Strona 77 z 79

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 14:18
autor: tomaszm
Mocny organizm.

Genetyka taka rodzinna.

Ale możliwe że używki wyjdą mi bokiem i będę zmuszony inaczej się prowadzić.


Ale bardziej bym obstawiał czynnik stresu.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 15:03
autor: Maruder
10 km na kacu to Ty brachu bez kaca Phelpsa bys upokarzal. Najwieksi ironmani moga Ci byc wdzieczni, ze jednak pozostales w branzy prawniczej kosztem plywania.

A tak bardzoej seriously przydalby mi sie jeden, dwa treningi plywackie tygodniowo - to jest ten typ ruchu Po ktorym czuje sie swietnie zarowno od strony fizycznej/wydolnosciowej jak i wplywa korzystnie na uklad kostnoszkieletowy -ALE pakowanie, jazda polgodzinna w jedna, druga itp. Tutaj bieganie+ workout z kettlami goruja, te 30+ min.z hakiem duzo zmienia a powiedzmy sobie szczerze - stac na to nawet najbardziej zapracowanych.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 15:12
autor: tomaszm
Ja naprawdę potrafię zrobić 10 km kraulem za dnia. Pływanie kraulem jest u mnie czymś co praktykuje od lat. Pewnie faktycznie gdyby nie branża prawnicza to bym może i jakimś zawodowym pływakiem został.Tak to tylko hobbistycznie.

W Polsce mamy najmocniejszą ekipę pływaków. Krzysiu to wszystkie rekordy świata chce pobić








To są przechuje

Kiedyś odjebałem manewr. Rozwodziłem się już z żoną i wpłynałem w kanał. Ostatnie wspólne wakacje. Kurwa prąd mocny jak skurwesyn. Przepłynąłem pod wodą kilaset metrów. Te kilkaset metrów kosztowało mnie prawie zycie:) Doslownie. Woda z płuc mi się wylewała.Prąd mnie znosił. Był tak silny prąd że na tafli wody bym nie wrócił:) Więc stwierdziłem ,że muszę to przepłynąc pod wodą.

Dobrze ,ze udało mi sią zimną krew zachować. Jak się człowiek topi w wodzie to jest taki atak paniki ,że z kapci wyrywa.

Albo jak wypływasz w morze i ocean i tracisz kontakt wzrokowy z lądem.

Są to emocje.

Teraz jak jadę na wakacje to już tak nie opierdalam. NIe chce bliskich stresować. Tak żeby mieli ze mną kontakt wzrokowy.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 16:00
autor: Maruder
Ciezko zaprzeczyc. Podziwiam determinacje, niemniej po ksiazkach Wima Hofa I poznaniu jego wyczynow chyba nic mnie juz nie zdziwi.

Ale 10km Tomasz plizz to jest fchuj wielki dystans. Nie mowie, ze zaklinasz real tylko wezmy pod rozwage ze jest to zwyczajnie wysilek morderczy.

Anyway, co do kraula jest to najlepszy I najzdrowszy styl plywania - w starych czasach troche miewalem problemow z ledzwiami I jeszcze poglebialem te problemy plywaniem tzw.zabka, jeszcze bardzoej mnie krzyz napierdalal dopiero fizjo uzmyslowil ze to nie najlepsza metoda przy moich cechach (naturalna krzywizna kregoslupa zachwiana tzw. Lordoza splycona - Moze przez malo poprawny sposob dzwigania ciezarow, imo chyba najbardziej prawdopodobna przyczyna majac w pamieci jakich idiotyzmow sie dopuszczalem nie dbajac o technike).

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 16:07
autor: tomaszm
10 km to naprawdę nie jest dużo. Ludzie biegają maratony, Pokonują bariery które wydawałyby się są nie do przeskoczenia. Ja nie mam żadnego flgowego sportu poza pływaniem kraulem. Robie to lata.

Obrazek

Pompa:)

Długodystansowe pływanie to w ogóle jest coś co tak nakreca ,że nie możesz przestać.:)

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 16:25
autor: DST
Maruder pisze:
30-12-2023, 15:03
10 km na kacu to Ty brachu bez kaca Phelpsa bys upokarzal. Najwieksi ironmani moga Ci byc wdzieczni, ze jednak pozostales w branzy prawniczej kosztem plywania.

A tak bardzoej seriously przydalby mi sie jeden, dwa treningi plywackie tygodniowo - to jest ten typ ruchu Po ktorym czuje sie swietnie zarowno od strony fizycznej/wydolnosciowej jak i wplywa korzystnie na uklad kostnoszkieletowy -ALE pakowanie, jazda polgodzinna w jedna, druga itp. Tutaj bieganie+ workout z kettlami goruja, te 30+ min.z hakiem duzo zmienia a powiedzmy sobie szczerze - stac na to nawet najbardziej zapracowanych.
Kettle fajna sprawa, wróciłem sobie ostatnio do treningów z nimi po długiej przerwie (obwiniałem treningi z kettlami o przejściowe problemy z prawą nogą i lędźwiowym - nie wiem czy słusznie). Teraz traktuję je jako świetne cardio zamiast biegania - co któryś trening łapię sobie stosunkowo mały ciężar, zazwyczaj 20kg, czasem 24kg na łapę i jadę sobie program treningowy układany na karteczce przed treningiem i jazda. Np:
(każde ćwiczenie dotyczy jednej ręki i po serii zmiana, czyli raz prawa wszystkie repsy, raz lewa i następne ćwiczenie)

5x Swing
5x Snatch
5xClean + Press
5xprzysiad z kettlem w cleanie
20 sekund przytrzymanie kettla nad głową

I całość kombinacji pięć razy. Czuję się po tym nabuzowany jak jebany bullterrier :lol: Generalnie polecam. Jak chcesz trudniejszą wersję to leć wszystkie ćwiczenia tylko jedną ręką i zmień na drugą rękę dopiero po przerobieniu wszystkich pięciu. Ostatnio robiłem 16kg w ten sposób i i tak myślałem, że mi łapa odpadnie :D

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 16:28
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Dobrze się bawiłem z kettlami, ale mam takie jedno nieprzyjemne miejsce przy prawym półdupku gdzie z kręgosłupem jest coś nie do końca tak, i jak machałem dłużej to robiło się z tym coraz gorzej. W końcu wróciłem do starych dobrych pompeczek i drążka.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 16:44
autor: Rejwan
tomaszm pisze:
30-12-2023, 16:07
10 km to naprawdę nie jest dużo. Ludzie biegają maratony, Pokonują bariery które wydawałyby się są nie do przeskoczenia. Ja nie mam żadnego flgowego sportu poza pływaniem kraulem. Robie to lata.

Obrazek

Pompa:)

Długodystansowe pływanie to w ogóle jest coś co tak nakreca ,że nie możesz przestać.:)
tez lubie takie dlugodystanowe plywanie szczegolnie na basenie w hotelu all inclusive na wczasach, co chwile drineczek z baru, jakis gyrosik i tzatziki, tak trzeba zyc, nie inaczej! btw fajny cosplay aquamana czy co to za maska

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 16:53
autor: tomaszm
Baseny hotelowe służa do tego żeby z rańca mięśnie rozgrzać i kaca wypocić.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 17:05
autor: vicotnick
Maruder pisze:
30-12-2023, 16:00
Ciezko zaprzeczyc. Podziwiam determinacje, niemniej po ksiazkach Wima Hofa I poznaniu jego wyczynow chyba nic mnie juz nie zdziwi.

Ale 10km Tomasz plizz to jest fchuj wielki dystans. Nie mowie, ze zaklinasz real tylko wezmy pod rozwage ze jest to zwyczajnie wysilek morderczy.

Anyway, co do kraula jest to najlepszy I najzdrowszy styl plywania - w starych czasach troche miewalem problemow z ledzwiami I jeszcze poglebialem te problemy plywaniem tzw.zabka, jeszcze bardzoej mnie krzyz napierdalal dopiero fizjo uzmyslowil ze to nie najlepsza metoda przy moich cechach (naturalna krzywizna kregoslupa zachwiana tzw. Lordoza splycona - Moze przez malo poprawny sposob dzwigania ciezarow, imo chyba najbardziej prawdopodobna przyczyna majac w pamieci jakich idiotyzmow sie dopuszczalem nie dbajac o technike).
U mnie podobnie, przy żabce bolą lędźwia. Przy kraulu jest luzik. Odnośnie 10 km......na kondycję nie narzekam, fajek zero, alko sporadycznie, nadwagi brak, co drugi dzień wykręcam 39-42 km w ciągu godziny na rowerze, ale po 100x25 m basenu, jestem, delikatnie mówiąc, zmachany, nie wyobrażam sobie zrobić 4 razy tyle.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 17:09
autor: tomaszm
Ja nie potrafie przebiec 2 km biegiem. Poważnie. Pewnie bym dostał zawału. Przy pływaniu kraulem technika odgrywa rolę no i siła fizyczna.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 17:21
autor: Triceratops
Maruder pisze:
30-12-2023, 16:00
Ciezko zaprzeczyc. Podziwiam determinacje, niemniej po ksiazkach Wima Hofa I poznaniu jego wyczynow chyba nic mnie juz nie zdziwi.
Poczyaj ksiazki Valerjana Romanowskiego, ten juz Hofa pobil w wielu rekordach ale nie jest tak medialny. No i nie jest pierwszy, tak czy siak opisy wlazenia w Finlandii czy na Syberii dosc ciekawe

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 17:27
autor: DST
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
30-12-2023, 16:28
Dobrze się bawiłem z kettlami, ale mam takie jedno nieprzyjemne miejsce przy prawym półdupku gdzie z kręgosłupem jest coś nie do końca tak, i jak machałem dłużej to robiło się z tym coraz gorzej. W końcu wróciłem do starych dobrych pompeczek i drążka.
Czułem coś podobnego momentami w lędźwiach i dlatego teraz robię to w kontrolowany sposób i bez forsowania się jak na grupowych zajęciach. Unikam też robienia martwych ciągów i generalnie ćwiczeń w których zła technika może zrobić krzywdę. Przede wszystkim słucham swojego ciała. I na razie jest ok.
Drążek to dla mnie porażka totalna, nie jestem w stanie się trzy razy podciągnąć choć na plecy biorę dość dużo i na barki. Zacząłem robić ostatnio Australian Pull ups, bo ponoć pomaga. Może Ty coś polecisz?

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 17:27
autor: Triceratops
tomaszm pisze:
30-12-2023, 13:33
Wiadomix szećiopaka nie ma i nigdy nie będzie ,bo
Tommy nie wiem czy wiesz, ale masz konstytucyjne prawo do posiadania szesciopaka, nie poddawaj sie, nie lam konstytucji

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 17:31
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
DST pisze:
30-12-2023, 17:27

Czułem coś podobnego momentami w lędźwiach i dlatego teraz robię to w kontrolowany sposób i bez forsowania się jak na grupowych zajęciach. Unikam też robienia martwych ciągów i generalnie ćwiczeń w których zła technika może zrobić krzywdę. Przede wszystkim słucham swojego ciała. I na razie jest ok.
Drążek to dla mnie porażka totalna, nie jestem w stanie się trzy razy podciągnąć choć na plecy biorę dość dużo i na barki. Zacząłem robić ostatnio Australian Pull ups, bo ponoć pomaga. Może Ty coś polecisz?
Tradycyjnie to jeśli nie jesteś w stanie podciągnąć się więcej niż kilka razy, to trenujesz najpierw odwrotność, czyli opuszczanie się. Podskakujesz do drążka, opuszczasz się powoli, zwiększasz liczbę powtórzeń w serii aż będziesz w stanie zrobić przynajmniej te 5-6 podciągnięć, potem przechodzisz na podciąganie normalne. Dla mnie też każdy zrzucony kilogram to podciągnięcie więcej, ale trzeba też wziąć pod uwagę że nigdy nie było tak żebym nie był w stanie podciągnąć się mniej niż 10 razy, obecnie 20.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 19:10
autor: DST
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
30-12-2023, 17:31
DST pisze:
30-12-2023, 17:27

Czułem coś podobnego momentami w lędźwiach i dlatego teraz robię to w kontrolowany sposób i bez forsowania się jak na grupowych zajęciach. Unikam też robienia martwych ciągów i generalnie ćwiczeń w których zła technika może zrobić krzywdę. Przede wszystkim słucham swojego ciała. I na razie jest ok.
Drążek to dla mnie porażka totalna, nie jestem w stanie się trzy razy podciągnąć choć na plecy biorę dość dużo i na barki. Zacząłem robić ostatnio Australian Pull ups, bo ponoć pomaga. Może Ty coś polecisz?
Tradycyjnie to jeśli nie jesteś w stanie podciągnąć się więcej niż kilka razy, to trenujesz najpierw odwrotność, czyli opuszczanie się. Podskakujesz do drążka, opuszczasz się powoli, zwiększasz liczbę powtórzeń w serii aż będziesz w stanie zrobić przynajmniej te 5-6 podciągnięć, potem przechodzisz na podciąganie normalne. Dla mnie też każdy zrzucony kilogram to podciągnięcie więcej, ale trzeba też wziąć pod uwagę że nigdy nie było tak żebym nie był w stanie podciągnąć się mniej niż 10 razy, obecnie 20.
Spróbuję, dzięki. Muszę to ogarnąć w końcu, bo się czuje jak jakaś fajtłapa :D

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 19:12
autor: Triceratops
Tak, choc pytanie jest nie do mnie to mialem wlasnie to napisac, robic po prostu ruch ekscentryczny, ktory generuje o wiele wieksze napiecia i sily niz koncentryczny i w duzo wiekszym procenie odpowiada za proces budowy sily. Najlepiej jest zalozyc sobie pas z obciazeniem i wchodzic na drazek ze skrzyni, robic samo opuszczanie opozniajac opuszczanie.
Oprocz tego mozna jeszcze robic z guma, zaczac od najwiekszej i zmniejszac do najmniejszej. No i wszelkie rowsy, Pendlay, w opadzie itp


Ale unikanie martwego to dla nie niepojeta decyzja, jakbym mial na bezludnej wyspie wybrac jedno cwiczenie to bylby to martgwy ciag. zadne inne cwiczenie nie da tyle masy i sily i nie przecwiczy calego ciala.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 19:22
autor: DST
Triceratops pisze:
30-12-2023, 19:12
Tak, choc pytanie jest nie do mnie to mialem wlasnie to napisac, robic po prostu ruch ekscentryczny, ktory generuje o wiele wieksze napiecia i sily niz koncentryczny i w duzo wiekszym procenie odpowiada za proces budowy sily. Najlepiej jest zalozyc sobie pas z obciazeniem i wchodzic na drazek ze skrzyni, robic samo opuszczanie opozniajac opuszczanie.
Oprocz tego mozna jeszcze robic z guma, zaczac od najwiekszej i zmniejszac do najmniejszej. No i wszelkie rowsy, Pendlay, w opadzie itp


Ale unikanie martwego to dla nie niepojeta decyzja, jakbym mial na bezludnej wyspie wybrac jedno cwiczenie to bylby to martgwy ciag. zadne inne cwiczenie nie da tyle masy i sily i nie przecwiczy calego ciala.
Dzięki za poradę. To też nie jest tak, że kompletnie omijam martwy, ale czuję czasem lekko lędźwiowy choć mam dobrą postawę i proste plecy. Robie takie ćwiczenie na nogi gdzie opuszczam sztangę nie do ziemii tylko poniżej kolan i prostuję się z powrotem. Jestem po prostu przy tego typu ćwiczeniach mocno ostrożny i unikam tzw egoliftingu. Dużo robię rzeczy od tego kolesia




Wydaje mi się, że też on zwraca uwagę na potencjalną kontuzjogenność ćwiczeń. Mam taki lęk przed kontuzjami, bo gram na bębnach i nie chciałbym utracić sprawności np w grze na stopach przez głupotę.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 19:30
autor: tomaszm
Triceratops pisze:
30-12-2023, 17:27
tomaszm pisze:
30-12-2023, 13:33
Wiadomix szećiopaka nie ma i nigdy nie będzie ,bo
Tommy nie wiem czy wiesz, ale masz konstytucyjne prawo do posiadania szesciopaka, nie poddawaj sie, nie lam konstytucji


NIe da rady. Lubię pojejść, popić, z 40 dni w roku spędzam najebany po hotelach po jakiś imprezach branżowych.Jedzenie zaczyna mi smakować po 22 jak mam wlane na imprezie. Nawet często tego nie pamiętam. że po 22 w poł amoku po gorzale na imprezie potrafię cała patere zakąsek opierdolić.

Dieta i trzymanie się w ryzach nie jest mi pisana.

Re: Wasze sporty

: 30-12-2023, 19:34
autor: Maruder
Moze I tak - tak by logika podpowiadala ale...no wlasnie gdy technika nie jest perfekcyjna to krzywde predzej zrobisz chyba, ze pol zycia chcesz dzwigac ciezar rzedu -50kg(co generalnie nie jest imo bezsensowne bo Taki ruch dopracowany I tak daje duzy atut w kontekscie calego zywota, wszak ludzie zawsze cos podnosza). - to odnosnie DL.

Bardzo fajnie sie to czyta np.u Tsatsouline'aile daje to cwiczenie, jakimi trikami doszlifowac technike it'd.natomiast ludzie maja rozna budowe I tak wg mnie nie kazdy ma predyspozycje aby stosunkowo duze ciezary dzwigac w martwym. Ja na ten przyklad Po lekturce Power to the People regularnie zaczalem martwym cwiczuc kilka razy w tygodniu, do pewnego momentum gdy juz cwiczulem na +100kg to no fucking way, bol Po kazdym treningu a skoro boli to cos jest niepoprawnie. Moze kiedys jeszcze wroce.

A co do kettli to, jak Triceps Tez kiedys rekomendowal treningi na bazie knifgi Tsatsouline'a, trening zwie sie Russian Kettlebell Workout czy cos w ten desen - ok. 15 min.machania czajnikiem z przerwami czyli np. Minuta machania/minuta przerwy - mnie przy tym treningu tetno skacze niebotycznie I traktuje to jako zamiennik biegania. Druga czesc workoutu z ksiazki opiera sie na cwiczeniu Turkish Get Up, ktore olalem bo nie potrafie go zupelbie wykonac poprawnie.

U mnie podciagniecia I pompki to absolutna podstawa jak jedzenie I picie niemal od malego. Lubie ta disciplinke poranna - 3,4 serie ponpek/pull ups na czczo imo przy takim banalnym systemie ciezko wyhodowac sadlo a I prosty kilkuminutowy schemat na zadbanie o sile I forme, optymalna wage - do tego ze dwa treningi cardio (plywanie, bieganie lub rower) I zasadniczo jest to IMO minimum efektywne przygotowania fizycznego na lata.