GÓRY

[535]

Nie ma sensu dyskutować. To jest dobry obrazek.

[youtube][/youtube]

[Pacjent]

bo Pacjent uwielbia innym mówić co powinni lub czego nie powinni robić jednocześnie mocno pompuje się w sytuacji odwrotnej.ot, paradoks.

Bzdura. Wszyscy tu dyskutujemy i oceniamy. Akceptując taki styl życia robisz to samo.

[ImP]

Miał taką pasje i zrobił co chciał, teraz prawdopodobnie nie żyje. Nie pierwszy i nie ostatni, takie hobby. Dywagacje na temat słuszności podejmowanych decyzji w tej sytuacji są pozbawione sensu.

Otóż to. Tym bardziej, że biorąc pod uwagę statystykę, facet był w czepku urodzony. Góra zabiła go dopiero za siódmym podejściem.

Wracając jeszcze do tej babeczki. Prawda jest taka, że w dużej mierze, uratowała się sama. Gdyby nie ruszyła w dół i nie było z nią żadnego kontaktu, to prawdopodobnie nie byłoby żadnej akcji ratunkowej, albo mielibyśmy jedynie wyjście po ciało. Także należy podkreślić hart ducha i pierdolnięcie tej drobnej kobitki. Oczywiście jestem przekonany, że zostanie osądzona i zaocznie skazana jako winna śmierci współtowarzysza. To już przerabialiśmy.

Świetnie ujęte. Pozwolę sobie się podpisać.

A, i eleganckie foty z Gorca. Tam jeszcze nie byłem, ale jest plan nadrobić za 2-3 miechy.

[Medard]

Przynaniej wiadomo, że to Bielecki i Urubko powinni zaatakować K2, są w świetnej formie.
Chyba, zw więcej niż 2 spróbuje.

[Gumiak]

https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/73 ... alpinistki" onclick="window.open(this.href);return false;

[Plastek]

Tomek pozdrawia z Nanga Parbat trójkę swoich dzieci.
Z pasją się nie wygra drogie dziatki.

[byrgh]

Tomek pozdrawia z Nanga Parbat trójkę swoich dzieci.
Z pasją się nie wygra drogie dziatki.

Ototo, to jest skurwysyństwo dopiero (swoją drogą, popełnianie dzisiaj powszechnie choćby przez dziecioróbstwo i pozostawianie ich dla "kariery"). Co gorsza, jeśli by przeżył, podejrzewam, że nie wyniósłby z tej nauczki żadnej lekcji.

[Plastek]

Skurwysyństwo to mało powiedziane. Gdybym ja miał jakimś cudem dziecko, to bez wahania, nawet kurwa sekundy, wypierdoliłbym na śmietnik wszystkie swoje pasje dla dobra tego dziecka. Tymczasem wychodzi na to, że nawet taki zdeklarowany antynatalista jak ja, ma większe pojęcie o tym co to jest miłość rodzicielska, niż "ojcowie" trójki dzieci. Siusiam więc na truchła takich "ojców".

[Sybir]

Nauczkę (lub naukę) można wynieść z lekcji - prędzej tak, niż na odwrót ;) Poza tym, byrgh, na pewno Plastkowi leży na sercu los tych dzieciaków. Z innej jeszcze strony: himalaizm to pewnie też można rozpatrywać w kategoriach nałogu, z tym że ten akurat jest chyba bardziej tolerowany, niż poprzedni, w który wpadł swego czasu Czapkins.
Poza tym, co ja się tu będę mądrzył. Jego wybór, jego rodzina pewnie go zaakceptowała.

[byrgh]

Skurwysyństwo to mało powiedziane. Gdybym ja miał jakimś cudem dziecko, to bez wahania, nawet kurwa sekundy, wypierdoliłbym na śmietnik wszystkie swoje pasje dla dobra tego dziecka. Tymczasem wychodzi na to, że nawet taki zdeklarowany antynatalista jak ja, ma większe pojęcie o tym co to jest miłość rodzicielska, niż "ojcowie" trójki dzieci. Siusiam więc na truchła takich "ojców".

Pasje pasjami, z rodzicielstwem nie koliduje w żadnej mieże mazianie po sztaludze, ale wabienie laski, robienie jej dzieci, a potem wyjeżdżanie na front do Afganistanu to już czystej krwi skurwysyństwo i nikt mnie nie przekona, że się mylę. Chcesz se fikać po skałkach i strzelać do araba, nie zostawiaj nikogo, kto mógłby za Tobą tęsknić. Jak zostawiasz, jesteś kurwa, nie bohater. Dla mnie to jasne jak słońce. Jak widać, coraz rzadziej jasne.

Ale co ja tam mogę wiedzieć, mam tylko szesnaście lat i trujkowy ze mnie uczeń :)

[booshee]

Skurwysyństwo to mało powiedziane. Gdybym ja miał jakimś cudem dziecko, to bez wahania, nawet kurwa sekundy, wypierdoliłbym na śmietnik wszystkie swoje pasje dla dobra tego dziecka. Tymczasem wychodzi na to, że nawet taki zdeklarowany antynatalista jak ja, ma większe pojęcie o tym co to jest miłość rodzicielska, niż "ojcowie" trójki dzieci. Siusiam więc na truchła takich "ojców".

Plastek, skurwysynu +4982723

[ramonoth]

Skurwysyństwo to mało powiedziane. Gdybym ja miał jakimś cudem dziecko, to bez wahania, nawet kurwa sekundy, wypierdoliłbym na śmietnik wszystkie swoje pasje dla dobra tego dziecka. Tymczasem wychodzi na to, że nawet taki zdeklarowany antynatalista jak ja, ma większe pojęcie o tym co to jest miłość rodzicielska, niż "ojcowie" trójki dzieci. Siusiam więc na truchła takich "ojców".

Plastek, skurwysynu +4982723

Obaj macie rację i to jest w tym wszystkim najbardziej tragiczne. Nie ma tu jednej uniwersalnej prawdy, nie ma jak chyba w żadnej innej sprawie.

[Pacjent]

Skurwysyństwo to mało powiedziane. Gdybym ja miał jakimś cudem dziecko, to bez wahania, nawet kurwa sekundy, wypierdoliłbym na śmietnik wszystkie swoje pasje dla dobra tego dziecka. Tymczasem wychodzi na to, że nawet taki zdeklarowany antynatalista jak ja, ma większe pojęcie o tym co to jest miłość rodzicielska, niż "ojcowie" trójki dzieci. Siusiam więc na truchła takich "ojców".

Plastuś, piję Twoje zdrowie lufą wybornego trunku! Dziecko jest taką wartością, że bezmyślne narażenie go na sieroctwo jest nikczemnością z najniższej półki.

[ozob]

Rownie dobrze mozna dostac zawalu.

[byrgh]

Rownie dobrze mozna dostac zawalu.

Zawał nie jest nikczemnością, bardziej bezmyślnością z powodu przyczynowści ;)

[535]

Widzę, że grupa naprawiaczy świata, ma tutaj całkiem sporą reprezentację. Zatem do dzieła, mili panowie. Za ścianą z pewnością macie jakieś zaniedbane, a może nawet maltretowane dzieci, względnie sąsiadkę bitą przez męża kata i alkoholika. Działajcie więc! W imię ideałów, którymi tutaj szermujecie. Sami grzeczni chłopcy z dobrych domów. Sprawiedliwi sędziowie, prezentujący nienaganną moralność oraz wychowanie. Niesamowite.

[Pacjent]

Widzę, że grupa naprawiaczy świata, ma tutaj całkiem sporą reprezentację. Zatem do dzieła, mili panowie. Za ścianą z pewnością macie jakieś zaniedbane, a może nawet maltretowane dzieci, względnie sąsiadkę bitą przez męża kata i alkoholika. Działajcie więc! W imię ideałów, którymi tutaj szermujecie. Sami grzeczni chłopcy z dobrych domów. Sprawiedliwi sędziowie, prezentujący nienaganną moralność oraz wychowanie. Niesamowite.

Skoro Ty tak per analogiam to jak "usprawiedliwiaczu świata" usprawiedliwisz męża kata lub alkoholika?

[wolff]

Rownie dobrze mozna dostac zawalu.

Równie dobrze można zostać zasypanym w kopalni, postrzelonym przez gangstera, porażony prądem. Można też utonąć w rzece, zadławić się w restauracji lub stracić życie na przejściu dla pieszych.
Wychodzi więc na to, że wraz z pojawieniem się potomstwa jedyne słuszne zachowanie to siedzenie w domu (choć nawet tam można spaść z łóżka i skręcić kark).
Żadnych więc , pasji obowiązków lub innych ryzykownych zachowań które mogą doprowadzić do zgonu, dzieci wszak są najważniejsze.

[Pacjent]

Rownie dobrze mozna dostac zawalu.

Równie dobrze można zostać zasypanym w kopalni, postrzelonym przez gangstera, porażony prądem. Można też utonąć w rzece, zadławić się w restauracji lub stracić życie na przejściu dla pieszych.
Wychodzi więc na to, że wraz z pojawieniem się potomstwa jedyne słuszne zachowanie to siedzenie w domu (choć nawet tam można spaść z łóżka i skręcić kark).
Żadnych więc , pasji obowiązków lub innych ryzykownych zachowań które mogą doprowadzić do zgonu, dzieci wszak są najważniejsze.

Przyznasz jednak, że w hierarchii zachowań ryzykownych himalaizm zajmuje znacznie wyższe miejsce niż zjedzenie ryby w greckiej knajpie?

[Plastek]

Jest jednak różnica między pasją polegającą na zbieraniu znaczków, a pasją polegającą na wpierdalaniu się na 7000m górę po pionowej ścianie, przy temperaturze -50 i wietrze 120 km/h. Ale co tam, równie dobrze można dostać zawału. Ojciec, który mając dzieci napierdala w żyłę, nie ma żadnej winy; równie dobrze wszak można dostać zawału. Ojciec, który uprawia slacklining bez zabezpieczania, a jego wyczyny podziwiają dzieci w domu jest wzorem ojcostwa i odpowiedzialności; równie dobrze wszak może dostać zawału.
Serio nie widzicie jakie głupoty pierdolicie?