Za dużo wszystkiego

[hcpig]

-

[0ms]

Przede wszystkim nie mam cisnienia, nie czuje obowiazku - slucham czego chce, a sluchac wszystkiego naraz nie mam ochoty. Nie rozumiem kompletnie z czym masz problem.

[Skaut]

Przede wszystkim nie mam cisnienia, nie czuje obowiazku - slucham czego chce, a sluchac wszystkiego naraz nie mam ochoty. Nie rozumiem kompletnie z czym masz problem.

z tym, że zmarnował czas na Rammstein ;]

[Drone]

Jedna rada. Nie ściągamy tylko kupujemy. Płyty, książki, filmy, kino itp. Cały wasz dobrobyt chuj strzeli.

This^

Ja stosuję się sztywno do tej zasady. Doskonały filtr.

[Jimmy Boyle]

Jedna rada. Nie ściągamy tylko kupujemy. Płyty, książki, filmy, kino itp. Cały wasz dobrobyt chuj strzeli.

This^

Ja stosuję się sztywno do tej zasady. Doskonały filtr.

Ja zasadniczo też, przykładowo przez ostatnie dwa lata nic nie "pożyczyłem"ale przyznaje, że zdarza mi się posłuchać czegoś z YT czy innego bandcamp.

[mad]

Selekcja, selekcja, trzeba dokonać selekcji. Wypierdolić w chuj wszystkoizm, stanowiący zmorę naszej współczesności - może jako popłuczyny po postmodernizmie. Kupowanie rzeczywiście jest dobre: co kupimy, na pewno posłuchamy dogłębnie, przeczytamy.
A, jeszcze trzeba telewizorek wyjebać, który zabiera dodatkowy czas, nie oferując nic w zamian.

[Lykantrop]

Jedna rada. Nie ściągamy tylko kupujemy. Płyty, książki, filmy, kino itp. Cały wasz dobrobyt chuj strzeli.

This^

Ja stosuję się sztywno do tej zasady. Doskonały filtr.

Ja zasadniczo też, przykładowo przez ostatnie dwa lata nic nie "pożyczyłem"ale przyznaje, że zdarza mi się posłuchać czegoś z YT czy innego bandcamp.

Nihil novi, ja żadnej nowości nie kupuję, póki jej z grubsza nie obadam na youtube/ mpchujkach. Wyjątek robię tylko dla 7, słownie: siedmiu zespołów.

[manieczki]

wymien

[Lykantrop]

wymien

Pronto, co kurz posprząto:

Gorguts, Gehennah, The Rolling Stones, Throneum, Nunslaughter, Darkthrone, Revenge.

Do pewnego czasu jeszcze był Venom, Marduk, Iron Maiden, Judas Priest... No ale się zesrało. Kurde, więcej by nawet tego było. No, ale już nie róbmy wyliczanki.

[manieczki]

no z nunsloter to masz te wszystkie ich wydawnictwa?!

[Lykantrop]

Wystarczy, że Throneum mam. z NS ni, dopiero od 97 r. mam wszycho. Z wcześniejszych to czaić się trzeba po krzakach i atakować z zaskoku jak Breivik na Utopii, żeby ustrzelić niedobitki. W tym roku aż 4 esoxy ustrzeliłem w bdb cenach, więc... jest git. Nie podoba mi się tylko ich polityka wydawania od jakiegoś czasu. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że HHS sobie bezczelnie żeruje na bezbronnych kolekcjonerach i maniakach wydając co rusz jakieś ochłapy od dawna im znane.

[Heretyk]

Nie mam tego problemu i generalnie nie wiem o co chodzi. "skuteczne metody samolimitacji"? no błagam... w gry nie gram bo to kurewska strata czasu, TV mam ale włączam tylko na niektóre mecze, oglądam średnio z 5 filmów/miesiąc, na książkę zawsze znajdzie się czas, chociażby późnym wieczorem, przed snem. jeśli chodzi o płyty to kupowałem do niedawna ok. 50 rocznie, teraz znacznie ograniczyłem bo i tak głównie taplam się w "klasykach", na poznanie których z pewnością nie starczy mi życia. co do nowości to aboslutnie ścisła selekcja. np w tym roku tylko Nick Cave i Autopsy. może jeszcze Gorguts, Portal, Satyricon. tyle. nigdzie mi się nie spieszy i się z nikim nie ścigam. nie czuję też potrzeby wyrażać na forach opinii o nowych płytach natychmiast po ich ukazaniu się, jak to mają w zwyczaju niektórzy. mogę to zrobić za 2 lata, albo wcale. świat się nie zawali.

[Baton]

ciekawe jakie macie skuteczne metody samolimitacji

Na dobry początek - odłączyć sobie Internet.

[Antychróst]

zacznij uprawiać seks i sport, wtedy odechce ci się grać w gry

w gry nie gram bo to kurewska strata czasu

Zgadza się!!! Teraz to gówniarzom w głowie tylko gry, internety i chińskie bajki.
Na działce by poszli robić.

[[V]]

internet uzależnia I wysysa mózg,kawałek po kawałku.facebook,twitter,masterful,maile,porno,blogi,filmy e booki,gry inne chuje muje,sam mam w planach wyciągnąć wtyczke na jakiś czas i spędzac więcej czasu w realnym świecie,czasem po prostu łeb napierdala od tego szumu informacyjnego.Tak czy siak jakiś limit warto sobie wprowadzić,dla higieny zdrowia psychicznego;)

[koper]

Ktoś kto się daje złapać w taką pułapkę to za wiele tego mózgu nie traci.

[Alsvartr]

Parafrazując Franza: "No bo świat w realu jest nie do przyjęcia" :)

[Atreju]

Mam tak od jakiegoś czasu z książkami, zwłaszcza Stephena Kinga. Odkąd zaczęły się pojawiac kolejne jego tytuły w Biedronkach w super cenach, łapię jak leci, ale nie nadążam czytać. Czytam jedną, a tu pojawi się kolejna, której nie mam i kupuję. Doszło do sytuacji, że jestem w połowie jakiejś, a kupiłem 8 kolejnych i mówię sobie, że teraz nic nie kupię, dopóki nie skończę tego co mam, a tu na drugi dzień pojawia się kolejny tytuł i go kupuję, odkładam na półkę i sobie leżakuje.
Z płytami tak nie mam, bo słucham w domu czegoś praktycznie na okrągło i bardziej poznaję historię, klasyczne płyty, niż chce mi się gonić za nowościami.
Z filmami tak nie mam, bo nie kręci mnie obejrzenie każdej gorącej premiery sezonu.
Z grami tak nie mam, bo... a nie, tu tak mam, tzn, miałbym, ale nie mam. Nie mam dobrego sprzętu, więc nie gonię za nowościami, ale gdybym miał nowego kompa, to pykałbym we wszystko jak leci.

[535]

A tam Uganda-sranda, wiadomo o co chodzi, ciekawe jakie macie skuteczne metody samolimitacji bo chyba tylko ona może tutaj coś zdziałać, mimo że sama jest tworem sztucznym, na siłę no ale takie oto paradoksy rodzi samonapędzająca się machina konsumpcji.

Sprawa jest banalnie prosta. Wystarczy zrozumieć, że nie można mieć w życiu wszystkiego i po problemie. Mi osobiście nawet nie chce się sięgać po wszystkie nowości, które (teoretycznie) powinny mnie interesować. Często ma to przyjemny skutek, patrz ostatnia płyta Carcass, sądząc po komentarzach, niezbyt udana. Dzięki temu jestem przyjemnie podekscytowany ich znakomitym, "wspominkowym" wystąpieniem w Czechach. Za chwilę wyciągam wtyczkę i w góry. Przyślę Wam jakąś ładną "pocztówkę".

[hcpig]

-