uglak pisze: ↑05-12-2025, 17:41
domeldoom pisze: ↑05-12-2025, 14:57
Terapeutka zasugerowała, że powyższe mogło spowodować to, że zakodowałem go sobie jako siebie (charakter) pijącego i stąd taki efekt w postaci 4 snów z rzędu.
Ja bym sugerował zmienić psychoterapeutkę, bo to jakaś psychodynamiczna szarlatanka
Dlaczego?
Mi ta teoria pasuje.
Wystraszyłem się wizji siebie pijącego i to mocno wpłynęło na podświadomość --> sny.
Na razie nie zmieniam, ponad rok pracy i widzę same pozytywy.
Nie zmienia się konia, który wygrywa.
A nawet jeśli
uglak pisze: ↑05-12-2025, 17:41
to jakaś psychodynamiczna szarlatanka
( w co wątpię, bo nawet nie wiem kto to: to
uglak pisze: ↑05-12-2025, 17:41
psychodynamiczna szarlatanka
) to działa.
Nie ważna droga, ważny efekt.
Dla mnie to się teraz liczy - utzrymać abstynencję i dążyć do trzeźwości.
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."