Wątek wakacyjny - czyli chwalimy się gdzie wybywamy na urlop

[535]

Bywa. Na Preikestolen byłem w 2006. Pogoda marzenie. Niestety Norwegia potrafi dać w pizdeczkę, dlatego planuję rozbić się obozem, gdzieś w okolicy na kilka dni może nawet na tydzień, by w razie potrzeby poczekać na pogodę. Tylko nie wiem jak w tym roku ze śniegiem, bo to zawsze może być niespodzianka.

[kmarmaz]

Mleko i szklanke mialem tez pod Hierag w 2014. Pogoda, jak kobieta, zmienna bywa...

Wiele wskazuje, że w tym roku będzie ćwiczony poniższy wariant.

Ja będę musiał tam wrócić, byłem w czerwcu 2017 i pogoda była tak paskudna, że nawet nie było sensu atakować tak długiego szlaku.
Byłem z kolei na Preikestolen i... gówno widziałem. Mgła i nic więcej.

[535]

Tam to w ogóle jest problem. Jak chujowa pogoda to nie ma się po co pchać, a jak słońce i bajka to nie wepchniesz się na parking. Mam na razie dwie próby za sobą. Obie spalone.

[Scorn]

Na szczeście pogoda wynagrodziła mi widoki ze szczytu Gaustatoppen (polecam, przepiękna góra!) i fantastyczny fjord Geiranger.

Przy następnym wyjeździe na pewno ruszę też na Lofoty.

[Ascetic]

.

[535]

Na szczeście pogoda wynagrodziła mi widoki ze szczytu Gaustatoppen (polecam, przepiękna góra!) i fantastyczny fjord Geiranger.

Przy następnym wyjeździe na pewno ruszę też na Lofoty.

Potwierdzam. Zajebisty szczyt. Świetny widok. W ogóle okolice Rjukan warto zobaczyć. Szkoda tylko , że w krótkim czasie nabudowali masę domków, zamieniając pustkowia w osady. Przynajmniej tak to wygląda od strony drogi.

Co do jazdy na Lofoty. To miejsce strasznie się zmieniło przez ostatnie lata. Na niekorzyść oczywiście. Co prawda, gdy jedziesz pierwszy raz i tak będziesz zachwycony, bo krajobraz jest znakomity, ale na wszelki wypadek, byś uniknął rozczarowania, wuj dobra rada poleca wybrać termin nie pokrywający się z wakacjami Norwegów. W sezonie ruch jest tam pieroński, wszędzie tłok i coraz ciężej od niego uciec. Ostatnim razem w 2016 objechałem Lofoty w nocy. Oczywiście było jasno, ale jednak w nocy. Wtedy jest bdb.

[Lukass]

Projekt "Gotlandia na koniec lata" aktualny. Oby starczyło gotówki i czasu, bo mogę nie dożyć kolejnych wakacji, a głupio by było nie odwiedzić.

[Sybir]

Proszę Pana, nie chcę nawet podejmować próby wywlekania na forum publicznym potencjalnych problemów zdrowotnych czy osobistych, ale - z czysto technicznego punktu widzenia - każden z nas tutaj piszących może nie dożyć kolejnych wakacji i muzyki końca lata.
W temacie - chciałbym w ogóle gdzieś wyjechać, poza wycieczkami do Linköping i Kopenhagi. Najpewniej, o ile w ogóle, obierany będzie kierunek południowy, z racji kulinarnych upodobań pozostałych członków wyprawy :D

[Lukass]

Proszę Pana, nie chcę nawet podejmować próby wywlekania na forum publicznym potencjalnych problemów zdrowotnych czy osobistych, ale - z czysto technicznego punktu widzenia - każden z nas tutaj piszących może nie dożyć kolejnych wakacji i muzyki końca lata.

Ależ naturalnie, i w takim kontekście pisałem. Nie planuję, mimo wszystko, zgonu przed latem z powodów zdrowotnych czy też osobistych. Kierunek południowy, tak, ale nie latem. Najdalej na majówkę, albo od października, temperatury są nie do wytrzymania, i nawet kwestie kulinarno-winne mnie nie przekonają do wizyty tam w wakacje.

[Sybir]

Upał to jedno. W moim przypadku dochodzi jeszcze logistyka związana z potomostwem - coś mi mówi, że wypada wziąć pod uwagę jego potrzeby i ograniczenia.

[535]

No to panowla gdzie? Plan jest. Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, a pewnie nawet i dalej, ale w tej sytuacji? Ktoś coś?

[Hatefire]

Działka w Sosnowcu.

[Lukass]

Nigdzie, bo będziemy martwi :D Albo się nie da za bardzo podróżować. Albo nie będzie piniondza.

[535]

Działka w Sosnowcu.

Nie gniewaj się, ale akurat tego byłem pewien. Pogrzebany za młodu. W wieku lat niespełna trzydziestu rozwiązujesz krzyżówki w trwodze przed alzheimerem. Obawiasz się każdego przejechania przystanku na którym masz wysiąść, bo to jest równoznaczne z podróżą w kosmos. Wybacz stary, ale nie wszyscy tutaj są w takim stanie. Może prócz Heretyka. Oczywiście ma to jakiś urok. Takiego czarnego kurzu zza babcinej boazerii. Jeżeli czujesz o czym piszę.

[535]

Nigdzie, bo będziemy martwi :D Albo się nie da za bardzo podróżować. Albo nie będzie piniondza.

Pierdzielisz pan. Korony norweskie poniżej 40 groszy. Zupełnie jak w 2008.

[Ascetic]

być może jeden z kierunków wiejskich. 2 na poważnie brane pod uwagę. w trzecim niestety nie zdążyłem się przygotować. wycięcie maczetą chaszczy na nic się zda. bez paniki i foliarstwa - teraz obserwacja. później być może ewakuacja. wypiję co mamy wypić ogarnę literaturę mniej i bardziej piękną załatwię kilka spraw i za kilka dni będę różne opcje rozważał.

[Hatefire]

Nie gniewaj się, ale akurat tego byłem pewien. Pogrzebany za młodu. W wieku lat niespełna trzydziestu rozwiązujesz krzyżówki w trwodze przed alzheimerem. Obawiasz się każdego przejechania przystanku na którym masz wysiąść, bo to jest równoznaczne z podróżą w kosmos. Wybacz stary, ale nie wszyscy tutaj są w takim stanie. Może prócz Heretyka. Oczywiście ma to jakiś urok. Takiego czarnego kurzu zza babcinej boazerii. Jeżeli czujesz o czym piszę.

Jestem jaki jestem, trudno. Nie płaczę z tego powodu. Natomiast w jednym się mylisz. Mam dużo więcej na liczniku niż 30.

Edit: żyję jak lubię, poza tym, jakoś niezbyt obchodzą mnie opinie z neta.

[uglak]

Ja to w sumie mogę nawet jechać do Sosnowca - raz byłem i żyje!

[Lukass]

Nigdzie, bo będziemy martwi :D Albo się nie da za bardzo podróżować. Albo nie będzie piniondza.

Pierdzielisz pan. Korony norweskie poniżej 40 groszy. Zupełnie jak w 2008.

Martwy nie kupi! Ale to jakaś nadzieja. Może uda się na Midgardsblot pojechać bez rujnowania budżetu. O ile się odbędzie.

Ja to w sumie mogę nawet jechać do Sosnowca - raz byłem i żyje!

Nie lubię Sosnowca. Nigdy nie byłem, mam po prostu swoje prywatne, skomplikowane powody ;) Ale miewają tam fajne koncerty, nikt nie wie dlaczego akurat tam.

[Hatefire]

Ja to w sumie mogę nawet jechać do Sosnowca - raz byłem i żyje!

I prezydenta macie stamtąd ;-)