Jasne, w wynikach tego jeszcze nie widać. Może w ogóle nie będzie widać, a okaże się że Sousa też się do niczego nie nadaje. Nie mam zaufania do jego osiągnięć jako trenera. Dlatego nie będę go za wszelką cenę bronił, ale kto oglądał mecze Ligi Narodów z Włochami i Holandią czy nawet eliminacji Euro z Austrią, wiedział, że niczego nie zwojujemy na tym Euro z Brzęczkiem.zodiac pisze: ↑23-06-2021, 21:37Niezły progres od czasów Brzęczka: 1 zwycięstwo z Andorą, 4 remisy, 3 porażki. Razem 8 meczów. Bramki stracone:14.Scorn pisze: ↑23-06-2021, 20:23Dużo się nie pomyliłem...
Gdyby nie:
- poprzeczka (x2) Lewandowskiego...
- 20 cm spalonego Świerczoka...
- brak koncentracji obrony na początku meczu...
- no i frajerska porażka ze Słowacją...
...wyszli byśmy z grupy!
Ok, jedziemy do domu, ale przynajmniej chłopaki powalczyli tym razem. Nie ma wstydu jak na ostatnich MŚ w Rosji. Przynajmniej podnieśli się i zmobilizowali po żenującym meczu ze Słowacją.
Jest jakiś progres w grze od czasu Brzęczka. Kiedy ostatnio widzieliście tak atakujących Polaków z silnym przeciwnikiem? Tyle strzałów na bramkę? Oczywiście nie ma co popadać w nadmierny optymizm, obrona to nadal jest padaka, zawaliła nam te mistrzostwa, a lepszych obrońców w tym kraju po prostu nie ma. Natomiast Sousa przynajmniej tchnął w tych grajków trochę ducha walki i dał wskazówki, co mają robić na boisku, co za Brzęczka raczej się nie zdarzało.
Szwedzi wychodzą z pierwszego miejsca, dzięki golowi w ostatniej minucie.
Hiszpania druga i zagra z Chorwacją.
Słowacja do domu, po wpierdolu 0:5 już mają zbyt kiepski bilans bramkowy i na pewno odpadają. Dzięki ich porażce awansuje Ukraina z trzeciego miejsca.
Brzęczek: 12 zwycięstw, 5 remisów, 7 porażek. Razem 24 mecze. Bramki stracone: 20. Niewykluczone, że Sousa coś może zbudować ale Brzęczek powinien ten turniej zagrać a później należało budować coś nowego. To co zrobił rudy to czyste skurwysyństwo.
Pierwsza połowa w meczu ze Szwecją to kopia Slowacji i Senegalu + Kolumbia.
Tam był dramat, zero strzałów na bramkę praktycznie. Atak nie istniał. Głęboka defensywa z wiarą, że może się uda ugrać remis. No nie udawało się, oprócz Austrii (która cisnęła nas niemiłosiernie, a to żadna potęga).
Ja widzę progres w grze (nie licząc tragedii ze Słowacją) i nastawieniu zawodników. Nie jest to ogromny progres, ale jest. Nie wierzę, że Sousa będzie zbawcą tej reprezentacji, ale gorzej niż z Brzęczkiem być nie może. Ja nie mogłem po meczu z Holandią, kiedy Polacy prawie nie dotknęli piłki, a Wuja na konferencji po meczu zadowolony, bo dobrze grali i że realizowali założenia taktyczne. No kurwa! Teraz Polacy przynajmniej potrafili zaatakować przeciwnika (ok, chaotycznie, ale jednak) rangi Hiszpanii czy Szwecji. Oddać trochę celnych strzałów. Strzelić coś. Nie chowali się na swojej połowie, czekając na najniższy wymiar kary. Po prostu walczyli na miarę umiejętności.
Duża ilość straconych bramek to z kolei frajerstwo obrońców i błędy indywidualne. Akurat nie wina Sousy. Jego pech, że akurat więcej się tego frajerstwa skumulowało. Albo ci sami obrońcy w gorszej formie. Zdarza się.
Przede wszystkim Wuja należało zwolnić dużo wcześniej. I zatrudnić kogoś z większymi osiągnięciami niż Sousa. Tutaj Rudy popełnił błędy.