Pokój AA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18129
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11056
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Pokój AA
OSZCZERSTWO!!?1 Ja trzepię do cd i piję Harnasia.mocny2_3 pisze: ↑16-01-2025, 23:54Doszły tu motywy o nieprzejmowaniu sie kobietą, to dowodzi że procent tych którzy sie serio zakochali na tym forum jest znikomy.Wiekszość to same brandzlujące sie spierdoliny do nowego winyla przy zgaszonym świetle i kuflu krafta by wrzucić fote na forume dla potomnych metali brudasów
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Re: Pokój AA
Zaraz, bo ja zrozumiałem, że to mocny puścił dziewczynę kantem i o to ten dół.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1859
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Pokój AA
Coś wywinął, i może lepiej nie wiedzieć co, bo winyle będą się kręcić w drugą stronę i będziemy słyszeli Mansona który każe Sybirowi wykluczyć mocnego:)
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 325
- Rejestracja: 16-06-2023, 12:58
Re: Pokój AA
W mojej nowej pracy jestem jedyną osobą (na około 100) która nie pije. Co drugi Janusz czy Romek widać że po małpie wbija do pracy i dalej walka bo następny Stanisław przyniósł litrę. Ja pierdole jak żyć?. Z tym że załoganty z tego co widzę działają lepiej w stanie niż na sucho
No i nie bawią się w kieliszki czy kubki, gwinciory takie lecą że mam cofkę jak to widzę. Ciekawe czy to wina zimy...

- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12152
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Pokój AA
Praca w parafii to nie łatwy kawałek chleba.HCDamage pisze: ↑17-01-2025, 17:46W mojej nowej pracy jestem jedyną osobą (na około 100) która nie pije. Co drugi Janusz czy Romek widać że po małpie wbija do pracy i dalej walka bo następny Stanisław przyniósł litrę. Ja pierdole jak żyć?. Z tym że załoganty z tego co widzę działają lepiej w stanie niż na suchoNo i nie bawią się w kieliszki czy kubki, gwinciory takie lecą że mam cofkę jak to widzę. Ciekawe czy to wina zimy...
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- immortal69
- postuje jak opętany!
- Posty: 583
- Rejestracja: 12-01-2009, 13:16
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pokój AA
Mocny już abstynentem? Czy jednak położył lagę na forumowych terapeutów i poszedł w tango zgodnie z duchem Słowian
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3058
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Pokój AA
poszedł w tango, sorry dla każdego kto chciał pomóc.Przerosło mnie to w chujimmortal69 pisze: ↑19-01-2025, 01:05Mocny już abstynentem? Czy jednak położył lagę na forumowych terapeutów i poszedł w tango zgodnie z duchem Słowian
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3058
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Pokój AA
od 4 dni wchodzi już nie kolorowa a czysta, cisnienie 160/110, juz to pierdole, tak było pisane, zresztą moja depresja od początku była samobójcza wiec wyjebie sie w kosmos sam tak samo.Nie chce mi sie już nic, pewien kolega polecił ziomka na pw którego znam, niestety to jest moja wizja czyli jeśli sam nie chcesz to nikt nie pomoże.Ja może chce ale jednak nie chce, ta deprecha to jest jak kombajn, jesteś miedzy ludzmi w ciągu dnia, wracasz do chaty i zapijasz morde sam płacząc do monitora.Tata poszedł to i ja pójde, jeden chuj
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4706
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Pokój AA
Panie Kolego, weź Pan nie pierdol. Zjebałeś sprawę, tak bywa. Może kiedyś będziesz miał okazję przeprosić i naprawić. A na razie weź żesz łaskawie dupę w troki i idź do dobrego psychiatry. Albo droga na skróty, zgłoś zamiar popełnienia samobójstwa, to po Ciebie ładnie przyjadą niebiescy i Cię odstawią w odpowiednie miejsce. Cokolwiek kurwa. Mój ojciec też już dawno poszedł, ale niekoniecznie chciałem iść w jego ślady. Choć też ciężko na to pracuję. Nie żebym bardzo chciał, ale geny widać działają. A i życie uczuciowe jakby jakieś chujowe. Widzisz, nawet rymuję kurwa dla Ciebie. Weź się kurwa ogarnij i za parę miesięcy zgłoś nam gotowość do działania.mocny2_3 pisze: ↑21-01-2025, 00:17od 4 dni wchodzi już nie kolorowa a czysta, cisnienie 160/110, juz to pierdole, tak było pisane, zresztą moja depresja od początku była samobójcza wiec wyjebie sie w kosmos sam tak samo.Nie chce mi sie już nic, pewien kolega polecił ziomka na pw którego znam, niestety to jest moja wizja czyli jeśli sam nie chcesz to nikt nie pomoże.Ja może chce ale jednak nie chce, ta deprecha to jest jak kombajn, jesteś miedzy ludzmi w ciągu dnia, wracasz do chaty i zapijasz morde sam płacząc do monitora.Tata poszedł to i ja pójde, jeden chuj
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- domeldoom
- zaczyna szaleć
- Posty: 200
- Rejestracja: 28-07-2017, 12:53
Re: Pokój AA
I jak teraz?TheDude pisze: ↑23-03-2024, 07:26Nie kłóćcie się już, do kurwy nędzy. Temat jest poważny. Ja się wpierdoliłem dekadę temu. Wcześniej było rozrywkowo i bez niebezpiecznych zachowań (aktualnie 38 lat). Sport (BJJ i Judo) i robienie muzyki, to były sprawy dla których żyłem i czułem się szczęśliwy (do BJJ wróciłem BTW). Przyszedł moment kiedy musiałem wyjechać do innego miasta do nowej pracy. Tak się złożyło, że na etap jesień/zima/wiosna. Nie odnalazłem się tam emocjonalnie. W robocie szło sprawnie ale jak wracałem do pustego wynajętego mieszkania to raczej nie miałem ochoty na oglądanie TV i rozwiązywanie krzyżówek. W tym mieście była siłownia, jakiś klub ze sportami walki etc., ale ja poczułem takie zamrożenie. Nie chciałem iść do obcych ludzi. Ćwiczyłem sam dla siebie w mieszkaniu, ale cały czas było uczucie pustki (w międzyczasie rozstałem się z fajną dziewuchą przez ten wyjazd). No i zaczął się pojawiać alkohol. Wielokrotnie działał magicznie i pomagał na smutki, bezsenność czy po prostu nudę.
FAST FORWARD
Kilka epizodów z delirium, do tego halucynacje wizualne i dźwiękowe. Dwa rozjebane związki z naprawdę dobrymi dziewczynami. Straciłem kontrolę, ale bardziej nad swoim mentalem niż codziennością. Notoryczne pobudki rano z poczuciem absolutnej beznadziei (i to bez kaca).
O myślach samobójczych to chyba nie muszę wspominać. High-functioning alcoholic, tak bym to nazwał.
Aktualnie jest znaczna poprawa. Sport, muzyka i moje zajawki.
Nie byłem na żadnej terapii, bo nie umiem się otworzyć przed obcą osobą. Albo przejdę przez tą batalię albo polegnę. Czas pokaże.
Hailsa!
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."
- domeldoom
- zaczyna szaleć
- Posty: 200
- Rejestracja: 28-07-2017, 12:53
Re: Pokój AA
To choroba, na to nie masz wpływu, mimo tego co Ci się wydaje.SamborWilk pisze: ↑23-03-2024, 12:54
Także mam uzasadnione zdanie - alkoholicy to podludzie, nie rozumiem jak można być tak słabym psychicznie i iść w ten narkotyk.
Jakbyś miał pretensje do kogoś z zespołem Down-a, że ów ma.
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."
- domeldoom
- zaczyna szaleć
- Posty: 200
- Rejestracja: 28-07-2017, 12:53
Re: Pokój AA
Mam podobnie i mam nadzieję, że nie obudziłem się za późno.Lukass pisze: ↑24-03-2024, 00:46
Żebyś nie zarzucił mi braku rozeznania po raz drugi - sam jestem człowiekiem, który pewnie gdzieś tam balansuje na krawędzi. Piję zbyt dużo i zbyt często. Nie przekraczam pewnych granic - nie zawalam roboty, nie jestem pijany w robocie, nie piję w ciągu dnia. Nawet o tym nie pomyślę. Ale piję zbyt dużo i zbyt często. I mam znajomych, którzy robią dokładnie to samo. Większość świetnie sobie radzi w życiu, ale jak przychodzi wieczór, to jednak sięgają po alko. Każdy ma jedną cechę wspólną - nie radzi sobie z jakimś elementem swojego życia. W moim przypadku nie są to sprawy zawodowe, a stres związany z życiem rodzinnym/prywatnym/osobistym. Jestem w stanie dużo znieść, ale jak przekroczę pewną granicę, to bez ostrzeżenia włącza mi się autodestrukcja. Miałem w życiu kilka epizodów, które z trudem przetrwałem. Na studiach przez dobry rok właściwie nie trzeźwiałem. Kilka razy otarłem się o bardzo głupią, pijacką śmierć. Przeżyłem to w jednym kawałku tylko dlatego, że miałem wtedy wokół siebie świetną paczkę ludzi, którzy robili wszystko, aby mnie z tego wyciągnąć. Kocham ich za to do tej pory, choć kontakty są sporadyczne. Później było jeszcze kilka takich epizodów. Ostatni - krótki, ale bardzo intensywny - miał miejsce jakiś tydzień temu. Nie tylko alkohol zdecydował, ale także. Ocknąłem się, gdy nad ranem w śnieżycy próbowałem dostać się do szpitala, bo czułem, że bez pomocy mogę nie przetrwać następnych kilku godzin. Udało się, a teraz myślę, jak przerwać to szaleństwo. Czy to alkoholizm? Według Twojej definicji na pewno tak. Według mojej - być może, ale jest jeszcze spora szansa. Ja jestem dobrej myśli, bo wiem, na czym polegają moje słabości. Nie stać mnie już na to, żeby dalej iść w tym kierunku.
Życie jest fajne

Świat, przyroda, jedzenie, ryby, nurkowanie, koncerty... Mogę mnożyć. Szkoda czasu no i zdrowia na %%% .
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."
- domeldoom
- zaczyna szaleć
- Posty: 200
- Rejestracja: 28-07-2017, 12:53
Re: Pokój AA
Podobno gorzej często, a mało - te Twoje 3/4 bronki dziennie.
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6992
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Pokój AA
Trzymam się, walka trwa. Im dłużej nie sięgam po alko tym coraz lepiej się czujędomeldoom pisze: ↑21-01-2025, 14:38I jak teraz?TheDude pisze: ↑23-03-2024, 07:26Nie kłóćcie się już, do kurwy nędzy. Temat jest poważny. Ja się wpierdoliłem dekadę temu. Wcześniej było rozrywkowo i bez niebezpiecznych zachowań (aktualnie 38 lat). Sport (BJJ i Judo) i robienie muzyki, to były sprawy dla których żyłem i czułem się szczęśliwy (do BJJ wróciłem BTW). Przyszedł moment kiedy musiałem wyjechać do innego miasta do nowej pracy. Tak się złożyło, że na etap jesień/zima/wiosna. Nie odnalazłem się tam emocjonalnie. W robocie szło sprawnie ale jak wracałem do pustego wynajętego mieszkania to raczej nie miałem ochoty na oglądanie TV i rozwiązywanie krzyżówek. W tym mieście była siłownia, jakiś klub ze sportami walki etc., ale ja poczułem takie zamrożenie. Nie chciałem iść do obcych ludzi. Ćwiczyłem sam dla siebie w mieszkaniu, ale cały czas było uczucie pustki (w międzyczasie rozstałem się z fajną dziewuchą przez ten wyjazd). No i zaczął się pojawiać alkohol. Wielokrotnie działał magicznie i pomagał na smutki, bezsenność czy po prostu nudę.
FAST FORWARD
Kilka epizodów z delirium, do tego halucynacje wizualne i dźwiękowe. Dwa rozjebane związki z naprawdę dobrymi dziewczynami. Straciłem kontrolę, ale bardziej nad swoim mentalem niż codziennością. Notoryczne pobudki rano z poczuciem absolutnej beznadziei (i to bez kaca).
O myślach samobójczych to chyba nie muszę wspominać. High-functioning alcoholic, tak bym to nazwał.
Aktualnie jest znaczna poprawa. Sport, muzyka i moje zajawki.
Nie byłem na żadnej terapii, bo nie umiem się otworzyć przed obcą osobą. Albo przejdę przez tą batalię albo polegnę. Czas pokaże.
Hailsa!

-
- w mackach Zła
- Posty: 766
- Rejestracja: 02-09-2015, 12:00
Re: Pokój AA
Czyli człowiek rodzi się alkoholikiem i nie ma wyjścia, trza chlaćdomeldoom pisze: ↑21-01-2025, 14:40To choroba, na to nie masz wpływu, mimo tego co Ci się wydaje.SamborWilk pisze: ↑23-03-2024, 12:54
Także mam uzasadnione zdanie - alkoholicy to podludzie, nie rozumiem jak można być tak słabym psychicznie i iść w ten narkotyk.
Jakbyś miał pretensje do kogoś z zespołem Down-a, że ów ma.


Twoje porównanie rzeczywiście miażdży i wiele wyjaśnia.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11055
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Pokój AA
Może zabrzmi to dziwnie lub zabawnie, ale pewna predyspozycja do wystąpienia uzależnienia może być związana z danymi wariantami określonych genów (odsyłam do literatury przedmiotu), aczkolwiek sam mechanizm powstania uzależnienia zazwyczaj jest wieloczynnikowy i najczęściej nie jest determinowany tylko i wyłącznie specyficznym garniturem genów.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10028
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Pokój AA
Czyli można być uzależnionym nawet nigdy nie próbując alkoholu?