GÓRY

[Rumburak]

Będąc rodowitym z krwi i kości bantustańczykiem, byłbym bardzo ostrożny w ferowaniu ostatecznych wyroków i ocen na temat innych nacji.

Najbardziej stereotypowy, zawistny i prymitywny polaczek >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>"ciepły i serdeczny" Anglik xD

W pierwszym przypadku przynajmniej od razu wiadomo z kim ma się do czynienia, drugiemu słoma z butów wylezie po paru głębszych. (:

[535]

Będąc rodowitym z krwi i kości bantustańczykiem, byłbym bardzo ostrożny w ferowaniu ostatecznych wyroków i ocen na temat innych nacji.

Najbardziej stereotypowy, zawistny i prymitywny polaczek >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>"ciepły i serdeczny" Anglik xD

W pierwszym przypadku przynajmniej od razu wiadomo z kim ma się do czynienia, drugiemu słoma z butów wylezie po paru głębszych. (:

Nie widzę różnicy. Nabijałbym tym samym płynnym ruchem.

[[V]]

Kolego 535,
Piękne widoki, gratuluję udanego wyjazdu. Pozdrawiam z sudeckich borów.

[ozob]

Sorry mieszkałem 10 miechów w Londynie w 2005 za chlebem i ma doświadczenia takie, że biali brytole to skurwiały naród, który jest mega rasistowski, który ujawnia swoje oblicze po najebaniu... ale to było 16 lat temu

Wow, 10 miechow. Pewnie w jakimś Lewisham, Deptford, Leyton lub West Ham. Rzeczywiście punkt odniesienia. (:

[bartwa]

Sorry mieszkałem 10 miechów w Londynie w 2005 za chlebem i ma doświadczenia takie, że biali brytole to skurwiały naród, który jest mega rasistowski, który ujawnia swoje oblicze po najebaniu... ale to było 16 lat temu

Wow, 10 miechow. Pewnie w jakimś Lewisham, Deptford, Leyton lub West Ham. Rzeczywiście punkt odniesienia. (:

Mieszkałem ze 2 lata na Putney, bardzo polecam, mimo że zostałem raz napadnięty w biały dzień na środku high street. W moim rankingu Angole przegrywają z Amerykanami, ale i tak ich lubię, głównie za to, że mówią z sensem.

[ozob]

Putney bardzo fajne. Lubię.

Co do napadów, to przypomniała mi się historia z Barcelony. Siedzę sobie przed Cathedral of Barcelona, podziwiam. Idzie dwóch karków z Polski z 10 metrów ode mnie. Nagle zostali opierdoleni z torebek, szaszetek i plecaków przez dwóch szczypiorow. Nawet nie pisneli. Takie rzeczy zdarzają się niestety wszędzie.

[bartwa]

Ale najlepsze są małe miasteczka, a wręcz wioski. Żeby polska wieś wyglądała tak jak angielska... można sobie pomarzyć.
W skrócie - angielska wioska ma pub, czeska browar, a polska kościół lub figurkę.

[ozob]

Tak, to jest niewątpliwym sztos. Miasta jak miasta, sa różne. W przypadku angielskich czuć jeszcze miejscami XIX wiek, który mieszka się że współczesnością. Wioski natomiast często są pełne domów, które zostały wybudowane gdzie w XV wieku lub wcześniej. Niesamowity klimat. No i puby, tak jak wspominasz - zawsze dobre piwko i żarcie.

[bartwa]

I chyba najważniejsza rzecz, z której wynika cała reszta - Angole lubią się nawzajem, nawet bardzo. W przeciwieństwie do nas.

[ozob]

Anglicy bardzo nie lubią swoich krajanów, którzy robią syf w UK czy zagranicą. Normalni ludzie mówią wprost, że to jest wstyd jak niektóre elementy się zachowuja. Nikt tego tu nie ukrywa. To jest też zasadnicza różnica między Polską a UK. W Polsce gówno się cząsto się pudruje i niech przykładałem będą te Marsze Niepodległości organizowane przez środowiska faszystowskie. W Anglii faszystów po prostu nazywa się faszystami. Nikt tu nie ukrywa, że są takie elementy w społeczeństwie.

[bartwa]

W Anglii rzeczy nazywa się po imieniu, nie ma fałszywego wstydu. Podtrzymuję jednak, że zwykli ludzie się lubią, a przynajmniej szanują. Jednego dnia usłyszysz więcej "przepraszam" i "dziękuję" niż w Polsce przez miesiąc.

[Rumburak]

Normalnie raj na ziemi

[bartwa]

Jo, sporo ludzi wali tam drzwiami i oknami.

[Rumburak]

Coś mi się obiło o uszy, że jednak te drzwi i okna zostały dość mocno w ostatnim czasie przymknięte. Ja widzę to tak: chujowe żarcie, chujowa pogoda i masa zmanierowanych kretynów przeświadczonych o swojej wyjątkowości i wielkości. Jestem natomiast szczerze wdzieczny Brytyjczykom, za masowy odpływ bezproduktywnych patoli na Wyspy z PL z których to duża część rezyduje już w tamtejszych zakładach karnych i żyje na koszt tamtejszego podatnika.

[bartwa]

Coś mi się obiło o uszy, że jednak te drzwi i okna zostały dość mocno w ostatnim czasie przymknięte. Ja widzę to tak: chujowe żarcie, chujowa pogoda i masa zmanierowanych kretynów przeświadczonych o swojej wyjątkowości i wielkości. Jestem natomiast szczerze wdzieczny Brytyjczykom, za masowy odpływ bezproduktywnych patoli na Wyspy z PL z których to duża część rezyduje już w tamtejszych zakładach karnych i żyje na koszt tamtejszego podatnika.

Przeludnienie jest tam niewątpliwie problemem. Gdzie mieszkałeś w UK i ile czasu, że masz tak negatywne spostrzeżenia?

[Hatefire]

Pozdro z Beskidu Żywieckiego. Wczoraj było ponad 25 km po górach. Teraz piję piwko słuchając disco polo w lokalnej knajpie.

[ozob]

Coś mi się obiło o uszy, że jednak te drzwi i okna zostały dość mocno w ostatnim czasie przymknięte. Ja widzę to tak: chujowe żarcie, chujowa pogoda i masa zmanierowanych kretynów przeświadczonych o swojej wyjątkowości i wielkości. Jestem natomiast szczerze wdzieczny Brytyjczykom, za masowy odpływ bezproduktywnych patoli na Wyspy z PL z których to duża część rezyduje już w tamtejszych zakładach karnych i żyje na koszt tamtejszego podatnika.

Dobrze, że akurat o tym wspomniałeś. Settlement status zalwil sprawę. Cała polska patola musiała zjechać do kraju, bo nie dostali stałego pobytu po Brexit. Szczerze gratuluję powrotu. (:

Co do przeludnienie to, Hongkong to nie jest, ale południe rzeczywiście jest napakowane ludźmi.

[535]

Kolego 535,
Piękne widoki, gratuluję udanego wyjazdu. Pozdrawiam z sudeckich borów.

Pozdrawiam Lasy Sudetów. Niech Twa drużyna dobrze trzyma się na nogach...

[Rumburak]

Coś mi się obiło o uszy, że jednak te drzwi i okna zostały dość mocno w ostatnim czasie przymknięte. Ja widzę to tak: chujowe żarcie, chujowa pogoda i masa zmanierowanych kretynów przeświadczonych o swojej wyjątkowości i wielkości. Jestem natomiast szczerze wdzieczny Brytyjczykom, za masowy odpływ bezproduktywnych patoli na Wyspy z PL z których to duża część rezyduje już w tamtejszych zakładach karnych i żyje na koszt tamtejszego podatnika.

Dobrze, że akurat o tym wspomniałeś. Settlement status zalwil sprawę. Cała polska patola musiała zjechać do kraju, bo nie dostali stałego pobytu po Brexit. Szczerze gratuluję powrotu. (:

Co do przeludnienie to, Hongkong to nie jest, ale południe rzeczywiście jest napakowane ludźmi.

Settlement-sretlement. Patusy które wyjeżdżały do UK 10-15 lat temu są już wyspiarzami z krwi i kości tak jak i ty (: więc chuja tam zjechały do kraju (: prawda jest taka, że kto chciał to został.

[bartwa]

Coś mi się obiło o uszy, że jednak te drzwi i okna zostały dość mocno w ostatnim czasie przymknięte. Ja widzę to tak: chujowe żarcie, chujowa pogoda i masa zmanierowanych kretynów przeświadczonych o swojej wyjątkowości i wielkości. Jestem natomiast szczerze wdzieczny Brytyjczykom, za masowy odpływ bezproduktywnych patoli na Wyspy z PL z których to duża część rezyduje już w tamtejszych zakładach karnych i żyje na koszt tamtejszego podatnika.

Przeludnienie jest tam niewątpliwie problemem. Gdzie mieszkałeś w UK i ile czasu, że masz tak negatywne spostrzeżenia?

Aha.