Dowcipy v. n'ta

[devastator77]

[trup]

stare jak ja ale ciągle aktualne.
Była kiedys taka gazetka Gilotyna i chyba tam pierwszy raz to widziałem... było tam parę perełek.

[Sgt. Barnes]

Mikołajki a rodzima scena polityczna:
KACZYŃSKI: Niech Mikołaj najpierw łaskawie zdejmie ten komunistyczny strój.
KORWIN-MIKKE: To jest demoralizacja! Dzieci powinny same kupować sobie, tfu!, prezenty.
GLIŃSKI: O tym, co kto dostanie, decyduje niezależny algorytm.
GOWIN: Nie popieram, ale wezmę udział.
ZIOBRO: Prokuratura wyjaśni, skąd pochodzą środki na to wszystko.
HOŁOWNIA: Czy mówiłem już, że to świetna okazja do dialogu?
BALCEROWICZ: Za to rozdawnictwo zapłacą przyszłe pokolenia.
CZARZASTY: Święty Mikołaj nie istnieje.
SZYDŁO: Przez 8 ostatnich lat małe Polaczątka…
BOSAK: Najpierw porozmawiajmy o gospodarce: kiedy całkowity zakaz aborcji?
ANDRZEJ DUDA: (Prezydent nie zajął stanowiska).
AGATA DUDA:
CZARNECKI: Wychodzi 5,80 euro za każdy kilometr przebyty saniami.
KOSINIAK-KAMYSZ: Największy prezent to płody rolne od matki ziemi, a na to potrzeba wywalczenia większych dopłat.
CZARNEK: Św. Mikołaj z Miry to przede wszystkim wielki męczennik katolicki.
TERLECKI: Zobaczymy, czy te Mikołajki w ogóle się odbędą.
BRAUN: В России есть красивая традиция Деда Мороза.
SUSKI: A kiedy to?
SASIN: Wszyscy Polacy otrzymają prezent pocztą.

[Hatefire]

stare jak ja ale ciągle aktualne.
Była kiedys taka gazetka Gilotyna i chyba tam pierwszy raz to widziałem... było tam parę perełek.

Gilotyna była zajebista, też pamiętam.

[Sgt. Barnes]

Niektóre rysunki to było zabójstwo, jak ten z żołnierzem Legii Cudzoziemskiej piszącym na murze "Legia Pany!"

[Mariusz Wędliniarz]

Szedł Sławek przez las i spotkał Zośkę. Taka wesoła, zwykła dziewczyna z pobliskiej wsi, którą znał z widzenia. Gdy się mijali na ścieżce powiedziała mu po prostu "cześć" uśmiechając się. A on nagle przystanął i poważnie patrząc na nią odpowiedział: "gdybym w psicie miał 3 grosze, byłbym listonoszem". I nagle nie wiadomo skąd w tym momencie z krzaków wyłonił się Zbyszek bardzo głośno mówiąc: "gdybym w piżdzie miał 3 skręty byłbym pierdolnięty". Gdy skończył to mówić Sławek ze Zbyszkiem szybkim marszem zaczeli oddalać się idąc przy sobie. Zośka jeszcze dłuższy czas stała jak wryta na ścieżce, patrzyła w ich stronę nic nie mówiąc i nic z tego nie rozumiejąc.

[Stoigniew]

stare jak ja ale ciągle aktualne.
Była kiedys taka gazetka Gilotyna i chyba tam pierwszy raz to widziałem... było tam parę perełek.

a ja uważam że w dzisiejszych czasach pełnych wipindrzonych metroseksualnych gogusiów, gdy czasem nie wiesz czy masz do czynienia z babą czy chłopem to dopiero teraz jest mega aktualne,

[Nasum]

stare jak ja ale ciągle aktualne.
Była kiedys taka gazetka Gilotyna i chyba tam pierwszy raz to widziałem... było tam parę perełek.

Gilotyna była zajebista, też pamiętam.

Ja mam jeszcze gdzieś większość numerow... to była inicjatywa Roberta Mirowskiego, mojego chyba ulubionego karykaturzysty po 1989 roku. "Gilotyna" to taki substytut "Karuzeli" która królowała w czasach komunizmu. Pełna alegorii, wysmakowanych żartów które gdy przeglądam dostrzegam ich ukryte znaczenie, jednym słowem, świetne czasopismo, które w ponurych czasach potrafiło rozbawić. Bo tylko smiech wtedy pozostał. "Gilotyna " się nie przyjęła, a szkoda, bo w obecnych czasach przydałby sie taki wentyl bezpieczenstwa.

[Pan_Kimono]

stare jak ja ale ciągle aktualne.
Była kiedys taka gazetka Gilotyna i chyba tam pierwszy raz to widziałem... było tam parę perełek.

Gilotyna była zajebista, też pamiętam.

Ja mam jeszcze gdzieś większość numerow... to była inicjatywa Roberta Mirowskiego, mojego chyba ulubionego karykaturzysty po 1989 roku. "Gilotyna" to taki substytut "Karuzeli" która królowała w czasach komunizmu. Pełna alegorii, wysmakowanych żartów które gdy przeglądam dostrzegam ich ukryte znaczenie, jednym słowem, świetne czasopismo, które w ponurych czasach potrafiło rozbawić. Bo tylko smiech wtedy pozostał. "Gilotyna " się nie przyjęła, a szkoda, bo w obecnych czasach przydałby sie taki wentyl bezpieczenstwa.

Wiem, ze to sporo pracy, ale bylbym bardzo wdzieczny, jak pewnie wiekszosc tutaj, gdybys mogl je zeskanowac i wrzucic na jakis serwer. Ze flaszka bedzie to nie trzeba chyba mowic

[Sgt. Barnes]

[devastator77]

Którego to ojciec?Przyznać się.

[trup]

[trup]

Ja mam jeszcze gdzieś większość numerow... to była inicjatywa Roberta Mirowskiego, mojego chyba ulubionego karykaturzysty po 1989 roku. "Gilotyna" to taki substytut "Karuzeli" która królowała w czasach komunizmu. Pełna alegorii, wysmakowanych żartów które gdy przeglądam dostrzegam ich ukryte znaczenie, jednym słowem, świetne czasopismo, które w ponurych czasach potrafiło rozbawić. Bo tylko smiech wtedy pozostał. "Gilotyna " się nie przyjęła, a szkoda, bo w obecnych czasach przydałby sie taki wentyl bezpieczenstwa.

Wiem, ze to sporo pracy, ale bylbym bardzo wdzieczny, jak pewnie wiekszosc tutaj, gdybys mogl je zeskanowac i wrzucic na jakis serwer. Ze flaszka bedzie to nie trzeba chyba mowic

https://chomikuj.pl/skup.makulatury.prl ... r(archive)

Gilotyna - gazeta satyryczna 1998-2001 - 32 numery.

[Pan_Kimono]

dzieki!!!!!!!!!!!!!

[devastator77]

[trup]

/\ Zdjęcia z monitoringu. Uprowadzenie osoby nieletniej z Aqua Parku miejskiego we Włoszczowej (-wie?).

[Antton213]

[trup]

słabo... Drobne rzeczy ale wkurwiające...

[Nasum]

Pewnie już było, ale warto przypomnieć

[nagrobek]

większość tego chujowego gówna, które tu wrzucacie może bawić chyba tylko uczniów klas 1-3 lub ludzi po 60tce