Złote myśli z pradawnych czasów przedchrześcijańskiej Polsky

[535]

Ta recenzja, idealnie tutaj pasuje, oddając klimat tamtych, jakże trudnych, lat. Nie muszę dodawać kto jest jej autorem...

GRAVELAND Carpathian Wolves
"Oto mam przed sobą przykład na darwinizm galopujący wsteczny, czyli najnowsze smęty Roba Ciemniaka i jego pozerskiej trzódki. I wiecie co wam powiem? Ta płyta zalatuje syfem bardziej, niż tabun rosyjskich prostytutek i nie chodzi mi o okładkę (już chyba pięciolatek z chorobą Parkinsona narysowałby lepiej), ani o "kultowe" zdjęcia, na których Robercik przypomina krzyżówkę przesiąkniętego pudrem transwestyty z wyliniałym Tarzanem. Wiecie o co mi biega? O muzykę, w której nie ma, ani krzty oryginalności. Jasne, fani norweskiego grania dostaną trzystopniowego orgazmu z turbodoładowaniem, ale ja słyszałem to już setki razy i właśnie wydalam obiad, niestety, otworem nie do tego celu przeznaczonym."

[Lykantrop]

Jak pięciolatek może mieć parkinsona?

[Lykantrop]

Tym razem zbiór największych loli z 1szego numeru Bomber zine (1999/ 2000 r.):

http://ifotos.pl/zobacz/skanuj005_nwahres.jpg/
http://ifotos.pl/zobacz/skanuj005_nwahrea.jpg/

[Lykantrop]

I suplement z #2, znacznie lepsze złote myśli z undergroundu - http://ifotos.pl/zobacz/skanuj005_nwahxnp.jpg/

[Nasum]

Jam synem orlim jest na wieki...:D:D:D

[Lykantrop]

Dla mnie niekwestionowanym liderem pozostaje: "Słuchając muzyki zawartej na opisywanym materjale odnoszę wrażenie, że nadchodzi czas apokalipsy dla zachłannych bękartów kościoła" :D
Mogę też wieczorkiem wrzucić wywiad z nikim innym jak Słyżtofem z pradawnych czasów kiedy miał jeszcze długie włosy i sam wydawał zina. Ale tam raczej nie uwidlimy zapewnień, iż był synem orlim i chodził po energię do lasu jak Trocki przed nagrywaniem "Vae Victis", więc nie wiem czy jest sens.

[Nasum]

A Trocki chodził do lasu po energię? Dobre. No ale pożegnalny list deada po tym jak wyjebał sobie dubeltówką połowę czaszki na ścianę, opisywał że czuje sie on częścią lasu i właśnie do niego wraca - więc inspiracje jak najbardziej godne poklepania go po plecach.

[Lykantrop]

Tym razem będzie grubo:



Swoją drogą, fajnie jakby ktoś w końcu ładnie i na poziomie zbootlegował nagrania Mysteries.

[Nasum]

O ja pierdolę.....:D Uśmiałem się czytając ten wywiad - teraz wiem, że roztoczyła się wokół mnie aura dobra i życia , która osłabiła zło. Widocznie nie jestem wojownikiem kultujacy prawdziwemu złu i nie czczę tego, co przerażające.

[hvk]

Dobrych mają zawodników w tym Inowrocławiu.

[Lykantrop]

Mieli. Leinad zszedł z ziemskiego łez padołu już parę lat wstecz.

[Self]

Czytając takich herbatników zawsze łapię się, że niby wszystko fajnie i zabawnie, ale to NIE MOŻE być na poważnie. No ale ty wiesz lepiej, Lykan, w końcu sam czciłeś Zło i Ciemność. :D

[Silent_Sea]

Granie w Hordzie ciemności wspierającej Zło to jest COŚ ! Ja jedynie mogę sobie pograć na grzebieniu i w ten sposób spróbować wspierać Zło ...

[535]

Piękny wywiad. Lenin sam zdiagnozował swój problem. Cytuję: "Przestałem także się śmiać z "nieudaczników", gdyż śmiech wywołuje wokół aurę życia i dobra! To jest to co osłabia Zło! Mysteries zawsze Zły! Potępiony!" Bardzo przyjemnie. Chętnie poznałbym Lenina osobiście. Ciekaw jestem, czym obecnie się zajmuje. Nawiasem mówiąc, dzięki takim właśnie objawieniom, popierdoliłem zabawę w czytanie tego typu rewelacji. Szkoda było czasu i pieniędzy.

[Nasum]

Zawsze się zastanawiałem na ile poważnie sami muzycy brali do siebie te pierdolenie o złu, ciemności i innych duperelach. Na ile to zwykła poza, konwencja bo gra się taka a nie inna muzykę, a na ile ich prawdziwe poglądy; no i ile w tym wszystkim poczucia humoru.

[535]

Widzę, że jednak nie poznam Lenina. Pewnie nawet lepiej dla niego. Mój śmiech, mógłby zjebać mu aurę.

[Lykantrop]

Zawsze się zastanawiałem na ile poważnie sami muzycy brali do siebie te pierdolenie o złu, ciemności i innych duperelach. Na ile to zwykła poza, konwencja bo gra się taka a nie inna muzykę, a na ile ich prawdziwe poglądy; no i ile w tym wszystkim poczucia humoru.

Jak się ma te naście lat to się pojmuje świat głównie w kategoriach czerń - biel, dobry - zły, nie ma co się szczypać z jakimiś półśrodkami. Niestety, ale było to na serio wtedy, znaczy się taka konwencja musiała być przyjęta. Inaczej, wiadomo co... karczycho i lista wrogów. Z drugiej strony miło się tamte czasy wspomina, chociaż oczywiście wywiady a rzeczywistość... Akurat Lenid miał naprawdę zdrowo najebane pod kopułą i był niezłym zawadiaką. Starsi pewnie pamiętają słynną akcję z dublowaniem się Samothów i planem zgładzenia Samotha - pozera z Emperor? :)

[Nasum]

Gdyby Lenid żył nadal i jego poglady nie zmieniły by się ani o jotę, a ton wypowiedzi byłby nadal utrzymany w tym stylu, to zaproponowałbym mu wizytę u psychiatry. Planowali zgładzić Samotha z Emperor? hehhe... widocznie za mało prawdziwy był, usmiechał się jak podpalał kościoły pewnie...

[Lykantrop]

Właściwie to Leonidad skończył dosyć mało black metalowo, bo wracając z dyskoteki rozbił się autonogiem. Kolejny zdrajca ideałów...

A z Samothem poważnie. Wysyłali mu groźby listownie, że albo zmieni ksywę albo kosa w żebra :D

[Nasum]

Eeeeee, no kurwa - zdrajca ideałów jak nic, pewnie dopadło go to zło które tak czcił; koncertów grać nie chcieli bo jakis jeden przypadkowy przechodzień by sie znalazł, radochę by mu to sprawiło i juz aura zanieczyszczona.... a na dyskoteki chadzał, gdzie nic tylko kipiało dobrem, radością i chęcią życia....

A listy do Samotha musiały być epickie :D