Medard, ja tylko komentuję twój komentarz. Piszesz, że recenzował płyty, więc mu przysyłali. Piszesz, że to były promo wersje. No kurwa odkryłeś ciepłą wodę. Tymczasem ja ci o kontekście. Czy on choć jednym słowem wspomniał, że przysyłali mu je do recenzji za które pobierał zapewne wynagrodzenie? Czy mówi, że to promo wersje, a normalnie trzeba słono zapłacić? Ta pizda płacze za to, że go środowisko odrzuciło i wyjebali go z roboty...Klasyczny żal sieroty. I teraz siedzi taki pacjent, słucha i faktycznie wychodzi mu, że złe wytwórnie wciskają wszystkim, złe płyty, złych zespołów. Klasyczna manipulacja. Podobnie jak z Docentem. Gdzie widzisz moją nadwrażliwość? Suche fakty. Nie kurwa, nie zmarnuję kolejnego dnia na tłumaczenie oczywistości.Medard pisze:Chyba zrobiłeś się nadwrażliwy przez te kłótnie z Pacjentem.
Gość zmienił poglądy i tyle, trochę smuty wrzucają te dwa redaktóry i nie mówią zbyt wielu konkretów, oprócz nagonki.
Ale nie znam działalności radiowej tego kasjaniuka z okresu, gdy promował metal. Chociaż już gdzieś czytałem o jego nawróceniu.
VIP im i tyle.
Czy z metalu się wyrasta?
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Re: Czy z metalu się wyrasta?
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3609
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Dokładnie!nicram pisze:Jeżeli kocha się tę muzykę to raczej nie ma możliwości wyrośnięcia z niej. Zresztą metal jest jednym z najbardziej zaawansowanych stylów muzycznych, stąd tak częste są w tym przypadku paralele do muzyki klasycznej. Dlatego jak się jest melomanem to nie ma możliwości "wyrośnięcia", bo to przecież muzyczny top topów. :-) Chyba, że ktoś postanowi być ludzką ścierą i zadać się z jeżuskiem, bozią i mafią pedofilów w czarnych sukienkach, którzy nie pozwalają mu takiej muzyki słuchać. :-)
dobry kościół to kościół spalony
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Pan redaktor Szlachtowicz też chyba pisał do MH, w każdym razie szukałem jego dawnej aktywności w sieci i znalazłem stary wywiad z Soulfly. Poeta pamięta.535 pisze:Swoją chorobę psychiczną wmawia innym. Specjalista. Namnożyło się takich. Nawet na tym forum funkcjonują rezolutnie. Pan redaktor też niezły pacjent. Uwielbiam tę stację.Plagueis pisze:^ Ten to do Metal Hammera pisał o muzyce grindmetalowej, więc co się dziwić, że dziwne rzeczy mówi. ;)
Kasjaniuk to szur, który toczy krucjatę ze swoim dawnym życiem, jak każdy nawrócony, ale i z tego żyje. W tym wywiadzie czepia się nawet Depeche Mode. Gdzieś pisał czy mówił, że słucha prawie tylko tak zwanych pieśni uwielbieniowych (połączenie bieda-soulu z bieda-U2, teksty religijne na poziomie przedszkolaka i jazda na emocjach - to dopiero psychomanipulacja, kawałki trwać potrafią po kilkanaście minut i powtarzają ten sam motyw do znudzenia).
W kwestii porównań metalu do muzyki klasycznej - zawsze mnie śmieszyły. Na początku wieku znałem sporo takich metalowców o elitarnym sposobie myślenia, którzy porównywali się do melomanów (klasyki oczywiście nie słuchali, bo po co?). Wystarczył im Therion z orkiestrą z pudełka albo Limbonic Art i srali po majtach z tej swojej elitarności. Osobiście uważam, że gówno znaczy, czego ktoś słucha. Disco polo, hałasów na polu, metalu, wuj wie czego jeszcze, rapsów - to nic nie znaczy. Swoją drogą poziom kultury stereotypowego metalowca w latach 80. to był poziom dzisiejszego Seby lub menela. Nie ma czego zazdrościć.
Re: Czy z metalu się wyrasta?
No wiesz. Metal to nigdy nie była muzyka grzecznych dzieci. Wydanie płyty z wężem zaburzyło nieco ten obraz.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15845
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Czy z metalu się wyrasta?
nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że tym ciekawym wpisem obrażasz za jednym strzałem dwóch użytkowników forum. sebe to jakby wiadomo. ten drugi to .. też chyba wiadomo.moonfire pisze:Pan redaktor Szlachtowicz też chyba pisał do MH, w każdym razie szukałem jego dawnej aktywności w sieci i znalazłem stary wywiad z Soulfly. Poeta pamięta.535 pisze:Swoją chorobę psychiczną wmawia innym. Specjalista. Namnożyło się takich. Nawet na tym forum funkcjonują rezolutnie. Pan redaktor też niezły pacjent. Uwielbiam tę stację.Plagueis pisze:^ Ten to do Metal Hammera pisał o muzyce grindmetalowej, więc co się dziwić, że dziwne rzeczy mówi. ;)
Kasjaniuk to szur, który toczy krucjatę ze swoim dawnym życiem, jak każdy nawrócony, ale i z tego żyje. W tym wywiadzie czepia się nawet Depeche Mode. Gdzieś pisał czy mówił, że słucha prawie tylko tak zwanych pieśni uwielbieniowych (połączenie bieda-soulu z bieda-U2, teksty religijne na poziomie przedszkolaka i jazda na emocjach - to dopiero psychomanipulacja, kawałki trwać potrafią po kilkanaście minut i powtarzają ten sam motyw do znudzenia).
W kwestii porównań metalu do muzyki klasycznej - zawsze mnie śmieszyły. Na początku wieku znałem sporo takich metalowców o elitarnym sposobie myślenia, którzy porównywali się do melomanów (klasyki oczywiście nie słuchali, bo po co?). Wystarczył im Therion z orkiestrą z pudełka albo Limbonic Art i srali po majtach z tej swojej elitarności. Osobiście uważam, że gówno znaczy, czego ktoś słucha. Disco polo, hałasów na polu, metalu, wuj wie czego jeszcze, rapsów - to nic nie znaczy. Swoją drogą poziom kultury stereotypowego metalowca w latach 80. to był poziom dzisiejszego Seby lub menela. Nie ma czego zazdrościć.
a właśnie. jeszcze pytanie. ten szlachtowicz to ten precelek o "urodzie" naszego nawróconego forumowego katola?

Poro
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7619
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Z metalu się nie wyrasta bo to muzyka jak każda inna. Wyrasta się z bycia metalowcem :)
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17416
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Czy z metalu się wyrasta?
A dewastator mowil, ze to taki smutny i niepotrzebny temat
woodpecker from space
- Ubzdur
- w mackach Zła
- Posty: 875
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: Czy z metalu się wyrasta?
+1Bloodcult pisze:Z metalu się nie wyrasta bo to muzyka jak każda inna. Wyrasta się z bycia metalowcem :)
Moonfire:” teksty religijne na poziomie przedszkolaka i jazda na emocjach - to dopiero psychomanipulacja, kawałki trwać potrafią po kilkanaście minut i powtarzają ten sam motyw do znudzenia).”
Brzmi jak black metal. Czyli muzyka szatana. Ergo muzyka uwielbieniowa to dzieło szatana.
Nicram: „ Zresztą metal jest jednym z najbardziej zaawansowanych stylów muzycznych, stąd tak częste są w tym przypadku paralele do muzyki klasycznej. Dlatego jak się jest melomanem to nie ma możliwości "wyrośnięcia", bo to przecież muzyczny top topów. :-) ”
Dobrze, ze dałeś uśmieszek. Jeszcze ktoś by to wziął na poważnie.
- devastator77
- zahartowany metalizator
- Posty: 4587
- Rejestracja: 04-09-2016, 10:26
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Protestuję!Nic takiego nie mówiłem.Dopóki go nie reaktywowałeś (nie wiadomo na jak długo) pies z kulawą nogą nim nie interesował.Triceratops pisze:A dewastator mowil, ze to taki smutny i niepotrzebny temat
Kogo ty we mnie
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7619
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Oto dwaj tytani intelektu - Nergal i Benton - przedstawiają o co chodzi w byciu metalowcem.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=FI47lURxe3g[/youtube]
Muzyka to muzyka, w wielu z nas zostanie do końca życia, ale jeśli po 25 roku życia wciąż czujecie jakiś elitaryzm ze względu na gatunek muzyki której akurat słuchacie to jesteście jedynie żałosnymi kucami :)
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=FI47lURxe3g[/youtube]
Muzyka to muzyka, w wielu z nas zostanie do końca życia, ale jeśli po 25 roku życia wciąż czujecie jakiś elitaryzm ze względu na gatunek muzyki której akurat słuchacie to jesteście jedynie żałosnymi kucami :)
- 83koper83
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2078
- Rejestracja: 29-12-2010, 15:07
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Tym zabawniejsze, że właśnie jakąś nadmuchaną wiejskim klawichem popelinę z reguły porównuje się do muzyki klasycznej, a nie płyty, w przypadku których faktycznie idzie przeprowadzić jakieś strukturalne analogie.moonfire pisze:W kwestii porównań metalu do muzyki klasycznej - zawsze mnie śmieszyły. Na początku wieku znałem sporo takich metalowców o elitarnym sposobie myślenia, którzy porównywali się do melomanów (klasyki oczywiście nie słuchali, bo po co?). Wystarczył im Therion z orkiestrą z pudełka
Kerosene keeps me warm.
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Pewnie niektórzy wyrastają, a przynajmniej tak sobie to tłumaczą. Kompletnie bezsensowne działanie. Dowód? Proszę bardzo. To był znakomity koncert. Bloodcult byłeś? Widziałeś? Słyszałeś? Czy sutanna dobrodzieja przykryła twe oczy i uszy?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=E7jGh9897do[/youtube]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=E7jGh9897do[/youtube]
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12408
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Tako rzekł tytan intelektu, Bloodcult. Broniący szajki pedofilów w czarnych sukienkach. Przynależący do ich organizacji, czujący elitaryzm z tego powodu. Żałosny śmieć.Bloodcult pisze:Oto dwaj tytani intelektu - Nergal i Benton - przedstawiają o co chodzi w byciu metalowcem.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=FI47lURxe3g[/youtube]
Muzyka to muzyka, w wielu z nas zostanie do końca życia, ale jeśli po 25 roku życia wciąż czujecie jakiś elitaryzm ze względu na gatunek muzyki której akurat słuchacie to jesteście jedynie żałosnymi kucami :)
all the monsters will break your heart
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Nie interesuje mnie pierdolenie Glena, czy Barberiana, natomiast intrygujące jest to wpierdalanie się na forum dla sierściuchów, bieganie po tematach i sygnalizowanie, a to swojej świętojebliwości, a to pogardy dla środowiska metaluchów. To musi być ta słynna katolska choroba psychiczna. Ja nie chcę nikogo straszyć, ale podobno był kiedyś taki facet o imieniu Wojciech i też na to chorował...
Tymczasem kolejny dowód na to, jak bezsensowne jest wyrastanie z metalu, aczkolwiek to dobrze, że różnego rodzaju mentalne cherlaki i chorągiewki opuściły ten gatunek muzyczny. Idźcie sobie i nigdy nie wracajcie. Nie jesteście nikomu potrzebni. Kolego Bóldup. Byłeś? Widziałeś? Słyszałeś? Czy siedziałeś pod sutanną swego dobrodzieja?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=jpGeSAoOgYA[/youtube]
Tymczasem kolejny dowód na to, jak bezsensowne jest wyrastanie z metalu, aczkolwiek to dobrze, że różnego rodzaju mentalne cherlaki i chorągiewki opuściły ten gatunek muzyczny. Idźcie sobie i nigdy nie wracajcie. Nie jesteście nikomu potrzebni. Kolego Bóldup. Byłeś? Widziałeś? Słyszałeś? Czy siedziałeś pod sutanną swego dobrodzieja?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=jpGeSAoOgYA[/youtube]
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Trafne podsumowanie, można zamykać temat. :)535 pisze:to dobrze, że różnego rodzaju mentalne cherlaki i chorągiewki opuściły ten gatunek muzyczny. Idźcie sobie i nigdy nie wracajcie.
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3609
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: Czy z metalu się wyrasta?
+666Plagueis pisze:Trafne podsumowanie, można zamykać temat. :)535 pisze:to dobrze, że różnego rodzaju mentalne cherlaki i chorągiewki opuściły ten gatunek muzyczny. Idźcie sobie i nigdy nie wracajcie.
dobry kościół to kościół spalony
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1969
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Nie chce mi się wertować kilkunastu stron tematu. Pewnie podobne wnioski jak te, które przedstawię, zostały już wysnute ale mam nieodpartą potrzebę podzielenia się swą mądrością. Jeśli ktoś twierdzi, że wyrósł z metalu, to tak naprawdę nigdy do niego nie dorósł. Poczynając od okresu podstawówki przez szkołę średnią, nie miałem zbyt wielu kolegów, tzw. metalowców. Znakomitą większość z moich doświadczeń, stanowiły zagubione ciotki których głównym celem w tzw. byciu metalowcem, było wkurwienie starych bądź desperacka próba znalezienia kolegów bądź koleżanek . Nawiasem mówiąc, podobnych ciotek. Chłopcy ci, nie rozmawiali w zasadzie zbyt dużo o muzyce. Powód był prosty, nie znali jej zbyt wiele. Znali za to wszystkie sklepy, stacjonarne i internetowe, oferujące mroczne fatałaszki. Taka pedalska rewia mody to była. Znam przypadki, gdzie koleś kupował najpierw koszulkę, bo była dojebana i nazwijmy to-kontrowersyjna grafika-a muzyki która stała za okładką nie słyszał nigdy. Ani przed, ani po zakupie szmaty. Takie to były metalowce. Ich metalowanie kończyło się po ustaniu pryszczycy i zamoczeniu kija na jakiejś wiejskiej dyskotece. Dziś tacy krzyczą najgłośniej, że z metalu się wyrasta.
Drugą, równie zjebaną grupę, tych którzy z metalu wyrośli, stanowią odkrywcy jazzu. To są dopiero goście. Odkrywcy Milesa Davisa w wieku lat czterdziestu, którym metal, objawił się jako ograniczona muzyka dla kuców a pierdzenie w trąbkę, stało się szczytem wirtuozeri oraz wprowadziło ich w świat dorosłych. Tego przypadku szerszej komentować nie trzeba bo nawet to forum nosi/nosiło kilku takich. Trzecia, ostatnia grupa jaką mogę tu wyodrębnić, to najzwyklejsze w świecie smierdzace lenie. Przestali słuchać bo: nie mają czasu, dużo roboty, stara nie daje, dzieci płaczą i pies szczeka. Stali się tym z czym walczyli za młodu. Obleńcami dla których jedyną rozrywką jest spanie i picie kiepskiego piwa. O wyjazdach na koncerty nawet nie wspominam bo to już sztuka taka jak lot w kosmos. Tak z grubsza, ma się w moim mniemaniu wyrastanie z metalu. Zwykła wymówka, mająca na celu podniesienie wątpliwej reputacji swojego ego.
Drugą, równie zjebaną grupę, tych którzy z metalu wyrośli, stanowią odkrywcy jazzu. To są dopiero goście. Odkrywcy Milesa Davisa w wieku lat czterdziestu, którym metal, objawił się jako ograniczona muzyka dla kuców a pierdzenie w trąbkę, stało się szczytem wirtuozeri oraz wprowadziło ich w świat dorosłych. Tego przypadku szerszej komentować nie trzeba bo nawet to forum nosi/nosiło kilku takich. Trzecia, ostatnia grupa jaką mogę tu wyodrębnić, to najzwyklejsze w świecie smierdzace lenie. Przestali słuchać bo: nie mają czasu, dużo roboty, stara nie daje, dzieci płaczą i pies szczeka. Stali się tym z czym walczyli za młodu. Obleńcami dla których jedyną rozrywką jest spanie i picie kiepskiego piwa. O wyjazdach na koncerty nawet nie wspominam bo to już sztuka taka jak lot w kosmos. Tak z grubsza, ma się w moim mniemaniu wyrastanie z metalu. Zwykła wymówka, mająca na celu podniesienie wątpliwej reputacji swojego ego.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Są jeszcze tacy, którzy pobrali śluby kościelne.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1969
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Masz na myśli Glena Bentona?
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Czy z metalu się wyrasta?
Od razu przyszedł mi na myśl, jak to pisałem.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.