Czy z metalu się wyrasta?
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15612
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Mietek Fogg to chyba jakiś kult, bo już doczekał się remiksów;-)
- Dragazes
- w mackach Zła
- Posty: 880
- Rejestracja: 27-02-2012, 00:24
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Ja tak nie mam. 95% czego słucham to jednak rock i metal, więc często jest tak, że jednego dnia słucham czegoś ekstremalnego, a następnego np. The Doors albo jakiegoś prog rocka z wczesnych lat '70. Wszystko zależy od humoru.krz63 pisze:Czy ktoś prócz mnie też tak ma, że gust mu się zradykalizował z upływem lat? Jeszcze te 5-6 lat temu od czasu do czasu karmiłem swą duszę :-) innymi dźwiękami, a dziś to praktycznie sama ekstrema. Nie pamiętam kiedy słuchałem czegoś innego niż ostrego dźwiękowego napierdolu. Chociaż może też to mieć coś wspólnego z mniejszą ilością czasu na słuchanie muzyki i jak już coś zarzucam, to jakiś konkret.
Should the compact Disc become soiled by fingerprints, dust or dirt, it can be wiped with a clean and lint free soft, dry cloth. If you follow these suggestions, the Compact Disc will provide a lifetime of pure listening enjoyment.
- metalized
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1292
- Rejestracja: 24-08-2009, 23:18
- Lokalizacja: Bobolice i okolice
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Ja mialem i mam tylko tak. Poza black i death metal nie wyglądam, wyrośnięcie raczej mi nie grozi, bo wielka frajdę wciąz sprawia mi ryk i łomot, tak na żywo jak i z płyt.krz63 pisze:Czy ktoś prócz mnie też tak ma, że gust mu się zradykalizował z upływem lat? Jeszcze te 5-6 lat temu od czasu do czasu karmiłem swą duszę :-) innymi dźwiękami, a dziś to praktycznie sama ekstrema. Nie pamiętam kiedy słuchałem czegoś innego niż ostrego dźwiękowego napierdolu. Chociaż może też to mieć coś wspólnego z mniejszą ilością czasu na słuchanie muzyki i jak już coś zarzucam, to jakiś konkret.
P.J.E.C.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9875
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Ja to jestem zdania, że nic na siłę.
Re: Czy z metalu się wyrasta?
chyba, że trzeci dzień pod rząd wymiguje się bólem głowy.est pisze:Ja to jestem zdania, że nic na siłę.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9875
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
- antek_cryst
- postuje jak opętany!
- Posty: 571
- Rejestracja: 25-02-2011, 23:01
- Lokalizacja: stolnica
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Nie wiem jak z metalu, ale ja wyrosłem z całej tej metalowej otoczki - kultu wojny, szatana, śmierci. Punktem zwrotnym było dla mnie pojawienie się dziecka - w momencie, kiedy zaczyna ci na kimś zależeć do tego stopnia, że byłbyś gotów za niego zabić, dociera, że cała ta mizantropia i kult śmierci są chuja warte, że co innego się w życiu liczy.
Uśmiech politowania budzą we mnie wypowiedzi metalowców o kulcie rogatego, nienawiści do życia, samozniszczeniu itd - dla mnie to takie pierdolenie emocjonalnych niedorozwojów. Czasem mi to przeszkadza, gdy spod kanonady dźwięków doleci mnie co bardziej debilna fraza. Mam wtedy pewien dysonans, bo z jednej strony lubię ten nakurw a z drugiej.. no dziecinadą z tego wieje jak chuj. I niby tłumaczę sobie, że to taka konwencja, że ciężko napierdalać blasty pod roczne zeznanie podatkowe (choć to też horror i cierpienie) ale jak mi taki Nekros Kristos mruczy o chrzcie w urynie zmarłych to... no kurwa, no choć minimum powagi ;)
Uśmiech politowania budzą we mnie wypowiedzi metalowców o kulcie rogatego, nienawiści do życia, samozniszczeniu itd - dla mnie to takie pierdolenie emocjonalnych niedorozwojów. Czasem mi to przeszkadza, gdy spod kanonady dźwięków doleci mnie co bardziej debilna fraza. Mam wtedy pewien dysonans, bo z jednej strony lubię ten nakurw a z drugiej.. no dziecinadą z tego wieje jak chuj. I niby tłumaczę sobie, że to taka konwencja, że ciężko napierdalać blasty pod roczne zeznanie podatkowe (choć to też horror i cierpienie) ale jak mi taki Nekros Kristos mruczy o chrzcie w urynie zmarłych to... no kurwa, no choć minimum powagi ;)
uważam, że cudownie być pijanym. Nawet chyba lepiej niż oświeconym.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9875
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Nie ma nic mroczniejszego niż prawdziwe życie, np. trzy dni wymówek ;)
- brb
- postuje jak opętany!
- Posty: 474
- Rejestracja: 10-03-2008, 23:38
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy z metalu się wyrasta?
chcialem napisac cos madrego ale jedyne co moge z siebie wydobyc to:
http://www.youtube.com/watch?v=yy2qUkLJA6Y
http://www.youtube.com/watch?v=yy2qUkLJA6Y
- YNKE
- w mackach Zła
- Posty: 865
- Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Raf pisze:To ten sam Szubrycht, który kiedyś pisał pochlebne recki heavy/neopowerowych płyt by wiele lat lat później na swoim blogu uprawiać totalną krytykę muzyki i image'u Manowar?. Jeśli tak to, niektórzy wyrastają ;)Lykantrop pisze:Tak mnie jakoś tknęło, żeby podobną dyskusję rozhuśtać. Pamiętam jak w którymś z pierwszych numerów Mystic Art napisał doń wstęp Jarek Szubrycht. Ubolewał on nad faktem, że co rusz jego kumple z szalonych czasów młodości psioczą na metal, którego dawniej byli wielkimi orędownikam
ten sam Szubrych kilka numerów potem podał się do dymisji bo stwierdził że nie będzie pisał o następnych wtórnych albumach Unleashed i Dismember, and life's go on...
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Biorąc pod uwagę że dla większości artystów ta muzyka to dodatkowa droga uzewnętrznienia emocji i poglądów, to jakos nie widze w tym nic śmiesznego. Jeden z drugim klepią rocznego PITa jak każdy inny człowiek i może niekoniecznie dochodzą do poziomu mizantropii w którym jeden to już tłum, ale w tym samym momencie sa w stanie wyrazić to co pojawia się w większości metalowych liryków. I dla mnie jest to normalne, bo jak sie tak człowiek rozejrzy wokół to trzeba mieć nierówno pod kopuła jeśli się tego wszystkiego NIE nienawidzi (a przynajmniej raz na jakiś czas ;)).antek_cryst pisze:Nie wiem jak z metalu, ale ja wyrosłem z całej tej metalowej otoczki - kultu wojny, szatana, śmierci. Punktem zwrotnym było dla mnie pojawienie się dziecka - w momencie, kiedy zaczyna ci na kimś zależeć do tego stopnia, że byłbyś gotów za niego zabić, dociera, że cała ta mizantropia i kult śmierci są chuja warte, że co innego się w życiu liczy.
Uśmiech politowania budzą we mnie wypowiedzi metalowców o kulcie rogatego, nienawiści do życia, samozniszczeniu itd - dla mnie to takie pierdolenie emocjonalnych niedorozwojów. Czasem mi to przeszkadza, gdy spod kanonady dźwięków doleci mnie co bardziej debilna fraza. Mam wtedy pewien dysonans, bo z jednej strony lubię ten nakurw a z drugiej.. no dziecinadą z tego wieje jak chuj. I niby tłumaczę sobie, że to taka konwencja, że ciężko napierdalać blasty pod roczne zeznanie podatkowe (choć to też horror i cierpienie) ale jak mi taki Nekros Kristos mruczy o chrzcie w urynie zmarłych to... no kurwa, no choć minimum powagi ;)
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Z niczego nie wyrosłem - podniecam się metalem dokładnie tak samo jak 20 lat temu. Ale ja chyba w ogóle nie jestem dobrym przykładem, bo w życiu zdarzało mi się wyrastać tylko z ubrań i butów. Jak zacząłem czytać komiksy w wieku lat 7 to czytam je do dziś, jak zacząłem słuchać metalu w wieku lat 12 to słucham do dziś, jak zacząłem jako nastolatek swoje treningi to ćwiczę do dziś, jak związałem się z dziewczyną będąc w liceum to dziś jest moją żoną :)) Z niczego nie wyrastam, nic mi nie przechodzi. Jestem cholernie konsekwentnym skurwysynem. Jak zacząłem pisać na masterfulu w 2004 roku to piszę do dziś i pewnie za 20 lat będę tu pisał z Waszymi dziećmi :)))
- Deviant
- w mackach Zła
- Posty: 937
- Rejestracja: 04-04-2007, 12:25
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Z metalu to wyrosłem z kilku moich koszulek-głównie na boki,niestety.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Nie ma na to dowodów, jak byk widać, że zarejestrowałeś się w 2K10 :DMaria Konopnicka pisze:Jak zacząłem pisać na masterfulu w 2004 roku
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Pozwolę sobie dokonać rozbioru złożonej wypowiedzi kolegi antoniego_crysta.
Ale inni nie wyrośli - czy w związku z tym ich odczucia są nieprawdziwe? Oczywiście wszystko zależy od dojrzałości. Można być niedojrzałym pedagogiem, a można być dojrzałym nihilistą.antek_cryst pisze:Nie wiem jak z metalu, ale ja wyrosłem z całej tej metalowej otoczki - kultu wojny, szatana, śmierci.
Znów subiektywizm, dodatkowo warunkowany biologicznie. Czy tak samo jesteś w stanie zabić za krzywdę murzyńskiej upośledzonej dziewczynki, którą zgwałciło pół wioski? Czy to się w życiu liczy czy nie liczy?Punktem zwrotnym było dla mnie pojawienie się dziecka - w momencie, kiedy zaczyna ci na kimś zależeć do tego stopnia, że byłbyś gotów za niego zabić, dociera, że cała ta mizantropia i kult śmierci są chuja warte, że co innego się w życiu liczy.
Uśmiech politowania powinien budzić raczej infantylizm środków wyrazu, a nie rozpiętość uczuć. Bywa wspaniale, a bywa chujowo. Jak śpiewał klasyk: "When good it's great, when bad - it's still ok!'". Czasami budujemy dom, czasami wciskamy czerwony guzik. Nie od nas to do końca zależy :)Uśmiech politowania budzą we mnie wypowiedzi metalowców o kulcie rogatego, nienawiści do życia, samozniszczeniu itd - dla mnie to takie pierdolenie emocjonalnych niedorozwojów.
Czyli na poziomie myślowym, racjonalnym estetyka buntu już jest niewłaściwa (bo teraz płyniesz z nurtem tzw. normy społecznej), natomiast na poziomie emocjonalnym (nakurw!) pozostaje ciągle słuszna :)Czasem mi to przeszkadza, gdy spod kanonady dźwięków doleci mnie co bardziej debilna fraza. Mam wtedy pewien dysonans, bo z jednej strony lubię ten nakurw a z drugiej.. no dziecinadą z tego wieje jak chuj.
No tak, jak się tak do dna zastanowić, to ten chrzest w urynie więcej znaczy niż rubryki w PICIE. O PICIE nikt nie będzie pamiętał za 500 lat, idea chrztu w urynie będzie wtedy ciągle żywa. Ot, taki mały wskaźnik, co tak naprawdę jest ważne :)I niby tłumaczę sobie, że to taka konwencja, że ciężko napierdalać blasty pod roczne zeznanie podatkowe (choć to też horror i cierpienie) ale jak mi taki Nekros Kristos mruczy o chrzcie w urynie zmarłych to... no kurwa, no choć minimum powagi ;)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: Czy z metalu się wyrasta?
No wlasnie o to mi mniej wiecej chodzilo jak pisalem ze z metalu powinno sie wyrastac. Ktos tu wczesniej wspomnial ze kumple sie dziwia jak mozna tego sluchac majac 40 lat. A jak sie maja kurwa nie dziwic? Jezeli stary chlop cieszy miche w saturnie na widok takiego macabre eternal i jeszcze mowi ze oczekiwal latami na ta plyte( to akurat na moim przykladzie i mojej dziewczyny)antek_cryst pisze: no dziecinadą z tego wieje jak chuj.
No ale co zrobic, ja ten halas uwielbiam i juz mi raczej nie przejdzie. Cieszy tylko ze w tym metalowym zboczeniu nie jestem odosobniony
niech to miejsce niebawem zniknie
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Ja rozumiem, że jeśli ktoś w wieku 40 lat mieszka z rodzicami, to jest powód do zdziwienia, a nawet niepokoju, ale płyta? Jeden skleja modele, drugi dłubie w samochodach, trzeci w nosie, czwarty lubi wypić, piąty przyjebać po ryju, a inny czeka na nowe Autopsy. Czy te "pasje" zasługują na zdziwienie? Dodatkowo ze strony kolegów (mężczyzn)? Bez przesady.pr0metheus pisze: Ktos tu wczesniej wspomnial ze kumple sie dziwia jak mozna tego sluchac majac 40 lat. A jak sie maja kurwa nie dziwic? Jezeli stary chlop cieszy miche w saturnie na widok takiego macabre eternal i jeszcze mowi ze oczekiwal latami na ta plyte
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Wg mnie tak, moze nie sam fakt oczekiwania na plyte,ale entuzjazm zwiazany z ta dziecinna metalowa stylistyka. Moze po tylu latach sie tego nie zauwaza, bo z czasem metal nam spowszednial, a z pewnej perspektywy tak niestety jest.
I nie mam z tym problemu zadnego, zeby bylo jasne, tyle ze tak to wlasnie widze
I nie mam z tym problemu zadnego, zeby bylo jasne, tyle ze tak to wlasnie widze
niech to miejsce niebawem zniknie
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Uważasz, że , przykładowo, taka stylistyka, jest poważna i dla dorosłych?
Moim zdaniem wszystko można obśmiać i wyszydzić. Dziecinna stylistyka metalowa jest do tego dobra tak, jak każda inna.
Moim zdaniem wszystko można obśmiać i wyszydzić. Dziecinna stylistyka metalowa jest do tego dobra tak, jak każda inna.