Motoryzacja ogółem
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Kilgore
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2087
- Rejestracja: 21-12-2010, 20:34
Re: Motoryzacja ogółem
Ja miałam w aucie licznik, chyba to był ford, co przewijał się co 100 tyś. I co wtedy?
Wyobraź sobie że zawsze masz czas
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10403
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Motoryzacja ogółem
Przejmujecie się kolejnym potworkiem prawnym, a tymczasem chłop jechał autem przełamanym na pół. Zamierzał pokonać 60 kilometrów.
Jak podała łódzka policja, niemal w całości uszkodzona była konstrukcja nadwozia.
https://www.tvp.info/46189831/jechal-au ... kilometrow
Jak podała łódzka policja, niemal w całości uszkodzona była konstrukcja nadwozia.
https://www.tvp.info/46189831/jechal-au ... kilometrow
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Motoryzacja ogółem
Potworek prawny? Bardzo dobrze, niech walą mandaty bez opamiętania.
Tymczasem wreszcie dzielna milicja wzięła się do jakiejś pożytecznej roboty.
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ak ... ty/kqdq05v" onclick="window.open(this.href);return false;
Życzyłbym sobie takich systematycznych akcji na krakowskim trzypasmowym odcinku obwodnicy, bo to co odpierdalają tam kierowcy, a w szczególności ci z rejestracjami rozpoczynającymi się na R, woła o pomstę do piekła. Dodatkowo przy każdym wjeździe na obwodnicę ustawiłbym fotoradary i kurwom próbującym włączyć się do ruchu z prędkością poniżej 100 kilometrów na godzinę odbierałbym uprawnienia. Nie wiem co to za moda, ale ostatnio prawdziwą plagą są próby wjazdu na autostradę z prędkością w okolicach 50-60. Fakt, że przed łukiem jest "60", ale za łukiem mamy "60" przekreślone i wtedy pizda oraz gaz. Niestety te pizdy dalej jadą "60", a to zawsze oznacza kłopoty. Ręce opadają, kurwa jego mać.
Tymczasem wreszcie dzielna milicja wzięła się do jakiejś pożytecznej roboty.
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ak ... ty/kqdq05v" onclick="window.open(this.href);return false;
Życzyłbym sobie takich systematycznych akcji na krakowskim trzypasmowym odcinku obwodnicy, bo to co odpierdalają tam kierowcy, a w szczególności ci z rejestracjami rozpoczynającymi się na R, woła o pomstę do piekła. Dodatkowo przy każdym wjeździe na obwodnicę ustawiłbym fotoradary i kurwom próbującym włączyć się do ruchu z prędkością poniżej 100 kilometrów na godzinę odbierałbym uprawnienia. Nie wiem co to za moda, ale ostatnio prawdziwą plagą są próby wjazdu na autostradę z prędkością w okolicach 50-60. Fakt, że przed łukiem jest "60", ale za łukiem mamy "60" przekreślone i wtedy pizda oraz gaz. Niestety te pizdy dalej jadą "60", a to zawsze oznacza kłopoty. Ręce opadają, kurwa jego mać.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10403
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Motoryzacja ogółem
Weź pod uwagę, że za przekręcanie liczników można było ścigać jako oszustwo tylko nie było do tego chęci. Państwo bezmózgów poczebuje przepisów do przepisów.
I tak w grodzie Kraka chyba nic nie przebije tego zjazdu na myślenice i zakopiec, gdzie zawsze jest kilometrowy korek.
I tak w grodzie Kraka chyba nic nie przebije tego zjazdu na myślenice i zakopiec, gdzie zawsze jest kilometrowy korek.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4099
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: Motoryzacja ogółem
Wiele razy widziałem w województwie R, pizdy jeżdżące z rejestracją rozpoczynającą się na K. Na trasie w Bieszczady to srają w gacie, gdy już serpentyny widzą.535 pisze: w szczególności ci z rejestracjami rozpoczynającymi się na R,
support music, not rumors
Re: Motoryzacja ogółem
Nazywanie tych kilku zakrętów serpentynami zakrawa na kpinę równą słynnemu "górskiemu" odcinkowi zakopianki.
Re: Motoryzacja ogółem
Prawda. Z tym, że trzeba być wybitnym zjebem, by jechac do Zakopanego, a już w szczególności tamtą drogą.Medard pisze:Weź pod uwagę, że za przekręcanie liczników można było ścigać jako oszustwo tylko nie było do tego chęci. Państwo bezmózgów poczebuje przepisów do przepisów.
I tak w grodzie Kraka chyba nic nie przebije tego zjazdu na myślenice i zakopiec, gdzie zawsze jest kilometrowy korek.
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4099
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: Motoryzacja ogółem
No widzisz, nawet na widok zakrętów srają w pantalony.535 pisze:Nazywanie tych kilku zakrętów serpentynami zakrawa na kpinę równą słynnemu "górskiemu" odcinkowi zakopianki.
support music, not rumors
Re: Motoryzacja ogółem
Tak się dzieje, gdy ktoś wyjeżdża pierwszy raz z miasta. Podobnie jak ktoś inny pierwszy raz widzi trzy pasy ruchu. Łatwo się pogubić.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10071
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Motoryzacja ogółem
Licznik cofnięty o ponad milion kilometrów. W Krakowie padł rekord
https://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/k ... dl-rekord/" onclick="window.open(this.href);return false;
Bańka pękła. Już mi się nie chce ciągnąć tej zabawy.
https://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/k ... dl-rekord/" onclick="window.open(this.href);return false;
Bańka pękła. Już mi się nie chce ciągnąć tej zabawy.
Guilty of being right
Re: Motoryzacja ogółem
Przez chwilę miałem nieprzyjemność słuchać debaty o bezpieczeństwie na bantustańskich drogach. Oczywiście zdaniem miłościwie nam panujących notujemy kolejne sukcesy. Oczywiście nie jest idealnie, ale partia robi wszystko, by żyło nam się lepiej. Podobno jednak mocno wzrosła liczba śmiertelnych potrąceń na przejściach dla pieszych. I tu moje pytanie. Kiedy wreszcie w tym pierdolonym, wyjątkowym pępku świata, wprowadzony zostanie bardzo prosty i w dłuższej perspektywie skuteczny przepis o zatrzymywaniu się przed przejściem dla pieszych oraz o bezwzględnym zawieszaniu uprawnień w przypadku łamania owego przepisu? Widzę, że jakieś tam próby są, ale co przeszkadza naszej arystokracji w jeden wieczór załatwić ten temat?
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10403
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Motoryzacja ogółem
Arystokracja nie poczebuje przepisów, które przeszkadzajo jeździć.535 pisze:Przez chwilę miałem nieprzyjemność słuchać debaty o bezpieczeństwie na bantustańskich drogach. Oczywiście zdaniem miłościwie nam panujących notujemy kolejne sukcesy. Oczywiście nie jest idealnie, ale partia robi wszystko, by żyło nam się lepiej. Podobno jednak mocno wzrosła liczba śmiertelnych potrąceń na przejściach dla pieszych. I tu moje pytanie. Kiedy wreszcie w tym pierdolonym, wyjątkowym pępku świata, wprowadzony zostanie bardzo prosty i w dłuższej perspektywie skuteczny przepis o zatrzymywaniu się przed przejściem dla pieszych oraz o bezwzględnym zawieszaniu uprawnień w przypadku łamania owego przepisu? Widzę, że jakieś tam próby są, ale co przeszkadza naszej arystokracji w jeden wieczór załatwić ten temat?
Die Welt ist meine Vorstellung.
Re: Motoryzacja ogółem
" onclick="window.open(this.href);return false;Medard pisze:
Arystokracja nie poczebuje przepisów, które przeszkadzajo jeździć.
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3681
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: Motoryzacja ogółem
niebieskie prostokątne, podłużne skrzynki umieszczone dość wysoko nad skrzyżowaniem w obu kierunkach..zauważył ja dzisiaj przed stolicą jadąc od strony Radomia, Aleja Krakowska , gdzieś na odcinku Łazy-Janki..niebieskim światełkiem jeblo po oczach.. fotoradar czy ki chuj?
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 443
- Rejestracja: 26-10-2011, 05:34
- Lokalizacja: Rozkraczew
Re: Motoryzacja ogółem
Gdzieś tam koło Woli Mrokowskiej jest foto na światełkach . Znajomy przejebał na "ciemnozielonym" i dostał 500 nagrody.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11183
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Motoryzacja ogółem
A to nie są te nowe fotoradary, które działają od początku tego roku? Ponad sto rozwiesili na terenie kraju, afair. Jeden jest na trasie za Sękocinem.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10071
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Motoryzacja ogółem
Coś Ci znajomy opowiada bajki - nagroda jest tylko wtedy kiedy na zdjęciu nr 2 jest cały samochód przed sygnalizatorem na którym pali się czerwone światło, a na zdjęciu nr 3 widać, że samochód mimo wszystko pojechał dalej ;-)Immanis pisze:Gdzieś tam koło Woli Mrokowskiej jest foto na światełkach . Znajomy przejebał na "ciemnozielonym" i dostał 500 nagrody.
Guilty of being right
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 443
- Rejestracja: 26-10-2011, 05:34
- Lokalizacja: Rozkraczew
Re: Motoryzacja ogółem
Pisząc "ciamnozielone" miałem na myśli przejebanie na czerwieni. Skoro zapłacił, to znaczy że dostał nagrodę. Ja w tym miejscu akurat koloru pilnuję. Ale skoro wiesz lepiej to Twoja sprawa.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10071
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Motoryzacja ogółem
No i trafiła mnie w siedzenie płaczliwa pizda, oczywiście przed przejściem. Zatrzymałem się kulturalnie, a właściwie zwalniałem od około pięćdziesięciu metrów, by w końcu się zatrzymać, Za mną w oddali widziałem światła pojazdu. W ogóle o nim nie myślałem, bo był daleko. Tymczasem po około dziesięciu sekundach, cosik jebło. Myślałem że meteoryt, bo patrzę we wsteczne i nic nie widzę. Pacjent odbił, trafiając mię w narożnik. Cóż, zdarza się, nawet w najlepszej rodzinie. Jednak pierwsze wejście było zaskakujące. Wytaczam się z poloneza i mówię do jegomościa. No to teraz dzwoń na milicję. Ten natomiast do mnie, że on ma pecha, trójkę dzieci i kredyt hipoteczny do spłaty, że to kolejny raz w tym tygodniu i wyjebią go z roboty, a on ma rozbite auto i jest unieruchomiony i łolaboga co będzie. To, że mógł zabić ludzi (w tym dzieci) na przejściu, gdybym nie trzymał nogi na hamulcu miał w dupie. W ogóle o tym nie pomyślał. Za to w kółko nawijał o swoich trzech niezwykle ważnych w owym momencie bachorach. Słysząc te słowa, rozpłakałem się jak bóbr i wróciłem do szoferki po chusteczki, zyskując czas na otarcie łez i zaplanowanie swojego dalszego postępowania. I teraz mam kłiz. Co zrobiłem?
a/ powiedziałem, dobra, nie było sprawy, wsiadłem do wozu i odjechałem
b/ oddałem mu wszystkie pieniądze, nakupiłem słodyczy w pobliskim markecie i to co wyżej
c/ oddałem mu wszystkie pieniądze, kluczyki do auta, kupione słodycze, obiecałem cykliczny przelew na konto, wziąłem numer i powiedziałem małżonce, żeby pomogła mu to wszystko odholować do domu, a sam zamówiłem dla siebie taksówkę
d/ powiedziałem, że chuj mnie to obchodzi oraz żeby wypierdalał z głupimi propozycjami i zadzwoniłem na pały
W ogóle to co się odjebało zanim przyjechała milicja to był kabaret i popis totalnego upadku. Dowiedziałem się, że robię wielki błąd, że moja postawa jest niezrozumiała, że nawet milicjanci będą się na mnie gniewać, że ich wzywałem do tak drobnej sprawy (szkoda na moje przepite oko to lekko licząc 4 tysiące), ostatecznie był taki moment, że właściwie poczułem się winny, wymyślając sobie przejazd akurat tamtą drogą i przestrzeganie głupkowatych przepisów. Na koniec otrzymałem deklarację, że chłopek i tak nie przyjmie mandatu , bo ja zatrzymałem się gwałtownie i on nie miał szans. Wtedy się naprawdę wkurwiłem , bo skurwysynów kombinatorów nienawidzę. Trochę go okrzyczałem, nadmieniłem, że mam kamerę, odpowiednie ubezpieczenie i wystarczającą ilość czasu by chodzić po sądach ( tak groził mi że będę miesiącami włóczył się po sądach w tej sprawie), a co on sobie będzie kombinował to mam we chuju i żeby poszedł sobie do auta. Przyszedł po chwili i znowu coś pierdolił o dzieciach , kredycie i że jest biedny, a ja go nie rozumiem i coś tam jeszcze. Nie. Nie zrobiłem tego. Choć pasowało pierdolnąć w ten pusty, niczego nierozumiejący łeb. Potem jeszcze było przedstawienie w asyście milicji oraz niepełnosprawnego jak się wydaje partnera? kolegi?, którego sobie sprowadził. Usłyszałem, że oni się mnie boją, bo jestem agresywny. Poskarżyli się na mnie przemiłej pani milicjantce i uprzejmemu, nawet zbyt uprzejmemu funkcjonariuszowi. Hit sezonu. Zaczynam naprawdę współczuć tej biednej służbie. No ale cóż. Służba nie drużba. Moich taczek też nie chce nikt pod desce na górę pchać. Także panowie, montujcie kamery, bo w przypadku braku świadków mętne słabowite pizdocwaniaczki, będą szukać wszystkich sposobów żeby się wywinąć. Mi jeden faciu siedzący w tematyce powiedział co robić w takich sytuacjach i kiedyś już to tutaj pisałem koledze Sebastianowi. I tak będę robił, aczkolwiek wcale nie jest to miłe.
a/ powiedziałem, dobra, nie było sprawy, wsiadłem do wozu i odjechałem
b/ oddałem mu wszystkie pieniądze, nakupiłem słodyczy w pobliskim markecie i to co wyżej
c/ oddałem mu wszystkie pieniądze, kluczyki do auta, kupione słodycze, obiecałem cykliczny przelew na konto, wziąłem numer i powiedziałem małżonce, żeby pomogła mu to wszystko odholować do domu, a sam zamówiłem dla siebie taksówkę
d/ powiedziałem, że chuj mnie to obchodzi oraz żeby wypierdalał z głupimi propozycjami i zadzwoniłem na pały
W ogóle to co się odjebało zanim przyjechała milicja to był kabaret i popis totalnego upadku. Dowiedziałem się, że robię wielki błąd, że moja postawa jest niezrozumiała, że nawet milicjanci będą się na mnie gniewać, że ich wzywałem do tak drobnej sprawy (szkoda na moje przepite oko to lekko licząc 4 tysiące), ostatecznie był taki moment, że właściwie poczułem się winny, wymyślając sobie przejazd akurat tamtą drogą i przestrzeganie głupkowatych przepisów. Na koniec otrzymałem deklarację, że chłopek i tak nie przyjmie mandatu , bo ja zatrzymałem się gwałtownie i on nie miał szans. Wtedy się naprawdę wkurwiłem , bo skurwysynów kombinatorów nienawidzę. Trochę go okrzyczałem, nadmieniłem, że mam kamerę, odpowiednie ubezpieczenie i wystarczającą ilość czasu by chodzić po sądach ( tak groził mi że będę miesiącami włóczył się po sądach w tej sprawie), a co on sobie będzie kombinował to mam we chuju i żeby poszedł sobie do auta. Przyszedł po chwili i znowu coś pierdolił o dzieciach , kredycie i że jest biedny, a ja go nie rozumiem i coś tam jeszcze. Nie. Nie zrobiłem tego. Choć pasowało pierdolnąć w ten pusty, niczego nierozumiejący łeb. Potem jeszcze było przedstawienie w asyście milicji oraz niepełnosprawnego jak się wydaje partnera? kolegi?, którego sobie sprowadził. Usłyszałem, że oni się mnie boją, bo jestem agresywny. Poskarżyli się na mnie przemiłej pani milicjantce i uprzejmemu, nawet zbyt uprzejmemu funkcjonariuszowi. Hit sezonu. Zaczynam naprawdę współczuć tej biednej służbie. No ale cóż. Służba nie drużba. Moich taczek też nie chce nikt pod desce na górę pchać. Także panowie, montujcie kamery, bo w przypadku braku świadków mętne słabowite pizdocwaniaczki, będą szukać wszystkich sposobów żeby się wywinąć. Mi jeden faciu siedzący w tematyce powiedział co robić w takich sytuacjach i kiedyś już to tutaj pisałem koledze Sebastianowi. I tak będę robił, aczkolwiek wcale nie jest to miłe.