Fajny temat, odświeżę go trochę
Ja się mogę "pochwalić" doprowadzeniem do powodzi w łazience u kumpla - mój żołądek zaczął się niebezpiecznie buntować, więc udałem się wc i zamelinowałem się w nim na jakąś godzinę. Nie pamiętam co robiłem przez ten cały czas, czy tam spałem czy po prostu nonstop bełtałem, w każdym bądź razie napchałem do wucetu, cholera wie po co, ze dwie rolki papieru toaletowego. Efekt? Woda z kibla w pomieszczeniu po kostki, ponadto ludzie się pytali kumpla czemu woda w kranie jest różowa? ;p W końcu otworzyłem drzwi, wpadł stary kolegi, złapał się za głowę i począł osuszać łazienkę, ja natomiast jakby nigdy nic poszedłem dalej chlać.
Na szczęście gospodarka wodna chaty nie została poważnie uszkodzona i efekt uboczny mojej wizyty w kiblu w postaci dziwnej barwy wody w kranach został szybko naprawiony, a ja nie zostałem pociągnięty do odpowiedzialności za ten występek.
[Edited on 9-12-07 by vomit]
[Edited on 9-12-07 by vomit]