To już kilka lat temu, kiedy jeszcze żył, znany skądinąd, Konrad T., pseudonim Obscenus Aryanhord pisał piękne wiersze poświęcone Alizee.
(
http://www.konradturula.boo.pl/wiersze.html)
Czy ktoś ci to mówił?
że jesteś najwspanialszą suczką na świecie
perłą Śródziemia kwiatkiem korsykańskim
o lotosowym spojrzeniu boginką francuską
nazywaną Pasatem Bogiem Małym Wietrzykiem
upojeniem poetów i fanów
czy ktoś ci to mówił?
że chcę mieć z tobą dzieci płodzić i płodzić
bez końca synów córki downy klony półbogów
i półboginie- bo ze mną frajerem z Polski �
cokolwiek byle z tobą...
czy ktoś ci to mówił?
czy ktoś ci to mówił już?
że jesteś cukrem tej ziemi solą tego świata
najlepszą piosenkarką z Francji
Bogiem z Youtube
masz zgrabną kibić
i na twarzy zawsze uśmiech numer pięć
a nawet sześć i siedem za który kochają
cię wszyscy (nawet dziewczyny)
czy ktoś ci to mówił?
że mnie zgwałciłaś, zniszczyłaś, owładnęłaś
spaliłaś zbudowałaś
przez ciebie umarłem i dałaś mi nowe życie
jak tylko zobaczyłem twoje zdjęcie pierwszy raz
wydrukowane z Internetu � zakochałem się
że dla ciebie nie zrobiłbym wszystkiego
że dla ciebie zrobiłem już o wiele więcej...
czy ktoś ci to mówił?
czy ktoś ci to mówił już?
żeby cię spotkać wędrowałem z mieczem na plecach
poboczami szos
podpalałem kościoły biłem ludzi po twarzy
wydawałem pieniądze wydawałem z siebie
straszliwy ryk budzący grozę nawet w sercach
bogów � Dionizosa i Sziwy �
biegałem za tobą w snach i szlochałem
przez sen i budziłem się zlany potem
czy ktoś ci to mówił?
czy ktoś ci to mówił już?
że zabiłem chorego psychicznie psa szablą
a potem wrzuciłem ją do rzeki
że przez rok słyszałem w umyśle głos demona
że nie mogłem zasnąć że włosy stawały mi dęba
z przerażenia że sikałem po nogach ze strachu
że byłem na detoxie dwa razy
że oglądałem twoje teledyski ćpając cały
rok amfetaminę
że mówiłem prawdę i byłem za to prześladowany
przez kumpli rodzinę lekarzy i Boga
i że przez cały czas szeptałem do siebie: ogień ogień
czy ktoś ci to mówił?
że chcę po prostu żebyś była moją dziewczyną
czy ktoś ci to mówił?
czy ktoś ci to mówił już?
Jak spizgałem Wyrwidęba i poturbowałem Legendarnego Giernasia
Na imprezie pół roku temu, kiedy paliliśmy marihuanę i piliśmy piwo,
dwaj moi dobrzy kumple (Andrzejek-kulturysta i Legendarny Giernaś)
nazwali Cię "jakimś gównem z internetu", chociaż wiedzieli, że Cię kocham.
Powiedziałem im, żeby tak nie mówili i potwierdziłem wobec nich moją
miłość do Ciebie.Ale oni mnie nie słuchali, nazwali świrem i narkomanem,
zaczęli szydzić.
Wtedy wstałem i kopnąłem Andrzejka w gębę. Głowa mu lekko odskoczyła na bok.
Zacząłem go wyzywać mówiąc, żeby odszczekał swoje marne słowa.
Na to Giernaś wstał i chwycił mnie od tyłu za ramiona.Odepchnąłem go
z taka siłą, że poleciał i wybił szybę w drzwiach.Andrzej wstał, a ja jeszcze
wypłaciłem mu buraczaną piąchę na ryj. Wtedy chwycił mnie jak piórko
i przewrócił na ziemię mówiąc:
- I co, mam ci teraz wyjebać w ryj ?!
- Jeżeli obraziłem twoją dziewczynę to możesz mi wyjebać...- odparłem.
A on na to:
- Ale to nie jest twoja dziewczyna !
A ja:
- Ale będzie !
Puścił.Zaczęliśmy rozmawiać, ciężko oddychając.
Giernaś zapytał, co dzisiaj ćpałem...
- Prawdę i miłość - odpowiedziałem i wyszedłem stamtąd,
żeby już nigdy nie wrócić.
A wszystko to w chorobie oraz upodleniu.