Depresja +/-

[vicek]

Czy z medycznego punktu widzenia można mieć depresję będąc wesołym i pełnym chęci do życia w tym samym czasie ?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Czy z medycznego punktu widzenia można mieć depresję będąc wesołym i pełnym chęci do życia w tym samym czasie ?

Ciekawe pytanie, aczkolwiek może być analogiczne do "Czy jeśli dzisiaj nie piłem alkoholu, to mogę być alkoholikiem?"

[Medard]

Czy z medycznego punktu widzenia można mieć depresję będąc wesołym i pełnym chęci do życia w tym samym czasie ?

Ciekawe pytanie, aczkolwiek może być analogiczne do "Czy jeśli dzisiaj nie piłem alkoholu, to mogę być alkoholikiem?"

2x tak,

w przypadku picia, można być alkoholikiem wysokofunkcjonującym (HFA)

https://www.poradnikzdrowie.pl/psycholo ... -E6hK.html

Z pozoru prowadzą życie, o jakim większość osób mogłoby marzyć, są zaradni, lubiani, otaczani szacunkiem. W przeciwieństwie do „zwykłych” alkoholików, z powodzeniem funkcjonują na wszystkich polach społecznych: zawodowym, rodzinnym, towarzyskim (stąd określenie alkoholicy wysokofunkcjonujący). Poza tym, że lubią zakrapiane imprezy i samotne wieczory z butelką whisky, ich zachowanie nie wzbudza żadnych podejrzeń.

Ale z czasem iluzja, w której na co dzień żyją, zaczyna powoli pękać.

[Nasum]

A czy to nie Robin Wiliams powiedział o depresji, że "wystarczy się usmiechać, a ludzie i tak nie zareagują" ? Na zewnatrz niczego mu nie brakowało - sława, pieniądze, ale w środku jakaś przerażająca pustka.... Jak u wszystkich... Ciemność która wyżera wszystko od środka zostawiając tylko pustą, wypaloną skorupę... Uśmiech to tylko kilka ścięgen, mięśni które razem współpracując pokazują jakiś grymas na twarzy odczytywany pozytywnie. To rola która przypada na deskach teatru życia - bo tak naprawdę, kogo obchodzi co tkwi w Tobie w środku? Depresja? A co to kurwa ma być - idź wyjdź do ludzi to Ci przejdzie.... pojebany jesteś, napij się a świat się stanie weselszy... Wielu ludzi nie rozumie tej choroby. A kiedy przekroczy się cienką czerwoną linię i strzeli przysłowiowo w łeb.....wtedy nagle nikt nie może odnaleźć odpowiedzi na pytanie:

DLACZEGO?????

[mocny2_3]

+milion

Z tym wyjściem do ludzi to ja się już nasłuchałem... tylko taki psycholog czy przyjaciel nie rozumieją że wyjście do ludzi powieksza frustracje.To jest zwykłe pierdolenie.Nie jestem zwolennikiem leczenia sie u psychologa.To niby tylko jakieś narzędzie a i tak wszystko zależy od nas samych.Ale jakim prawem ktoś ma mi doradzać skoro sam nigdy nie miał depresji.Teraz jest wysyp jakiś coachów i innych pojebańców którzy dają sobie prawo do leczenie ludzi z różnymi problemami sami nigdy nie doświadczając choroby.

[uglak]

^nie myl psychoterapii z rakiem obecnych czasów jakim są wszelkie coachingi. Certyfikowany psychoterapeuta* ma wiedzę i powinien mieć umiejętności, żeby pomóc osobie z danym schorzeniem (lub zasugerować innego psychoterapeutę, jeśli w jego nurcie/szkole to się nie sprawdza).
A jeśli już jesteśmy przy raku to jak na jakiegoś zachorujesz to szukasz onkologa, który już sam się z niego wyleczył? No, bo jak może Ci doradzać skoro tego nie przeżył

* - pomijam może psychodynamicznych, bo to prawie sekta :-p

[mocny2_3]

[mocny2_3]

pasuje tu.
Swoją drogą doskonały numer

[tomaszm]

Czy z medycznego punktu widzenia można mieć depresję będąc wesołym i pełnym chęci do życia w tym samym czasie ?

Ja pierdole. Toć to najczęściej się tak objawia. Miałem kumpla ,który kurwa po prostu był duszą towarzystwa. Dupa(małżonka) Go zostawiła- poza nią świata nie widział. Do tego z dzieckiem. Zakochany był strasznie w w niej. świetny chłopak, rodzinny- dupa wyjechła do Holandii tam poznała bogatego ciapatego bolca- zresztą jej szefa. NIe wróciła do kraju. Chłopak źle to znosił, został z dzieckiem, nawet teściowie mu pomagali ,bo nie mogli uwierzyć w to ,że córka kurwiszcze tak bez serca mogła postąpić. NIe dał sobie rady emocjonalnie. Powiesił się. Dzień wcześniej siedzimy na ognisku i piliśmy wódeczkę i mówiłem do Lubej ,że kurwa mam fatalne przeczucia ,że chłopak sobie nie daje rady. Dzień później już nie żył. Teraz wnuka wychowują dziadkowie ,bo ta puszczalska dziwka nie wróciła do kraju żeby zainteresować się własnym dzieckiem.

[Hatefire]

Ja pierdole. Toć to najczęściej się tak objawia. Miałem kumpla ,który kurwa po prostu był duszą towarzystwa. Dupa(małżonka) Go zostawiła- poza nią świata nie widział. Do tego z dzieckiem. Zakochany był strasznie w w niej. świetny chłopak, rodzinny- dupa wyjechła do Holandii tam poznała bogatego ciapatego bolca- zresztą jej szefa. NIe wróciła do kraju. Chłopak źle to znosił, został z dzieckiem, nawet teściowie mu pomagali ,bo nie mogli uwierzyć w to ,że córka kurwiszcze tak bez serca mogła postąpić. NIe dał sobie rady emocjonalnie. Powiesił się. Dzień wcześniej siedzimy na ognisku i piliśmy wódeczkę i mówiłem do Lubej ,że kurwa mam fatalne przeczucia ,że chłopak sobie nie daje rady. Dzień później już nie żył. Teraz wnuka wychowują dziadkowie ,bo ta puszczalska dziwka nie wróciła do kraju żeby zainteresować się własnym dzieckiem.

Znam podobną historię. Kumpel kumpla miał taką sytuację, że mu żona zmarła. Jakiś paskudny nowotwór, że w pół roku od diagnozy kobiety nie było. Został z trójką dzieci. Niby sobie świetnie dawał radę, ogarniał swój biznes i z pomocą rodziców i teściów dzieci. Pewnego dnia po pracy wychlał sam 0,7 i nałykał się tablet na nadciśnienie. Szczęście wieczorem teściowa odwoziła dzieci i go znalazła i go uratowali.

[Sgt. Barnes]

Pamiętam takie powiedzenie: "Cmentarze to takie miejsca, które są wypełnione facetami, którzy próbowali zrozumieć kobiety". Dwóch moich kumpli zrobiło z siebie breloczki, bo "zła kobieta była". Aż się nie chce w to wierzyć...

[tomaszm]

Mój mentor, pasja do pływania i kapitalny Człowiek

[[V]]

otho lekharstwo na wasz shmutek.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Depresja to nie smutek, depresja to pustka.

[tomaszm]

Dodałbym pusta połączona z bezsilnością. Straszna choroba.

[mocny2_3]

ostatnio mam chujowe dni do tego stopnia że nawet leki przestały działać.Robie wszystko by to zagłuszyć, wychodzę na pół dnia do lasu, z psem, robie zdjęcia, spędzam czas aktywnie a mimo to mam pojebane myśli w głowie.To jest taki czas że wszystko jest mi obojętne, nawet gdybym zajebał samobója to już takie znaki zapytania jak ''rodzina'' ''życie jest fajne, nie warto'' na mnie nie działają.W dodatku co jest chyba najgorsze w tym wszystkim, jestem od dłuższego czasu zabujany ale historia tego jest tak zawiła i pojebana że lepiej nie komentować.Wstaje i mnie poprostu nosi żeby gdzieś wyjść przed pracą bo to jedyny sposób by nie myśleć o tym wszystkim.Na ludzi na mieście nie mogę patrzeć, pozabijałbym wszystkich

[mocny2_3]

Genialny wałek idealnie oddający aktualny nastrój.No kurwa nie da sie lepiej.

[Maruder]

Mój absolutny top depeszy z ulubionej płyty.

[Żułek]

Genialny wałek idealnie oddający aktualny nastrój.No kurwa nie da sie lepiej.

no to musisz dożyć co najmniej do sierpnia aby załapać się na koncert

[mocny2_3]

umrzemy razem