GÓRY
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 189
- Rejestracja: 26-07-2015, 18:03
Re: GÓRY
Racja. Kto chleje, ten znaczy nie ślubował na komunii, że nie będzie. A kurwią się i ćpają ci, którym w wieku pacholęcym Pani Matka z Papą wyraźnie nie zabronili.
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze, ten młody zdusi centaury, piekłu ofiarę wydrze, do nieba pójdzie po laury.
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze, ten młody zdusi centaury, piekłu ofiarę wydrze, do nieba pójdzie po laury.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4760
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: GÓRY
Już widzę, jak to wychowanie przeszkodzi hipotetycznemu synowi Pacjenta (nie mam pojęcia, czy takowego ma) przyprowadzić kiedyś do domu wychudzoną, wytatuowaną, zakolczykowaną lewaczkę-wegankę, która w wolnych chwilach lubi przypinać się do drzewa :) I co, za drzwi ma wypierdalać, czy raczej obiadkiem poczęstujemy (jak już uda się całe mięso usunąć i ukryć jego wcześniejszą obecność)?uglak pisze:a to sorry, nie wiedzialem, ze zaczynacie wychowanie dopiero kiedy latorosl osiagnie wiek rozplodowy ;-)
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: GÓRY
Aż mi nabrzmiał, mój typ! Dodać do tego jeszcze dredy i jestem kurwa usmażony.Lukass pisze:wychudzoną, wytatuowaną, zakolczykowaną lewaczkę-wegankę, która w wolnych chwilach lubi przypinać się do drzewa
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: GÓRY
No! I taką właśnie dziewuszkę cmoknąłbym w pipuszkę!
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3718
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: GÓRY
Nie martw się. Już Pacjent tak wychowa (wytrsuje) syna, że do głowy mu nie przyjdzie przyprowadzić do domu takie indywiduum.Lukass pisze:Już widzę, jak to wychowanie przeszkodzi hipotetycznemu synowi Pacjenta (nie mam pojęcia, czy takowego ma) przyprowadzić kiedyś do domu wychudzoną, wytatuowaną, zakolczykowaną lewaczkę-wegankę, która w wolnych chwilach lubi przypinać się do drzewa :) I co, za drzwi ma wypierdalać, czy raczej obiadkiem poczęstujemy (jak już uda się całe mięso usunąć i ukryć jego wcześniejszą obecność)?uglak pisze:a to sorry, nie wiedzialem, ze zaczynacie wychowanie dopiero kiedy latorosl osiagnie wiek rozplodowy ;-)
dobry kościół to kościół spalony
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18383
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: GÓRY
https://www.mensjournal.com/adventure/h ... en-w484387" onclick="window.open(this.href);return false;
woodpecker from space
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18383
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: GÓRY
https://teklak.pl/2018/dlaczego-nie-byl ... mment-6497" onclick="window.open(this.href);return false;Prawdomowny napisał(a):
28 stycznia 2018 o 22:42
Zbiórka zbiórką, Kasa kasą – chuj mi do tego kto, ile i na co daje. Napiszę z innej perspektywy. Jestem synem człowieka, który na niejeden ośmiotysięcznik wchodził – na jeden wszedł i zginął. Chodziłem wtedy do podstawówki. I nie będę pisał o żadnym bohaterstwie mojego ojca. Wystarczająco nasłuchałem się tych wszystkich bredni na ulicy, w szkole, od urzędników, którzy widzieli moje nazwisko i z odmętów pamięci przypomnieli sobie o moim ojcu – chcąc mi sypnąć komplementem – słyszałem tysiące razy jakim to był wielkim bohaterem i jaką potężną miał odwagę. Chuja miał – nie odwagę. Chujem był a nie bohaterem. BOHATEREM była moja matka! Dopóki nas nie było na świecie razem wspinali się tu tu to tam. Obietnica była jedna – przychodzi dziecko na świat – odstępujemy od tego sportu w wymiarze ekstremalnym. I przychodzę na świat. Jest siermiężny PRL. Po co bawić się w kartki i kolejki, po co użerać się z bachorami, na chuj z tym wszystkim. I spierdolił. Mój ojciec był tchórzem ponad tchórze. Zostawił nas z tym wszystkim. Zostawił nas z traumą o której nawet głośno nie można powiedzieć – bo przecież był bohaterem! W imię czego bohaterem? W imię własnych ambicji które były ważniejsze niż dzieci? Na co szedł hajs? Na książki, zeszyty, ubrania, jedzenie? Zwykle pierdolenie – chodziłem w szmatach do szkoły, żarłem mortadele na która matka ledwo zarobiła biegając od jednej roboty do drugiej, z drugiej o trzeciej (i byłem szczęśliwy dzięki miłości matki). A on kartki sprzedawał by mieć na sprzęt. W dupie miał wszystko. Po co to piszę? Mackiewicz zostawił dzieci. Będą żyły z tym samym piętnem z którym ja i moje rodzeństwo borykaliśmy się tyle lat. I niech to będzie komentarz do jego bohaterstwa. Kocham góry ponad wszystko – ale kocham je mądrze i ta miłość to miłość przekazana dzięki matce. Wspinam się, ale nigdy nie narażę swojego życia w imię czczego bohaterstwa, w zapomnieniu dla rodziny i wartości, które powinny być nadrzędne dla każdego rozsądnego człowieka. Wychować dziecko – to jest bohaterstwo, odpowiedzialność to jest bohaterstwo – a nie wpierdolenie się na 7 tysięcy bez tlenu. Samobójstwo w imię dwóch zdań na wikipedii i jakiejś płaskorzeźby w bliżej nieokreślonej lokalizacji, w imię szyby wkutej w bloku mieszkalnym, w imię nazwy szkoły, której młodzież ma w dupie kim był patron, w imię jakiejś nazwy ulicy i bestialsko pojebanej gloryfikacji. I teraz walka z mitem – po co wchodzą na ośmiotysięczniki? Po co akurat tam? Dla pokonania własnych słabości, walki z ograniczeniami? Ściema kurwa. Ja Wam powiem po co mój ojciec to robił. By zaistnieć, by zapisać się na „kartach historii”, z nonszalancji, chujowo rozumianego splendoru, bo zwyczajnie w innych dziedzinach był zerem. Palił, pił – sportowiec. Przecież można wchodzić na o wiele mniejsze góry – nadal niebezpieczne – ale? No własnie nikt się takim wejściem nie interesuje. Na Mont Blanc wchodzą tabuny Januszów jak po browara w Biedronce. I tam „chwały” nie będzie. No chyba ze wszedłby boso. Mocarz bez tlenu wchodzi na Nanga Parbat i zostawia dzieci – i ja a takie bohaterstwo podziękuję.
woodpecker from space
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11130
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: GÓRY
Niezależnie jaką mam opinię na temat tej całej sytuacji, to jaki cel mają takie bezmyślne wklejki? Jakiś anonim wyprodukował coś na necie, nie wiadomo czy, to prawda czy radosna twórczość. Po grzyba spamować takim czymś i łykać każdy bzdet z internetu.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Re: GÓRY
Widzę, że bicie w truchło nieodpowiedzialnego pana Tomka trwa. Ustaliliśmy już, że nie jest, a właściwie to nie był on pożądanym wzorem ojca. Nie mogę jednak się nadziwić, dlaczego akurat przy tej okazji kwestia odpowiedzialności wybuchła niczym przepełnione szambo i to akurat w tym miejscu? Przypomnę, że mieszkamy w kraju, gdzie znakomita część rodziców, nigdy nie powinna nimi zostać. Czysty egoizm, beztroska oraz kompletny brak odpowiedzialności sprawiły, że jest inaczej. Tam gdzieś wyżej padło coś o bohaterstwie wychowania dzieci. Popatrzmy jak to wygląda z perspektywy znanego powiedzenia "bóg dał, bóg wychowa". Jest czystym skurwysyństwem dawać życie komuś, kogo nie jest się w stanie utrzymać i wychować. Tymczasem banda Januszów i Grażyn, beztrosko rozmnaża się, niczym szczury, nie mając ku temu podstawowych warunków. Mentalne zera nie potrafiące utrzymywać samych siebie bez pomocy z zewnątrz, biorą się za odpowiedzialne zadanie, jakim niewątpliwie jest rodzicielstwo. Jedzie potem jedno z drugim całe życie na debetach i pożyczkach, mieszkając kątem u rodziców, wiecznie majacząc, że im się przecież należy, bo toczą bohaterską walkę. Pominę tutaj cały szereg patologii, bo te każdy sobie może zobaczyć, rozglądając się w swoim pueblo. Zapytam tylko, w czym te ścierwa są lepsze, od beztroskiego pana Tomasza? Dlaczego o tym procederze tak cicho, skoro jest on powszechny, spotykany na każdym kroku? Tymczasem naprzeciw niszowej i stosunkowo niewielkiej grupy tych którzy nie wrócili z eskapad, staje cała armia prawych i odpowiedzialnych, srając nieprzytomnie wielkim żarem. Ciszej nad tą trumną.
- evildead
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1105
- Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
- Lokalizacja: KRK
Re: GÓRY
"zaufaj mi, jestem komentarzem w internecie"Triceratops pisze:https://teklak.pl/2018/dlaczego-nie-byl ... mment-6497" onclick="window.open(this.href);return false;Prawdomowny napisał(a):
28 stycznia 2018 o 22:42
Zbiórka zbiórką, Kasa kasą – chuj mi do tego kto, ile i na co daje. Napiszę z innej perspektywy. Jestem synem człowieka, który na niejeden ośmiotysięcznik wchodził – na jeden wszedł i zginął. Chodziłem wtedy do podstawówki. I nie będę pisał o żadnym bohaterstwie mojego ojca. Wystarczająco nasłuchałem się tych wszystkich bredni na ulicy, w szkole, od urzędników, którzy widzieli moje nazwisko i z odmętów pamięci przypomnieli sobie o moim ojcu – chcąc mi sypnąć komplementem – słyszałem tysiące razy jakim to był wielkim bohaterem i jaką potężną miał odwagę. Chuja miał – nie odwagę. Chujem był a nie bohaterem. BOHATEREM była moja matka! Dopóki nas nie było na świecie razem wspinali się tu tu to tam. Obietnica była jedna – przychodzi dziecko na świat – odstępujemy od tego sportu w wymiarze ekstremalnym. I przychodzę na świat. Jest siermiężny PRL. Po co bawić się w kartki i kolejki, po co użerać się z bachorami, na chuj z tym wszystkim. I spierdolił. Mój ojciec był tchórzem ponad tchórze. Zostawił nas z tym wszystkim. Zostawił nas z traumą o której nawet głośno nie można powiedzieć – bo przecież był bohaterem! W imię czego bohaterem? W imię własnych ambicji które były ważniejsze niż dzieci? Na co szedł hajs? Na książki, zeszyty, ubrania, jedzenie? Zwykle pierdolenie – chodziłem w szmatach do szkoły, żarłem mortadele na która matka ledwo zarobiła biegając od jednej roboty do drugiej, z drugiej o trzeciej (i byłem szczęśliwy dzięki miłości matki). A on kartki sprzedawał by mieć na sprzęt. W dupie miał wszystko. Po co to piszę? Mackiewicz zostawił dzieci. Będą żyły z tym samym piętnem z którym ja i moje rodzeństwo borykaliśmy się tyle lat. I niech to będzie komentarz do jego bohaterstwa. Kocham góry ponad wszystko – ale kocham je mądrze i ta miłość to miłość przekazana dzięki matce. Wspinam się, ale nigdy nie narażę swojego życia w imię czczego bohaterstwa, w zapomnieniu dla rodziny i wartości, które powinny być nadrzędne dla każdego rozsądnego człowieka. Wychować dziecko – to jest bohaterstwo, odpowiedzialność to jest bohaterstwo – a nie wpierdolenie się na 7 tysięcy bez tlenu. Samobójstwo w imię dwóch zdań na wikipedii i jakiejś płaskorzeźby w bliżej nieokreślonej lokalizacji, w imię szyby wkutej w bloku mieszkalnym, w imię nazwy szkoły, której młodzież ma w dupie kim był patron, w imię jakiejś nazwy ulicy i bestialsko pojebanej gloryfikacji. I teraz walka z mitem – po co wchodzą na ośmiotysięczniki? Po co akurat tam? Dla pokonania własnych słabości, walki z ograniczeniami? Ściema kurwa. Ja Wam powiem po co mój ojciec to robił. By zaistnieć, by zapisać się na „kartach historii”, z nonszalancji, chujowo rozumianego splendoru, bo zwyczajnie w innych dziedzinach był zerem. Palił, pił – sportowiec. Przecież można wchodzić na o wiele mniejsze góry – nadal niebezpieczne – ale? No własnie nikt się takim wejściem nie interesuje. Na Mont Blanc wchodzą tabuny Januszów jak po browara w Biedronce. I tam „chwały” nie będzie. No chyba ze wszedłby boso. Mocarz bez tlenu wchodzi na Nanga Parbat i zostawia dzieci – i ja a takie bohaterstwo podziękuję.
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
A spawn of hell I am the evil dead
- Prodi
- postuje jak opętany!
- Posty: 517
- Rejestracja: 01-12-2016, 10:18
Re: GÓRY
Ten komentarz o ojcu-antybohaterze z teklak.pl jest tak naciągany, że łeb spada.
Skąd się bierze to rozjuszenie Janków i Gierag? Otóż ciągle im w TiVi i internetach mądre głowy obwieszczają jacy ci himalaiści wspaniali, waleczni (jak to leciało? Lodowi Wojownicy...), dokonują heroiczych czynów, których przeciętny wpierdalacz kaszanki nie jest w stanie w ogóle pojąć i najlepiej by się w tej materii nie wypowiadał, a w sumie dlaczego nie? Przeca Polak to Polak, zna się na wszystkim więc "nie wie, ale się wypowie". I stąd pewnie wysyp tych wszystkich, pożal się bobrze, moralistów.
W ogólności zgadzam się z powyższym, ale do jednej rzeczy chciałbym się odnieść.535 pisze:Widzę, że bicie w truchło nieodpowiedzialnego pana Tomka trwa. Ustaliliśmy już, że nie jest, a właściwie to nie był on pożądanym wzorem ojca. Nie mogę jednak się nadziwić, dlaczego akurat przy tej okazji kwestia odpowiedzialności wybuchła niczym przepełnione szambo i to akurat w tym miejscu? Przypomnę, że mieszkamy w kraju, gdzie znakomita część rodziców, nigdy nie powinna nimi zostać. Czysty egoizm, beztroska oraz kompletny brak odpowiedzialności sprawiły, że jest inaczej. Tam gdzieś wyżej padło coś o bohaterstwie wychowania dzieci. Popatrzmy jak to wygląda z perspektywy znanego powiedzenia "bóg dał, bóg wychowa". Jest czystym skurwysyństwem dawać życie komuś, kogo nie jest się w stanie utrzymać i wychować. Tymczasem banda Januszów i Grażyn, beztrosko rozmnaża się, niczym szczury, nie mając ku temu podstawowych warunków. Mentalne zera nie potrafiące utrzymywać samych siebie bez pomocy z zewnątrz, biorą się za odpowiedzialne zadanie, jakim niewątpliwie jest rodzicielstwo. Jedzie potem jedno z drugim całe życie na debetach i pożyczkach, mieszkając kątem u rodziców, wiecznie majacząc, że im się przecież należy, bo toczą bohaterską walkę. Pominę tutaj cały szereg patologii, bo te każdy sobie może zobaczyć, rozglądając się w swoim pueblo. Zapytam tylko, w czym te ścierwa są lepsze, od beztroskiego pana Tomasza? Dlaczego o tym procederze tak cicho, skoro jest on powszechny, spotykany na każdym kroku? Tymczasem naprzeciw niszowej i stosunkowo niewielkiej grupy tych którzy nie wrócili z eskapad, staje cała armia prawych i odpowiedzialnych, srając nieprzytomnie wielkim żarem. Ciszej nad tą trumną.
Skąd się bierze to rozjuszenie Janków i Gierag? Otóż ciągle im w TiVi i internetach mądre głowy obwieszczają jacy ci himalaiści wspaniali, waleczni (jak to leciało? Lodowi Wojownicy...), dokonują heroiczych czynów, których przeciętny wpierdalacz kaszanki nie jest w stanie w ogóle pojąć i najlepiej by się w tej materii nie wypowiadał, a w sumie dlaczego nie? Przeca Polak to Polak, zna się na wszystkim więc "nie wie, ale się wypowie". I stąd pewnie wysyp tych wszystkich, pożal się bobrze, moralistów.
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11130
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: GÓRY
Tymczasem redaktor naczelny poważnego dziennika sportowego w felietonie odnosi się do jakiegoś anonimowego trollerskiego wpisu.Prodi pisze:Ten komentarz o ojcu-antybohaterze z teklak.pl jest tak naciągany, że łeb spada.
https://www.przegladsportowy.pl/felieto ... on/2551dmq" onclick="window.open(this.href);return false;
To co się dzieje wokół tego tematu to w ogóle jakaś paranoja. Naród dostał zbiorowej psychozy w kwestii himalaizmu. W pierwszej dziesiątce bestsellerów Empiku 5 pozycji o himalaizmie. Jak rodacy postanowią swoje nagłe zainteresowanie przekuć w czyn to zadepczą te Himalaje jak Krupówki.
http://www.empik.com/bestsellery/ksiazki" onclick="window.open(this.href);return false;
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4760
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: GÓRY
Albo zrobią wszystkim przysługę i samoograniczą swoją populację :DHatefire pisze: To co się dzieje wokół tego tematu to w ogóle jakaś paranoja. Naród dostał zbiorowej psychozy w kwestii himalaizmu. W pierwszej dziesiątce bestsellerów Empiku 5 pozycji o himalaizmie. Jak rodacy postanowią swoje nagłe zainteresowanie przekuć w czyn to zadepczą te Himalaje jak Krupówki.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16957
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: GÓRY
Po to by podeprzeć (lub podetrzeć) własne zdanie, na siłę należy wyszukać byle komentarz, byle-Janusza byle był. Bo to potwierdza czyjąś wersję "życia"...Hatefire pisze:Niezależnie jaką mam opinię na temat tej całej sytuacji, to jaki cel mają takie bezmyślne wklejki? Jakiś anonim wyprodukował coś na necie, nie wiadomo czy, to prawda czy radosna twórczość. Po grzyba spamować takim czymś i łykać każdy bzdet z internetu.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16957
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: GÓRY
Lukass pisze:Albo zrobią wszystkim przysługę i samoograniczą swoją populację :DHatefire pisze: To co się dzieje wokół tego tematu to w ogóle jakaś paranoja. Naród dostał zbiorowej psychozy w kwestii himalaizmu. W pierwszej dziesiątce bestsellerów Empiku 5 pozycji o himalaizmie. Jak rodacy postanowią swoje nagłe zainteresowanie przekuć w czyn to zadepczą te Himalaje jak Krupówki.
już widzę te namioty z Decathlona i tłumy alpinistów w klapkach i skarpetach stojące w korkach na Kanczendzongę :D

hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)