powtarzającego się beatu, wywołują znaczny wpływ na gruczoły śluzowe, odpowiedzialne za wydzielanie hormonów seksualnych i nadnercza. Powodują zmianę wskaźnika insuliny we krwi tak, że różnorodne funkcje nakazów moralnych spadają poniżej progu tolerancji albo są całkowicie zneutralizowane.
Efekty psychologiczne wywołane słuchaniem heavy-metalu są jeszcze bardziej niebezpieczne. Przez dłuższy czas słuchania tej muzyki ulega się głębokim psychicznym urazom. Do nich należy zaliczyć: 1> zmianę reakcji emocjonalnych od frustracji do niekontrolowanej gwałtowności, 2> utratę kontroli świadomości i refleksu oraz zdolność koncentracji, 3> znaczne zmniejszenie kontroli inteligencji i woli przez podświadomość, 4> podniecenie neurozmysłowe powodujące euforie, łatwe uleganie sugestiom, histeriom lub halucynacjom, 5> poważne kłopoty z pamięcią, funkcjami mózgowymi i koordynacją układu nerwowego, 6> stan hipnotyczny lub kataleptyczny czyniący z osoby robota, 7> stan depresyjny przechodzący w neurozę i psychozę, zwłaszcza, gdy słuchana jest ta muzyka przy użyciu narkotyków, 8> tendencje samobójcze i zabójcze, 9> samosąd, samozniszczenie, samookaleczenie się zwłaszcza w większych zgromadzeniach, 10> nieodparte impulsy destrukcji, wandalizmu i zamieszek jako wynik koncertów i festiwali rockowych.
Muzyka heavy-metalowa sprowadza się do 5 zasadniczych tematów: bunt, narkotyki, seks, fałszywa religia i elementy demoniczne. Wolna wola i sumienie ulegają atakom przez wszystkie zmysły, a ich zdolność oporu jest znacznie zmniejszona, czasem nawet zneutralizowana. W takim zamęcie moralnym i duchowym zaczynają dochodzić do głosu takie uczucia jak nienawiść, złość, zazdrość i mściwość. Również twórcy muzyki heavy-metalowej, będący często zwolennikami a nawet członkami sekt satanistycznych, stają się modelami do naśladowania dla młodzieży. Często swoim zachowaniem prowokują młodych do pełnienia zła a nierzadko sami popełniając samobójstwo pociągają za sobą rzesze swoich słuchaczy. Nawet osoby o głębokim poczuciu moralnym nie są w stanie oprzeć się, przy dłuższym słuchaniu wpływom tej muzyki.
Muzyka heavy-metalowa, a zwłaszcza koncerty, które gromadzą tłumy młodych ludzi stanowią poważne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Przesłanie tych utworów nawołuje bowiem do buntu przeciw wszelkim przyjętym normom życia społecznego. Bunt ten jest skierowany przede wszystkim wobec religii, lecz nie oszczędza także rodziny, polityki, ekonomi czy też sił wojskowych. Koncerty grup heavy-metalowych zmieniają się najczęściej w zamieszki. Wywołują grupowe histerie i niestety, ale bardzo często dochodzi na nich do profanacji wartości i symboli religijnych i narodowych. Często ich zakończenia są katastrofalne, gdyż dochodzi do zabójstw, a niekiedy w panującym chaosie zostają stratowane i żywcem zadeptane słabsze osoby.
Tak więc, ta muzyka stała się nośnikiem dla najbardziej niebezpiecznych ideologii. W ostatnich 30 latach, wśród młodzieży słuchającej metalu stopień przestępczości i zepsucie wzrosło na skalę, jakiej nie zanotowano dotychczas w dziejach ludzkości. Niestety, ale nadal nie robi się zbyt wiele w tym kierunku, aby powstrzymać tą falę śmierci, której siłą napędową jest muzyka heavy-metalowa.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, co z chrześcijańskim rockiem, jak podchodzić do takiej muzyki. Pewnym jest to, że ta muzyka nie ma prawa zaistnieć w liturgii Kościoła. Składa się bowiem z warstwy dźwiękowej i warstwy słownej. Warstwa dźwiękowa takiej muzyki jest nie do przyjęcia jako element liturgiczny. Z kolei, warstwa tekstowa jest jak najbardziej do zaakceptowana. Przepojona jest pozytywnymi elementami, a nie rzadko zawarte w niej są teksty z psalmów, czy też innych ksiąg Pisma Świętego. Może zatem stać się ona pomostem do nawrócenia dla słuchających muzyki heavy-metalowj. Należy jednak bardzo ostrożnie podejść do słuchania rocka chrześcijańskiego, aby nie stał się on tylko rodzajem muzyki, przeznaczonym dla samego słuchania. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo pewnego uzależnienia od tej muzyki, jak jest w przypadku słuchania heavy-metalu.
Opracował: Ks. Łukasz W.
http://duszpasterstwo.org/index.php?id=608&id2=34" onclick="window.open(this.href);return false;
Aktualnie istniejącym problemem współczesnej epoki jest poszukiwanie przez młode pokolenie wsparcia w codzienności i sensu życia. Na kształtowanie ich osobowości mają niewątpliwie wielki wpływ środki masowego przekazu. Co za tym idzie również propagowana przez nie muzyka. Jest ona obecna niemal wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe. Nie każda jednak muzyka niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Na pewno drzemie ono w muzyce rockowej a szczególnie w jego najcięższym odłamie, w heavy – metalu.
Krótko przyjrzyjmy się rozwojowi tej muzyki. Badania muzykologiczne wykazały, że terminu hevy-metal użyto po raz pierwszy w powieści Nagi lunch w Paryżu w 1959 roku, w tekście zaś utworu muzycznego 9 lat później. Początkowo heavy-metal był modyfikacją hard rocka, granego od końca lat 60. Jego właściwy wzorzec stworzyła grupa Led Zeppelin. Była ona podpatrywana i naśladowana przez kolejne formacje muzyczne. Hevy metal jest wielokrotnie dynamiczniejszy od muzyki rockowej a schematy gitarowych riffów i solówek są bardziej przejrzyste. Heavy-metal możemy podzielić na trzy zasadnicze podgatunki: trash-metal, speed-metal, i black-metal. Jednak muzyka metalowa wykształciła ich o wiele więcej, około 40 podgatunków.
Tematyka poruszana przez grupy muzyczne z kręgu heavy-metalu zasadniczo nawiązuje do dwóch kierunków: mitologicznego – związanego z kulturami i religiami germańskimi i celtyckimi oraz satanistyczny. Ten charakteryzuje się fascynacją śmierci, czarną magią, spirytyzmem, okultyzmem. Nie brak w niej także elementów kultycznych demonizmu i satanizmu. Występom zespołów heavy-metalowych towarzyszy specyficzny nastrój grozy, wielkiej manifestacji siły, profanacji symboli religijnych, zwłaszcza chrześcijańskich. Muzyka ta nawiązuje do potęgi mitologicznych tytanów a także do tajemniczości, poczucia grozy, czy też gloryfikacji śmierci.
Muzyka heavy-metalowa ma dość wywrotowy charakter. Nie zawsze jednak bezpośrednio przekazywane są treści destruktywne. Do pewnego czasu większość wykonawców i producentów kamuflowała przekazywane antywartości. System ten nie był jednak znany odbiorcom, aż do sprawy zespołu Led Zeppelin w Kalifornii, gdzie podczas śledztwa, w utworze Stairways to Heaven (Schody do nieba), odkryto zakamuflowane nagranie od tyłu. Było to początkiem wprowadzenia znaków informujących o zawartości na płytach przekazów podświadomych. Sprawa grupy Led Zeppelin nie jest wyjątkiem, i nie stanowi ona największego problemu. To tylko wierzchołek góry lodowej. Bowiem, z tego typu technik kamuflujących korzysta znaczna większość grup metalowych.
W procesie ukrytego przekazu, czyli podświadomego, chodzi o przekazanie treści, które mogą dotrzeć do słuchacza poniżej progu jego świadomości. Wnika on bezpośrednio w podświadomość słuchacza, która nie jest w żaden sposób w stanie się bronić. W tym wypadku słuchacz w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że jest atakowany od strony podświadomości. Ponieważ świadomość jest wyłączona to jej zadanie przejmuje podświadomość, która przyjmuje przekazywane treści, odczytuje je odtwarza i przekazuje do świadomości. W muzyce heavy-metalowej w ten sposób przekazywane są najróżniejsze treści od 1) perwersji seksualnych, przez 2) apele do buntu przeciw ustalonym normom, 3) sugestie samobójcze, 4) nawoływanie do zabójstw, aż do 5) oddania się szatanowi.
W przekazach podświadomych rozróżniamy warstwę dźwiękową i słowną. 1> Najczęściej wykorzystywaną techniką jest nagrywanie wspak. Polega ono na nagraniu dowolnego dźwięku na jednej ze ścieżek magnetofonu wielośladowego. Nagranie to jest jednak w odwrotnym kierunku do normalnego. W efekcie, przy odsłuchiwaniu danego utworu, słuchać pewien potok nieznanych słów, w nieokreślonym języku. Badania jednak dowodzą, że podświadomość może uchwycić przekazywany wspak tekst, a następnie go przyswoić, nawet, gdy jest on podany w nieznanym dla słuchacza języku. 2> Inną formą kamuflażu jest zapis w bardzo niskim przedziale częstotliwości, tj. 14-20 Hz. Zapis ten nie jest zauważalny przy normalnym odsłuchiwaniu utworów. 3> Kolejną techniką jest zapis o bardzo wysokiej częstotliwości, tj. 17000 – 20000 Hz. 4> Wyróżniamy także zapis w częstotliwościach modulowanych, oraz 5> zapis dokonywany w zmiennych prędkościach.
W warstwie dźwiękowej sygnały podświadome są przekazywane przez modulowany beat. Synkopowana pulsacja rytmu powoduje w organiźmie ludzkim rozgłos biopsychologiczny, zdolny wywołać zmiany w organach ciała. Powoduje on przyśpieszenie w biciu serca z 70-80 uderzeń na minutę nawet do 120-130. Wzrasta także poziom adrenaliny, która nie może w takich ilościach zostać spożytkowana, a to może powodować ekscytacją seksualną. Kolejnym niebezpieczeństwem jest zapis o częstotliwościach ultradźwiękowych. Taki sygnał ultrasoniczny powoduje reakcje biochemiczne, podobne do działania morfiny. Takie pobudzenie mózgu pozwala na przyswajanie przekazów podświadomych. Również używanie stroboskopu, czyli urządzenia oświetleniowego o charakterze pulsacyjnym, przy cyklu zmian powyżej 25 na sekundę, nakładają się fale światła na fale alfa w mózgu i prowadzi do utraty zdolności kontroli.
Te środki techniczne naruszają wolność i środki obrony u człowieka, powodując szkody umysłowe, moralne i duchowe.
O używaniu przez grupy muzyczne tych technik wpływu na podświadomość świadczą sami ich twórcy, jak Mick Jagger z Rolling Stones, czy George Harrison z The Beatles. Także w utworach niektórych zespołów znajdujemy przekazy do podświadomości. Min. w „Podpalaj wioski” zespołu Electric Light Orchestra, „Schody do nieba” Led Zeppelin, czy „Killers” zespołu Queen. W tych utworach, w sposób zakamuflowany przekazywane jest nawoływanie do palenia marihuany, zabójstw i oddania się szatanowi.
Przekazy do podświadomości stanowią jednak tylko część problemu. Wiele z grup Heavy-metalowych w sposób jawny wyrażają satanistyczne poglądy. Tak jest w przypadku albumu „El Dorado” grupy Electric Light Orchestra, w utworach „Bóg grzmotu” grupy Rask czy też w utworach takich formacji jak AC/DC, Judas Priest, Accept, Black Sabbat, Kiss, Death czy Obituary.
Te przesłania nie wynikają z samej muzyki, bo ona jest tworzona przez człowieka. Pośród twórców tego rodzaju muzyki większość z nich jawnie przyznaje się do przynależności do sekt satanistycznych. Także beż ogródek przyznają, że dobrowolnie oddały się pod władzę szatanowi. Do takich należą min. Alice Cooper, którego prawdziwe nazwisko to Vincent Pournier, przybrał on jednak nazwę żeńskiego ducha, którego wywoływano na seansie spirytystycznym. Innymi twórcami poświęcającymi się na służbę siłą zła są również Keeth Richard, Mick Jagger, czy Ozzy Osborn. Najczęściej poświęcają się oni siłom ciemności w zamian za zapewnienie im muzycznej sławy, popularności i bogactwa. Tak samo producenci muzyki heavy-metalowej są członkami kościoła satanistycznego, bądź też są związani tymi ruchami. Przed nagraniem płyty, w specjalnych rytuałach poświęcają je siłom zła i proszą, aby osiągnęły one sukces. Najczęściej produkcje tych płyt są finansowane przez loże masońską Illuminator, oraz inne sekty destruktywne. Celem ich jest unarodowienie młodzieży i oderwanie jej od więzów z rodziną, kościołem, ojczyzną czy kulturą. Młodzież ma stać się obywatelami świata, bez wiary, praw i obowiązków, za wyjątkiem nieświadomego posłuszeństwa siłom ciemności. Potwierdzeniem negatywnego charakteru tej muzyki są również okładki płyt. Bardzo często widnieją na nich symbole satanistyczne jak również inne motywy gloryfikujące śmierć i przemoc.
Niestety, w społeczeństwie przesiąkniętym obojętnością nie zwraca się uwagi na powagę problemu, jaki stanowi muzyka heavy-metalowa. Jest ona najczęściej spostrzegana jako nieszkodliwa forma rozrywki współczesnej młodzieży. Sami natomiast jej twórcy uważają coś zupełnie przeciwnego. Oto stwierdzenie jednego z nich: „Nasza muzyka jest zdolna wywołać chwiejność emocjonalną, zachowanie się patologiczne a nawet bunt i rewolucje. Ona jest więcej niż muzyką, jest środkiem energetycznym nowej kultury i rewolucji światowej”. Ale jak może być inaczej, jak przeciętny nastolatek słucha takiej muzyki około 7-8 godzin dziennie. Ponad 70% sprzedawanych płyt na świecie to muzyka rockowa i heavy-metalowa. Zatem niebezpieczeństwo jest ogromne.
Z punktu widzenia medycznego ten rodzaj muzyki powoduje zmiany pulsu, oddechu, podniesione wydzielanie gruczołów endokrynalnych, w szczególności gruczołu śluzowego, który kieruje procesami witalnymi w organizmie. Podnoszenie się melodii powoduje ściśnięcie się krtani, a w szczególnym natężeniu może prowadzić nawet do uduszenia. W trakcie słuchania modyfikacjom podlega przemiana materii i poziom cukru we krwi. Pozwala to na manipulowanie organizmem ludzkim poprzez muzykę, dokonując spięć różnych warstw mózgowych, na co pozwalają sobie jej twórcy. Zwiększona intensywność tej muzyki wpływa na całe ciało człowieka, stymulując pewne funkcje hormonalne układu endokrynaolnego. Przy dźwiękach powyżej 80 decybeli efekt jest nieprzyjemny, a powyżej 90 szkodliwy. Na koncertach dźwięk dochodzi do 106-108 decybeli, a przy samej orkiestrze nawet do 120. Takie natężenie dźwięku powoduje poważne problemy słuchowe u młodych ludzi, jak również zwiększenie liczby zachorowań na choroby wieńcowe i błędnika. Podobnie ma się sprawa z chorobami oczu u osób uczestniczących w koncertach. Używane mocne oświetlenie stroboskopowe oraz coraz częściej pojawiające się światło laserowe powoduje nieodwracalne szkody dla oczu. Promienie laserowe mogą spowodować wypalenie siatkówki i utworzyć nieodwracalną plamę ślepoty. Nadmierne błyski światła na takich koncertach mogą również wywoływać zawroty głowy, mdłości i zjawiska halucynacyjne. Znany muzykoterapeuta stwierdza, że „Zasadniczym problemem tej muzyki jest intensywność hałasu, który powoduje wrogość, wyczerpanie, narcyzm, panikę, niestrawność, wysokie ciśnienie i dziwną narkozę. Muzyka ta jest bardziej śmiertelnym narkotykiem niż heroina i zatruwa życie młodzieży”. Od strony seksualnej, Bob Larsen twierdzi, iż „Wibracje o niskich częstotliwościach wywołane aplikacją gitar basowych, do których dorzuca się efekt powtarzającego się beatu, wywołują znaczny wpływ na gruczoły śluzowe, odpowiedzialne za wydzielanie hormonów seksualnych i nadnercza. Powodują zmianę wskaźnika insuliny we krwi tak, że różnorodne funkcje nakazów moralnych spadają poniżej progu tolerancji albo są całkowicie zneutralizowane.
Efekty psychologiczne wywołane słuchaniem heavy-metalu są jeszcze bardziej niebezpieczne. Przez dłuższy czas słuchania tej muzyki ulega się głębokim psychicznym urazom. Do nich należy zaliczyć: 1> zmianę reakcji emocjonalnych od frustracji do niekontrolowanej gwałtowności, 2> utratę kontroli świadomości i refleksu oraz zdolność koncentracji, 3> znaczne zmniejszenie kontroli inteligencji i woli przez podświadomość, 4> podniecenie neurozmysłowe powodujące euforie, łatwe uleganie sugestiom, histeriom lub halucynacjom, 5> poważne kłopoty z pamięcią, funkcjami mózgowymi i koordynacją układu nerwowego, 6> stan hipnotyczny lub kataleptyczny czyniący z osoby robota, 7> stan depresyjny przechodzący w neurozę i psychozę, zwłaszcza, gdy słuchana jest ta muzyka przy użyciu narkotyków, 8> tendencje samobójcze i zabójcze, 9> samosąd, samozniszczenie, samookaleczenie się zwłaszcza w większych zgromadzeniach, 10> nieodparte impulsy destrukcji, wandalizmu i zamieszek jako wynik koncertów i festiwali rockowych.
Muzyka heavy-metalowa sprowadza się do 5 zasadniczych tematów: bunt, narkotyki, seks, fałszywa religia i elementy demoniczne. Wolna wola i sumienie ulegają atakom przez wszystkie zmysły, a ich zdolność oporu jest znacznie zmniejszona, czasem nawet zneutralizowana. W takim zamęcie moralnym i duchowym zaczynają dochodzić do głosu takie uczucia jak nienawiść, złość, zazdrość i mściwość. Również twórcy muzyki heavy-metalowej, będący często zwolennikami a nawet członkami sekt satanistycznych, stają się modelami do naśladowania dla młodzieży. Często swoim zachowaniem prowokują młodych do pełnienia zła a nierzadko sami popełniając samobójstwo pociągają za sobą rzesze swoich słuchaczy. Nawet osoby o głębokim poczuciu moralnym nie są w stanie oprzeć się, przy dłuższym słuchaniu wpływom tej muzyki.
Muzyka heavy-metalowa, a zwłaszcza koncerty, które gromadzą tłumy młodych ludzi stanowią poważne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Przesłanie tych utworów nawołuje bowiem do buntu przeciw wszelkim przyjętym normom życia społecznego. Bunt ten jest skierowany przede wszystkim wobec religii, lecz nie oszczędza także rodziny, polityki, ekonomi czy też sił wojskowych. Koncerty grup heavy-metalowych zmieniają się najczęściej w zamieszki. Wywołują grupowe histerie i niestety, ale bardzo często dochodzi na nich do profanacji wartości i symboli religijnych i narodowych. Często ich zakończenia są katastrofalne, gdyż dochodzi do zabójstw, a niekiedy w panującym chaosie zostają stratowane i żywcem zadeptane słabsze osoby.
Tak więc, ta muzyka stała się nośnikiem dla najbardziej niebezpiecznych ideologii. W ostatnich 30 latach, wśród młodzieży słuchającej metalu stopień przestępczości i zepsucie wzrosło na skalę, jakiej nie zanotowano dotychczas w dziejach ludzkości. Niestety, ale nadal nie robi się zbyt wiele w tym kierunku, aby powstrzymać tą falę śmierci, której siłą napędową jest muzyka heavy-metalowa.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, co z chrześcijańskim rockiem, jak podchodzić do takiej muzyki. Pewnym jest to, że ta muzyka nie ma prawa zaistnieć w liturgii Kościoła. Składa się bowiem z warstwy dźwiękowej i warstwy słownej. Warstwa dźwiękowa takiej muzyki jest nie do przyjęcia jako element liturgiczny. Z kolei, warstwa tekstowa jest jak najbardziej do zaakceptowana. Przepojona jest pozytywnymi elementami, a nie rzadko zawarte w niej są teksty z psalmów, czy też innych ksiąg Pisma Świętego. Może zatem stać się ona pomostem do nawrócenia dla słuchających muzyki heavy-metalowj. Należy jednak bardzo ostrożnie podejść do słuchania rocka chrześcijańskiego, aby nie stał się on tylko rodzajem muzyki, przeznaczonym dla samego słuchania. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo pewnego uzależnienia od tej muzyki, jak jest w przypadku słuchania heavy-metalu.
Opracował: Ks. Łukasz W.
http://duszpasterstwo.org/index.php?id=608&id2=34" onclick="window.open(this.href);return false;
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
http://arrundergroundmetal.blogspot.com ... ge_23.html" onclick="window.open(this.href);return false;
BDB kolega od serca to stary material, ale ten wyzej jest swiezy.
BDB kolega od serca to stary material, ale ten wyzej jest swiezy.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: LISTA WROGÓW BLACK METALU A.D. 2013
Dopisujemy...
Black metal, czyli gangsta rap dla białych
Biografie Varga Vikernesa i jego kolegów to heavymetalowe klisze, ale potraktowane w stu procentach serio, bez cudzysłowów, z radykalną konsekwencją prowadzącą do absurdalnej tragedii. A przez to ustawione w kontrze do mainstreamowego porządku. Wywrotowe i transgresyjne. Taka sama jest ich muzyka.
Black metal zwyczajowo bywa utożsamiany z satanizmem. To mylące. Jeśli muzyczny satanizm skojarzymy z mrokiem, grozą i potęgą brzmienia, okaże się, że od norweskiego black metalu bardziej diaboliczna jest dowolna kompozycja starego, poczciwego Black Sabbath. Gdyby sięgnąć po analogie z nordycką mitologią - Vikernesowi pewnie by się to spodobało - okaże się, że black metal ma niewiele wspólnego z dostojną siłą uderzeń młota Thora. Tych już łatwiej doszukać się w klasycznym heavy czy thrash metalu. To raczej wrzask innego skandynawskiego boga: Lokiego - personifikacji szaleństwa, przewrotności i pijaństwa. Bo taki właśnie był wczesny black metal - surowy, atawistyczny, dziki.
Gdy słuchamy legendarnego, nagranego w 1990 r. bootlega Mayhem "Dawn Of The Black Hearts" (wokalistą jest tu Dead, który popełnił samobójstwo), okazuje się, że spod fatalnego, garażowego brzmienia przebija muzyka mająca równie wiele wspólnego z punkiem czy hardcore'em - ciężkie riffy przeplatają się z galopadą sekcji rytmicznej, wszystko nurza się w nieskoordynowanym hałasie, nie ma nawet charakterystycznego dla dzisiejszego metalowego grania growlingu (technika śpiewania z przepony), są za to jakieś jęki i krzyki.
Podobnie gra wczesny Burzum. Na debiucie z 1992 r. Vikernes (jako Count Grishnackh) stawia na perkusyjno-gitarowy atak przeplatany transowo powtarzanymi riffami, do tego opętańczo zawodzi i skrzeczy. Mimo częstych zmian tempa i tematów to muzyka bez aranżacyjnych zawijasów i wirtuozerii, pozbawiona wyrafinowanej produkcji, nieoczyszczona z niedoróbek. Toczy się w niej walka między chaosem a zwartą strukturą kompozycji.
Taki radykalizm dla pierwszych fanów był pociągający co najmniej tak samo jak niepokojąca ideologiczna otoczka. Dlatego gatunek wylądował na marginesie popkultury. Ze względu na formę i treść był nie do zaakceptowania nie tylko przez rodziców, ale praktycznie przez całe "zdrowe" społeczeństwo. Stał się czymś na kształt gangsta rapu dla białych dzieciaków - muzyką niepokornych, odrzuconych, kontestujących mainstream i polityczną poprawność. A na dodatek nie dał się jak gangsta rap skomercjalizować.
Chociaż jego twórcom nieobcy był swoiście pojmowany marketing. Gdy Vikernes i Oystein "Euronymous" Aarseth pracowali nad jedynym wspólnie nagranym albumem Mayhem - "De Mysteriis Dom Sathanas" (1994) - zamierzali w dniu premiery wysadzić budowlę, której zdjęcie umieścili na okładce: katedrę Nidaros w Trondheim, miejsce koronacji norweskich królów.
Takie pomysły każą w rzekomym satanizmie black metalu widzieć maskę na potrzeby chwili. Był on raczej antyestablishmentowy i aspołeczny, a więc także antychrześcijański. A jeśli już szukać w nim diabła, to raczej w formie diabolus in musica - trytonu, interwału, który tworzył taki dysonans, że przez wieki był zakazany w muzyce kościelnej jako wymysł piekieł.
Po wczesnych szaleństwach black metal zaczął eksperymentować i przybierać bardziej wyrafinowane formy. Już na "Aske" Burzum - mimo wciąż kiepskiej produkcji - różnicuje brzmienie i kończy 10-minutowym utworem "A Lost Forgotten Sad Spirit" - podniosłą, pełną zmian tempa i dziwnych brzmień suitą. A wspomniany już "De Mysteriis Dom Sathanas" Mayhem miesza agresywność z mrocznym transem, gotyckimi klimatami i quasi-symfonicznymi, wprowadzającymi dziwne harmonie aranżami. Black metal stawał się coraz bardziej progresywny, czerpiąc z awangardy, teorii muzyki noise, industrialu czy współczesnego jazzu (ze szczególnym wskazaniem na Johna Zorna i jego Naked City). Jako taki trafił do zupełnie nowej publiczności. Nie przypadkiem w ostatnich latach zaczął być słuchany przez hipsterów. Pasuje jak ulał do ich snobizmu na nieustanną awangardę. Tyle że dla nich to prawdopodobnie już tylko pozbawiona treści estetyczna prowokacja.
http://wyborcza.pl/1,99069,11847661,Bla ... alych.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Black metal, czyli gangsta rap dla białych
Biografie Varga Vikernesa i jego kolegów to heavymetalowe klisze, ale potraktowane w stu procentach serio, bez cudzysłowów, z radykalną konsekwencją prowadzącą do absurdalnej tragedii. A przez to ustawione w kontrze do mainstreamowego porządku. Wywrotowe i transgresyjne. Taka sama jest ich muzyka.
Black metal zwyczajowo bywa utożsamiany z satanizmem. To mylące. Jeśli muzyczny satanizm skojarzymy z mrokiem, grozą i potęgą brzmienia, okaże się, że od norweskiego black metalu bardziej diaboliczna jest dowolna kompozycja starego, poczciwego Black Sabbath. Gdyby sięgnąć po analogie z nordycką mitologią - Vikernesowi pewnie by się to spodobało - okaże się, że black metal ma niewiele wspólnego z dostojną siłą uderzeń młota Thora. Tych już łatwiej doszukać się w klasycznym heavy czy thrash metalu. To raczej wrzask innego skandynawskiego boga: Lokiego - personifikacji szaleństwa, przewrotności i pijaństwa. Bo taki właśnie był wczesny black metal - surowy, atawistyczny, dziki.
Gdy słuchamy legendarnego, nagranego w 1990 r. bootlega Mayhem "Dawn Of The Black Hearts" (wokalistą jest tu Dead, który popełnił samobójstwo), okazuje się, że spod fatalnego, garażowego brzmienia przebija muzyka mająca równie wiele wspólnego z punkiem czy hardcore'em - ciężkie riffy przeplatają się z galopadą sekcji rytmicznej, wszystko nurza się w nieskoordynowanym hałasie, nie ma nawet charakterystycznego dla dzisiejszego metalowego grania growlingu (technika śpiewania z przepony), są za to jakieś jęki i krzyki.
Podobnie gra wczesny Burzum. Na debiucie z 1992 r. Vikernes (jako Count Grishnackh) stawia na perkusyjno-gitarowy atak przeplatany transowo powtarzanymi riffami, do tego opętańczo zawodzi i skrzeczy. Mimo częstych zmian tempa i tematów to muzyka bez aranżacyjnych zawijasów i wirtuozerii, pozbawiona wyrafinowanej produkcji, nieoczyszczona z niedoróbek. Toczy się w niej walka między chaosem a zwartą strukturą kompozycji.
Taki radykalizm dla pierwszych fanów był pociągający co najmniej tak samo jak niepokojąca ideologiczna otoczka. Dlatego gatunek wylądował na marginesie popkultury. Ze względu na formę i treść był nie do zaakceptowania nie tylko przez rodziców, ale praktycznie przez całe "zdrowe" społeczeństwo. Stał się czymś na kształt gangsta rapu dla białych dzieciaków - muzyką niepokornych, odrzuconych, kontestujących mainstream i polityczną poprawność. A na dodatek nie dał się jak gangsta rap skomercjalizować.
Chociaż jego twórcom nieobcy był swoiście pojmowany marketing. Gdy Vikernes i Oystein "Euronymous" Aarseth pracowali nad jedynym wspólnie nagranym albumem Mayhem - "De Mysteriis Dom Sathanas" (1994) - zamierzali w dniu premiery wysadzić budowlę, której zdjęcie umieścili na okładce: katedrę Nidaros w Trondheim, miejsce koronacji norweskich królów.
Takie pomysły każą w rzekomym satanizmie black metalu widzieć maskę na potrzeby chwili. Był on raczej antyestablishmentowy i aspołeczny, a więc także antychrześcijański. A jeśli już szukać w nim diabła, to raczej w formie diabolus in musica - trytonu, interwału, który tworzył taki dysonans, że przez wieki był zakazany w muzyce kościelnej jako wymysł piekieł.
Po wczesnych szaleństwach black metal zaczął eksperymentować i przybierać bardziej wyrafinowane formy. Już na "Aske" Burzum - mimo wciąż kiepskiej produkcji - różnicuje brzmienie i kończy 10-minutowym utworem "A Lost Forgotten Sad Spirit" - podniosłą, pełną zmian tempa i dziwnych brzmień suitą. A wspomniany już "De Mysteriis Dom Sathanas" Mayhem miesza agresywność z mrocznym transem, gotyckimi klimatami i quasi-symfonicznymi, wprowadzającymi dziwne harmonie aranżami. Black metal stawał się coraz bardziej progresywny, czerpiąc z awangardy, teorii muzyki noise, industrialu czy współczesnego jazzu (ze szczególnym wskazaniem na Johna Zorna i jego Naked City). Jako taki trafił do zupełnie nowej publiczności. Nie przypadkiem w ostatnich latach zaczął być słuchany przez hipsterów. Pasuje jak ulał do ich snobizmu na nieustanną awangardę. Tyle że dla nich to prawdopodobnie już tylko pozbawiona treści estetyczna prowokacja.
http://wyborcza.pl/1,99069,11847661,Bla ... alych.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;