Wybitnie mnie wkurwia v. 2

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11686
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: Wybitnie mnie wkurwia v. 2

17-05-2025, 15:03

mistrzsardu pisze:
16-05-2025, 12:12
Słaba sprawa. Wiem, że to musztarda po obiedzie ale może innym pomoże. Przy problemach z kolanami szukajcie kontaktu do ortopedów operujących sportowców. Są najlepsi.
Przypomniało mi się jak u Pratchetta w Discworld, Patrycjusz miasta był chory, to leczyli go u weterynarza od koni wyścigowych, bo on jako jedyny w mieście lekarz musiał mieć dobre wyniki xD
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Bolt
weteran forumowych bitew
Posty: 1246
Rejestracja: 25-12-2010, 18:32

Re: Wybitnie mnie wkurwia v. 2

17-05-2025, 17:20

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
17-05-2025, 15:01
Bolt pisze:
16-05-2025, 14:49

Jest dokładnie tak jak piszesz. Po prostu kontekst, który niby nie powinien mnie jakoś szczególnie interesować (jak się ma dziecko i kredyt, to dobrze byłoby się przyłożyć do tego, żeby temu podołać) dołuje mnie w tym temacie.
To opowiem też z dupy historyjkę. Miałem jeszcze do wczoraj pod sobą laskę, która odwalała tak bardzo, że włosy z głosy mi leciały. Gdy tylko przeszła okres próbny, natychmiast zaczęła brać zwolnienia. Każdego możliwego typu - chorobowe, pogrzebowe, a to nie było internetu, a to prądu. Brała je prawie codziennie PRZEZ OSIEM MIESIĘCY. Zgłaszałem to wszędzie gdzie się dało, pierwsza rozmowa z HRami - dostała po łapkach delikatnie, druga - ostrzeżenie i powiedzieli mi, że następnym razem jak się to będzie dalej działo, to wyleci. Nie wyleciała - powiedziała, że ma raka, podała jakieś dokumenty które nie wyglądały zbyt przekonująco... HRy bały się za to porządnie zabrać z tego powodu. Ciągneło się to dalej, psuła moje statsy jako przełożonego, nie wiedziałem już nawet kiedy pracuje a kiedy nie. W końcu dostała najgorszą ocenę kwartalną, więc trzeba było zorganizować spotkanie z HRami żeby jej dać możliwości (okres poprawczy albo odejście za porozumieniem stron), i NIE MOGŁEM jej złapać na spotkanie bo ciągle wysyłała zwoleniania... Aż w końcu stwierdziłem że nie będę robił spotkania żeby nie widziała go, że jest takowe, bo się pewnie domyślała, tylko dogadałem się z HRami że ustawiać będę z nimi codziennie spotkanie żeby 1 osoba byla gotowa, a jak zobaczę, że agentka pojawiła sie na zmianie, to wtedy cap xD powiem jej żeby rzuciła całą robotę i przyszła na spotkanie. I tak się właśnie stało. Jeszcze za to że odeszła za porozumieniem stron dostała 3 miesięczną wypłatę... Kurna... A ja jak dureń żyły sobie wypruwam.

Więc tego... Albo ktoś robi dobrze albo nie robi... Jak Ty będziesz dla niego dobry, to zastanów się, czy Twój przełożony oceni Cię równie łagodnie.
Takiego posta nieironicznie potrzebowałem - dziękuję.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
ODPOWIEDZ