Wybitnie mnie wkurwia v. 2

[wonsz]

szejming i szeruje

[535]

szejming i szeruje

Jakoś tak.

[maciek z klanu]

A co to znaczy?

[vicotnick]

Szejming to coś od wstydu (shame) ale to drugie to nie wiem...

[wonsz]

pierwsze to krytykowanie kogoś teoretycznie za coś na co nie ma wpływu/nie powinno się w założeniu krytykować, drugie to dzielić się/przesyłać etc. Z drugiego sam regularnie korzystam, ale to popularna przypadłość języka korporacji.

Szejming to coś od wstydu (shame) ale to drugie to nie wiem...

od share

[uglak]

pierwsze to krytykowanie kogoś teoretycznie za coś na co nie ma wpływu/nie powinno się w założeniu krytykować

Nie wiem czy poradzimy sobie bez któregoś ze skrajnie lewicowych ideologów forume, ale spróbujmy Szejming to ogólnie krytykowanie za coś co w opasłym, lewicowym segregatorze nie jest powodem do wstydu. Większość to faktycznie rzeczy na które ma się ograniczony wpływ, ale na np. kurwienie się (czy jakby to powiedział ktoś z większą lewicową wrażliwością, sex working) to jednak coś na co zazwyczaj wybiera się samemu, a zdaniem wielu krytyka tego typu działalności gospodarczej to też straszny i zakazany szejming.

[maciek z klanu]

pierwsze to krytykowanie kogoś teoretycznie za coś na co nie ma wpływu/nie powinno się w założeniu krytykować, drugie to dzielić się/przesyłać etc. Z drugiego sam regularnie korzystam, ale to popularna przypadłość języka korporacji.

Szejming to coś od wstydu (shame) ale to drugie to nie wiem...

od share

Haha myślałem ze cos bardziej wyszukanego:) dzieki

[Kilgore]

Pierdolony GLS, przyszła kurierka i mówi zgubiłam pana paczkę, rano miałam a teraz nie mam. A podpisze mi pan odbiór? Oddam panu pieniążki. Kurwa ręce opadają.

[Kilgore]

Pierdolony GLS, przyszła kurierka i mówi zgubiłam pana paczkę, rano miałam a teraz nie mam. A podpisze mi pan odbiór? Oddam panu pieniążki. Kurwa ręce opadają.

Paczka się znalazła, ktoś poniej jeździł.

Płyta o dziwo cała.

[Żułek]

niech to słoneczko już spierdala

[mocny2_3]

dokładnie, niech wypierdala grzać ruskie łby.Z dala od nas.Mam kurwa dosyć.Mimo, że lubie zarówno ciepło jak i zimno to to co obecnie sie odpierdala to są chore temperatury
Maks 25

[SODOMOUSE]

sporo tematte, mnie w życiu wqrvia, ale upał to jest jebany wróg ! jestę zimny chów trzody chlewnej,
zapierdalam zimą bez czapki, prawie zawsze, w chacie karroryferry zakręcone na zaworze głównym,
wchodzącym do mieszkania....wjenc, takie jebane ukropy dla mnie to jest śmierć wpiździec. Kuuurwaaa!

[Bless this tongue]

spokojnie panowie, w zachodniej czesci kraju juz ponoc napierdala burzami?

[Pacjent]

Wczoraj na antenie Polsat News usłyszałem od Piotra Kadlcika, że Polska powinna zapłacić jakimś bliżej nieokreślonym Żydom z USA za pozostawione przez obywateli polskich żydowskiego pochodzenia mienie "bezspadkowe", bo w czasie wojny ginęły dokumenty i możemy założyć, iż... ci obywatele II RP przepisali dziedziczenie na np. kuzynów z Nowego Jorku.

[maciek z klanu]

Bylem z soboty na niedzielę w Krakowie. Jest to miasto w którym niemoglbym żyć. Ta masa ludzi to jest jakieś wariactwo. Tak samo masa dziwolągów. Tyle ewenementów nie ma chyba nawet w Warszawie. Spałem w qubusie kolo ,,portu solnego,,? Niedaleko znalazłem taki ryneczek w stronę przeciwna do centrum z dużym kościołem. Tamte rejony trochę mniej ludzi, ale centrum i okolice to jest armagedon. Współczuję Panie Sebastianie i panie 535. Wcześniej w tych okolicach bylem kilkukrotnie, częściej zapuszczam się na nową hutę do znajomych, gdzie zdecydowanie jest luźniej.

[bartwa]

Duże miasta są dla młodych ludzi, im jestem starszy, tym gorzej je znoszę.

[Bless this tongue]

Bylem z soboty na niedzielę w Krakowie. Jest to miasto w którym niemoglbym żyć. Ta masa ludzi to jest jakieś wariactwo. Tak samo masa dziwolągów. Tyle ewenementów nie ma chyba nawet w Warszawie. Spałem w qubusie kolo ,,portu solnego,,? Niedaleko znalazłem taki ryneczek w stronę przeciwna do centrum z dużym kościołem. Tamte rejony trochę mniej ludzi, ale centrum i okolice to jest armagedon. Współczuję Panie Sebastianie i panie 535. Wcześniej w tych okolicach bylem kilkukrotnie, częściej zapuszczam się na nową hutę do znajomych, gdzie zdecydowanie jest luźniej.

Mi się tu bardzo dobrze żyje, no ale mieszkam na południu, z dala do tego turystycznego barachła. Byłem ostatnio późnym wieczorem w okolicach rynku pierwszy raz od 3 lat i kurwa to co tam zobaczyłem sprawiło że zapragnąłem spierdalac czym prędzej do siebie. Najebusy, rzygajaca gownazeria, laski poubierane jak najgorsze kurwiszcza, rozdarci obcokrajowcy ect ect nie czaję jak ktos siedzi sobie beztrosko pijac piwko wśród takiego bydła.

[535]

Mieszkam w tym mieście prawie 50 lat. Był czas żeby się przyzwyczaić. Ostatnio w centrum bywam przejazdem. Czasy pijackich powrotów piechotą na dzielnię odeszły do historii. I tak się stąd wyniosę. Więc nie ma potrzeby się denerwować. Porównanie do stolycy? Stolyca to Kraków razy cztery. Inna sprawa, że obecny ruch w porównaniu do tego sprzed zarazy oceniam na 50, góra 60 procent. Nie wiem co to wczoraj się działo. W lesie siedziałem. W okolicach Raby Wyżnej.

[[V]]

Tylko wymierające wsie w sudetach są real i łomocze w nich prawdziwe serce czarnego metylu.

Wczoraj jechałem przez cały Wrocław prawie, nowe bloczki, takie piękne, 500, 600 tysięcy z widokiem na tramwaje, korki i pewnie zjebem sąsiadem co zwija blanty i napierdala hip hopem wieczorami. What a wonderful life kurwa mac.

[bartwa]

laski poubierane jak najgorsze kurwiszcza

to akurat by mi nie przeszkadzało, zawsze miałem słabość do kurew