GÓRY

[manieczki]

Panicz krokiem iscie olimpijskim wkroczyl w tym roku na Montserrat (wygrana w konkursie z pszyry) wlasnymi stopkami, spocony bo spocony i tzo? I gowno - cud sie nie wydarzyl :( Byc moze dlatego, ze zapomnialem stanac grzecznie w dlugiej kolejce i dotknac figurki :(

[manieczki]

Kilka dni temu spotkałem ekipę z okolic Gdańska - przyjechali na tydzień z kawałkiem w Tatry zaliczając na powrocie Gorce.

No, ale ci to mają chyba bliżej samolotem za 49zeta nad fjordy teraz ;)

Kiedy masz zamiar odszczekac ten haniebny post dotyczacy zespolu Grift?

[ImP]

Kilka dni temu spotkałem ekipę z okolic Gdańska - przyjechali na tydzień z kawałkiem w Tatry zaliczając na powrocie Gorce.

No, ale ci to mają chyba bliżej samolotem za 49zeta nad fjordy teraz ;)

Ano właśnie, ja nie miałem na myśli samych Tatr, a ta grupka to był tylko przykład, że można. W Polsce fajnych gór poza Tatrami nie brakuje, a i na północ można się wybrać. A do samego Zakopanego też mnie jakoś nie ciągnie, na szczęście po okolicy jest gdzie nocować.

[evildead]

Zako nie jest złe - o ile się człowiek nie wybiera w sezonie VII-VIII (wyjątek: Festiwal Folkloru Ziem Górskich, mam słabość do górali andyjskich z tymi piszczałkami), weekend majowy (!!!) etc.; zajebiście jest usiąść sobie z browarkiem na Antałówce albo za Kasprusiami (swego czasu też na Równi Krupowej ale teraz jest na to paragraf), przejść się pustą Ścieżką Pod Reglami albo ogarnąć dawne perełki jak Cmentarz na Pęksowym Brzyzku etc.
Natomiast w sezonie - masakra. Bombaj pierdolony.

[manieczki]

W sumie to nie wiem :D W Zakopanym bylem w podbazie i oczywisice jak pryzstalo na mnie to chyba trzeciego(3) dnia z czternastu(14) /ferie zimowe/ zrobilem sobie kuku w noge i cala poszla w gips /ten lekki nierefundowany - STAC/. Najlepsze, ze nic mnie nie ominelo. Nie zostawalem we lokalu jak wszyscy wybywali na atrakcje tylko bylem wozony na sankach jak prawdziwy arystokrata :)

[ImP]

Tymczasem na Nangę w tym roku wybierają się przynajmniej dwa polskie zespoły:

Zbiórkę na szóstą (!) zimową wizytę pod górą rozpoczął Tomek Mackiewicz. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku wspólnie z Elisabeth Revol w ambitnej akcji górskiej, drogą próby zespołu Messnerowie-Eisendle-Tomaseth z 2000 roku, Tomek osiągnął wysokość ok. 7800 metrów.

Liderem drugiej wyprawy jest Marek Klonowski, który swoją przygodę z Nanga Parbat rozpoczął wspólnie z Tomkiem Mackiewiczem w 2011 roku. Tym razem Tomkowi zamierzają towarzyszyć Karim Hayat, Paweł Dunaj, Paweł Witkowski, Michał Dzikowski, Tomasz Kuczyński, Tomasz Dziobkowski, Piotr Tomza, Safdar Karim

Całość:
http://wspinanie.pl/2015/09/polska-nang ... 6-uda-sie/

[Kilgore]

http://24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=29334
Evildead proszę się zameldować, forume jest zaniepokojone.

[evildead]

melduję się ;) a nieszczęśnik spod Stwolskiej miał... 70 lat
ale na tygodniu jadę w Tatry, więc jakbym się nie chwalił zdjęciami to miło było tu gościć :P

[evildead]

aaaale było...

[Plasfodeur]

wow!

[ImP]

No kurwa, czemu mi się taka pogoda nie trafiła... Oprócz lipy w Tatrach, ostatnio musiałem odpuścić Bieszczady przez burze (a i ten weekend zapowiada się słabo). Oczywiście zazdrość.

Btw, dziś byłem na nowym Evereście. Niezły.

[manieczki]

nie wchodze juz w ten temat :| boze jak ja przegralem jesli chodzi o okolice bliska :| zero gor jakichkolwiek, lasu, jeziora...

[evildead]

Taka pogoda wymaga wyrzeczeń, takie cuda działy się tylko po zachodzie słońca i przed wschodem ;-) a noc masakryczna - na szczycie (Mięguszowiecki Czarny) brak miejsca na biwak (poza siedzącym), na grani pod szczytem znalazłem płaską spłachetkę pod karimatę między przepaścią pn ściany a stromą rynną opadającą na pd (ale żeby spać bezpiecznie to przez kwadrans zbierałem 10 kg kamole na murek), w nocy piździawa jak skurwysyn (nie wiem ile na minusie ale plecak mi się szadzią okrył), jak udało mi się przespać 0,5 h bez pobudki z powodu dreszczy to się cieszyłem, a na koniec okazało się że ranem powyżej 2100 wszystkie cieki na skałach zamieniły się w tafelki lodu (na szczęście tylko cieki, jakby wieczorem popadało to byłbym w kompletnej dupie). Ale o dziwo przed świtem widziałem światła czołówek na Krywaniu, Koprowym, Świnicy i Rysach.

a co do Everestu to najlepszą opinię słyszałem od żony "słaby ten film, większość czasu gór nie widać tylko jakąś zadymkę" :DDD

[evildead]

a byłbym zapomniał - skoro wycieczka stała pod znakiem cudów i dziwów (Widmo Brockenu po raz trzeci czyli odczarowanie klątwy, Droga Mleczna centralnie nad głową, inwersje wieczorem i rano) to i zachód słońca nie mógł być normalny ;)

[535]

^^^Zdjęcia jak zwykle "full wypas opcja z firankami pod kolor".

[Rattlehead]

Właśnie wróciłem z kilkudniowego 'spacerku' po Pieninach. Idealna pogoda do łażenia, a młody na grzbiecie uświadomił mi, że jego stary jeszcze nie jest taki stary.

edit: dojebałem pół bagażnika piwa słowackiego. Zaczynam dziś od Kozela.

[535]

Tymczasem w piątek...

[evildead]

widokowo jak dla mnie top3 w Tatrach, zazdraszczam oficjalnie :))

a mnie się udało zaciągnąć żonę na wschód słońca na Trzy Korony - ale najlepsza reklama to to nie była... o 6 rano w niedzielę na Okrąglicy było już ze 20 osób (+20 sporych plecaków, 15 statywów i innych dupereli). Tłoczyło się to wszystko na małej przestrzeni walcząc o kadr na wschód, no chujówa generalnie... na szczęście widok na pn/zach mało kogo interesował więc przynajmniej mogliśmy podziwiać halny dujący tego poranka w Tatrach :) a i jakoś wolałem szukać księżyca na niebie niż dostać z łokcia patrząc ku Magurze ;)

[ImP]

O, to i ja coś dorzucę. Było szwędanie po Beskidzie Niskim. Góry widokowo / jakościowo nie te co powyżej (wszystko poniżej 1000 m n.p.m.), ale i tak było miło.

[Bohdan]

Kurwa, Niski już od dawna mam zapisany w kajecie...zazdrość.