Masz pozwolenie? Jesteś myśliwym? U nas w Polsce zabroniony jest połów zwierzyny z łuku, ale ponoć praktykuje się strzelanie do zwierząt takimi właśnie grotami, jak pokazałem, a potem "poprawianie" ze strzelby, żeby się na skupie nie przypieprzyli. Łucznictwo ma tę zaletę, że zajebiście wycisza. Naciągasz cięciwę, skupiasz się na tarczy i cały świat wokół przestaje istnieć. Doskonale rozumiem teraz samurajów, którzy w ten sposób praktykowali medycację. I jest to też bardzo kontuzjogenny sport. Obciąża nadgarstek, łokieć i triceps.Block69 pisze:Ja póki co tylko broń palna, ale w niedalekiej przyszłości na pewno też będe chciał łuk opanować.
Wasze sporty
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- HobGoblin
- zaczyna szaleć
- Posty: 233
- Rejestracja: 13-11-2011, 17:56
- Lokalizacja: Chmurokukułczyn
Re: Wasze sporty
Ceterum censeo Mosquam delendam esse.
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4952
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Wasze sporty
Pozwolenia nie mam, ale znajomy jest myśliwym i ma swoją własną strzelnice i tam często wbijam poćwiczyć. Polowania aż tak mnie nie interesują by sie jakoś bardziej w to angażować.
PENIS METAL
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2231
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: Wasze sporty
Pelson pisze:jesteś +35? To całkiem niezły rezultat.
Nic mi nie mów. Do dzisiaj przechodzę rehabilitację po zeszłorocznej operacji kolana. I nadal nie mogę go doleczyć.Brązowy Jenkin pisze: Pod warunkiem, że kolana wytrzymają treningi.
Nie do końca rozumiem ;-)[/quote]Pelson pisze: Mi się teraz udaje przebiec 10k do drodze na 15k w 47',
Mój międzyczas na 10 kilometrze to 47 minut, ale ogólnie biegnę 15 km. Samej dychy nie biegałem już dawno.
- Brązowy Jenkin
- w mackach Zła
- Posty: 776
- Rejestracja: 09-07-2004, 10:35
Re: Wasze sporty
Dobry międzyczas. Ja z kolei jeszcze nie próbowałem 15km. Za to 20 i półmaraton zaliczone.Pelson pisze: Mój międzyczas na 10 kilometrze to 47 minut, ale ogólnie biegnę 15 km. Samej dychy nie biegałem już dawno.
- antek_cryst
- postuje jak opętany!
- Posty: 571
- Rejestracja: 25-02-2011, 23:01
- Lokalizacja: stolnica
Re: Wasze sporty
Zrobiłem dziś 13 kilosów pod Undisputted Attitude/ GHUA i jestem w stanie chodzić.
Ależ jestem z siebie dumny :)
Ależ jestem z siebie dumny :)
uważam, że cudownie być pijanym. Nawet chyba lepiej niż oświeconym.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5309
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Wasze sporty
jeśli na rowerze to nie ma się czym chwalić
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Wasze sporty
Użytkownik wyżej chyba biega więc raczej nie rower.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5309
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Wasze sporty
cholera wie, nie pochwalił się dyscypliną :D
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Wasze sporty
empir pisze:cholera wie, nie pochwalił się dyscypliną :D
Sie nie czyta tematu to sie nie wypowiada ;)antek_cryst pisze:Zacząłem biegać w marcu i dziś po raz pierwszy odważyłem się pobiec pod slayera.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5309
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Wasze sporty
oj tam Panie, się czyta ale się wszystkiego nie pamięta, Panie
- olo1972
- postuje jak opętany!
- Posty: 609
- Rejestracja: 31-01-2009, 13:50
- Lokalizacja: Lublin
Re: Wasze sporty
Raz na tydzień,czasem co dwa,biegam za piłką na sali gimnastycznej.W poniedziałek dwa razy przywaliłem stopą w drabinki:)Trochę spuchły palce,ale chodzę:)No i nie spowoduje to rezygnacji z gry w kolejne poniedziałki...
Re: Wasze sporty
U mnie natomiast zmiany. Dzisiaj rano okazało się, że po raz pierwszy od około pół roku wartość na wadze okazała się niższa niż poprzednio. Z tej wielkiej radości miast zapier... dzisiaj wieczorem na rowerze, kupiłem trzy piwa i właśnie kończę ostatnie. Jak święto , to święto.
- hvk
- rozkręca się
- Posty: 74
- Rejestracja: 01-07-2010, 22:30
Re: Wasze sporty
U mnie było to judo w czasach przed i w trakcie liceum, w sumie 6 lat trenowania, w międzyczasie trochę basenu i siłowni ale raczej w celu poprawy wydolności przy pierwszym wymienionym sporcie.
Jeśli można sportem nazwać nurkowanie to jeszcze to, ale raczej tylko w wakacje i czysto rekreacyjnie, chociaż certyfikat z PADI zrobiony ;]
I ostatnio raczej ćwiczenia statyczne rano/wieczorem dla zapewnienia chociaż minimum aktywności, chociaż taka aktywność to chuj, więc 198 cm / 113 kg ciągnie się za mną do tej pory.
Jeśli można sportem nazwać nurkowanie to jeszcze to, ale raczej tylko w wakacje i czysto rekreacyjnie, chociaż certyfikat z PADI zrobiony ;]
I ostatnio raczej ćwiczenia statyczne rano/wieczorem dla zapewnienia chociaż minimum aktywności, chociaż taka aktywność to chuj, więc 198 cm / 113 kg ciągnie się za mną do tej pory.
"And only the locusts shall sing / At the end of the day"
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: Wasze sporty
Pięć lat temu zaliczyłem swój ostatni start w akademickich mistrzostwach Polski w trójboju siłowym. Rezultat tego startu był znakomity: dwa złote medale, jeden indywidualnie, a drugi drużynowo, wraz z ekipą lubelskiego UMCS. Szkoda, że studia skończyły się akurat wtedy, gdy ''kariera'' sportowa nabierała rozpędu.
Trójbój to specyficzny sport. Staruje się w specjalnych kostiumach, które to - jeśli odpowiednio użyte - zapewniają znacznie, znacznie wyższe wyniki, niż w podejściach bez kostiumów. I tak: jeśli dany zawodnik wyciska 180 kg używając koszulki, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że jego rzeczywisty wynik jest mniejszy, niż 150kg. Natomiast w przysiadzie normą są przebitki rzędu stu i więcej kilogramów. Warto o tym pamiętać. Wielu chorobliwie ambitnych adeptów sportów siłowych porównuje swoje wyniki z tymi osiąganymi przez mistrzów często nawet nie wiedząc, że mistrzowie zaliczyli swoje wyniki wspomagając się kostiumami. Nie warto popadać w niepotrzebne kompleksy.
Jeśli chodzi o moje rezulaty (piszę teraz o swoich wynikach w jedynie słusznej metodzie dźwigania - tj. bez kostiumów), to od czasów startów zmniejszyły się o 10 proc., podczas gdy waga ciała zwiększyła się o 20-25 proc.
Trójbój to specyficzny sport. Staruje się w specjalnych kostiumach, które to - jeśli odpowiednio użyte - zapewniają znacznie, znacznie wyższe wyniki, niż w podejściach bez kostiumów. I tak: jeśli dany zawodnik wyciska 180 kg używając koszulki, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że jego rzeczywisty wynik jest mniejszy, niż 150kg. Natomiast w przysiadzie normą są przebitki rzędu stu i więcej kilogramów. Warto o tym pamiętać. Wielu chorobliwie ambitnych adeptów sportów siłowych porównuje swoje wyniki z tymi osiąganymi przez mistrzów często nawet nie wiedząc, że mistrzowie zaliczyli swoje wyniki wspomagając się kostiumami. Nie warto popadać w niepotrzebne kompleksy.
Jeśli chodzi o moje rezulaty (piszę teraz o swoich wynikach w jedynie słusznej metodzie dźwigania - tj. bez kostiumów), to od czasów startów zmniejszyły się o 10 proc., podczas gdy waga ciała zwiększyła się o 20-25 proc.
In God We Trust
Re: Wasze sporty
No widzisz. Teraz ważymy tyle samo...hvk pisze:... 113 kg ciągnie się za mną do tej pory.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Wasze sporty
wiem, ze jak na forumowe standardy to nic specjanego, ale przebieglem dzis pierwszy raz 15 km bez odpoczynku i jestem z tego kontent B). zajebista sprawa, pusta plaza po sztormie, potem kilka km przez pagan las pomorza, praktycznie zero ludzi; tylko biosphere i szum drzew. goraco polecam!!!!:-)))
gratz i +1, UA zajebiscie nadaje sie do biegania :). ja bariere 10 km na raz pokonalem dopiero niedawno, wczesniej biegalem tak 8-9.po tych 15 czuje ze to byl niezly wycisk, lapy mi zdretwialy jak skurwysyn ;). ale co jest bardzo spoko najwieksze zmeczenie czuje zawsze przez pierwsze kilometry, potem jest juz "z gorki"(nawet jesli trasa jest pod gorke) , ostatnie 5km dzisiaj bylo totalnie zajebiste.
inna kwestia ze sceneria gra duza role - tutaj nad morzem jest przepieknie i mozna cale kiometry pokonac bez spotkania jednej osoby. bieganie w miescie, zwlaszcza tak paskudnym jak lodz , to niestety inna bajka, dlatego jak tylko moge to wsiadam na rower i jade pare km w las zeby tam pobiegac.
antek_cryst pisze:Zrobiłem dziś 13 kilosów pod Undisputted Attitude/ GHUA i jestem w stanie chodzić.
Ależ jestem z siebie dumny :)
gratz i +1, UA zajebiscie nadaje sie do biegania :). ja bariere 10 km na raz pokonalem dopiero niedawno, wczesniej biegalem tak 8-9.po tych 15 czuje ze to byl niezly wycisk, lapy mi zdretwialy jak skurwysyn ;). ale co jest bardzo spoko najwieksze zmeczenie czuje zawsze przez pierwsze kilometry, potem jest juz "z gorki"(nawet jesli trasa jest pod gorke) , ostatnie 5km dzisiaj bylo totalnie zajebiste.
inna kwestia ze sceneria gra duza role - tutaj nad morzem jest przepieknie i mozna cale kiometry pokonac bez spotkania jednej osoby. bieganie w miescie, zwlaszcza tak paskudnym jak lodz , to niestety inna bajka, dlatego jak tylko moge to wsiadam na rower i jade pare km w las zeby tam pobiegac.
this is a land of wolves now
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Wasze sporty
15 km niezły osiąg, teraz piłuj na maraton :)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: Wasze sporty
Ladnie ladnie, ja w swoim okresie 10 robilem, ale gdy chcialem przeskoczyc wyzej to naciagnolem miesien:D. Od tej pory biegam tak 6-7, czuje, ze mocno kondycja spadla mi przez fajki. Ja biegam na stadionach bo mniejsze ryzyko kontuzji, ale za to pieknych widokow nie ma. Ja jak bylem nad morzem to sobie plaza biegalem, chociaz po paru kilometrach mialem wrazenie jakbym biegal boso po betonie.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Wasze sporty
@Lykantrop
heh, no to jest moj cel, ale w tej chwili wydaje mi sie mocno abstrakcyjny ;) z drugiej strony rok temu 15 km byloby totalna abstrakcja. Regularnie biegam od ok pol roku, zaczalem w zeszle lato, ale nadwyrezylem noge i po miesiacu musialem przestac. Teraz poki co jest dobrze, mam nadzieje, ze nic sobie nie rozpierdole.
a, no i wszystko jasne: http://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza
@Glene
rzuc fajki ;). mnie olsnilo ze czas rzucic wlasnie w czasie biegu, oddalem kumplowi ostatnia paczke i od tamtego czasu nie jaralem. poprawe w kondycji/ogolnym samopoczuciu widac jak na dloni juz po paru tygodniach, a mnie dodatkowo opuscil strasznie meczacy kaszel. jaranie jest czasem wchuj przyjemne, nie przecze, ale sie nie kalkuluje - za krotka przyjemnosc
heh, no to jest moj cel, ale w tej chwili wydaje mi sie mocno abstrakcyjny ;) z drugiej strony rok temu 15 km byloby totalna abstrakcja. Regularnie biegam od ok pol roku, zaczalem w zeszle lato, ale nadwyrezylem noge i po miesiacu musialem przestac. Teraz poki co jest dobrze, mam nadzieje, ze nic sobie nie rozpierdole.
a, no i wszystko jasne: http://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza
@Glene
rzuc fajki ;). mnie olsnilo ze czas rzucic wlasnie w czasie biegu, oddalem kumplowi ostatnia paczke i od tamtego czasu nie jaralem. poprawe w kondycji/ogolnym samopoczuciu widac jak na dloni juz po paru tygodniach, a mnie dodatkowo opuscil strasznie meczacy kaszel. jaranie jest czasem wchuj przyjemne, nie przecze, ale sie nie kalkuluje - za krotka przyjemnosc
this is a land of wolves now
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Wasze sporty
Ja średnio staram się teraz po 12-15 km robić za każdym razem. Forma mi spadła, bo po kilkunastu latach biegania się jednak trochę stawy zdezelowały i musiałem przejść zabieg wycięcia powiększonego ciała hoffa. Teraz mam przerwę 2 miesięczną od biegania i pierwszy raz od nie-pamiętam-kiedy nie wezmę udziału w maratonie w Dębnie. Polecam się sprawdzić, to zupełnie inna para kaloszy niż bieganie samemu - obecność innych, przynajmniej jak dla mnie, działa tak, że jestem w stanie te parę km więcej zrobić niż byłbym w stanie w leśnej głuszy.
Niemniej, mimo że sport staworozjebczy, to warto, bo chyba żadna dyscyplina nie daje tak "szybkich" efektów wytrzymałościowo - wizualnych, że sie tak wyrażę :-)
A co do fajek to wszystko zależy od genetyki. Znam gościa, który jara średnio paczkę dziennie, ale do tego regularnie pływa, biega i chodzi na siłownię - na maratonie porównywalne mamy tempo. Znałem też dziadka, który w wieku 60 lat nie poszedł ci na maraton jeśli nie wypalił mocnego bez filtra, zapijając fusami z kawy i kieliszkiem wódżitsu :D
Niemniej, mimo że sport staworozjebczy, to warto, bo chyba żadna dyscyplina nie daje tak "szybkich" efektów wytrzymałościowo - wizualnych, że sie tak wyrażę :-)
A co do fajek to wszystko zależy od genetyki. Znam gościa, który jara średnio paczkę dziennie, ale do tego regularnie pływa, biega i chodzi na siłownię - na maratonie porównywalne mamy tempo. Znałem też dziadka, który w wieku 60 lat nie poszedł ci na maraton jeśli nie wypalił mocnego bez filtra, zapijając fusami z kawy i kieliszkiem wódżitsu :D
Ostatnio zmieniony 09-08-2012, 13:13 przez Lykantrop, łącznie zmieniany 1 raz.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95