Księża

[WaszJudasz]

chcesz jak Stalin zakazać im religii

Nie, wcześniej zresztą napisałem, że ścisłe egzekwowanie zapisów Konstytucji w rodzinie byłoby niemożliwe. Z takiego prostego powodu, że brak by tu było proporcjonalności, nie można odebrać szerszej wolności (mir domowy, swoboda poglądów i prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi), by bronić węższego jej zakresu (pełna wolność religijna dziecka), bo to by było całościowo działanie antywolnościowe i krok w kierunku totalitaryzmu. Nie może być jednak tak, że ważna instytucja państwowa, czyli szkoła powszechna, w łamaniu Konstytucji czynnie uczestniczy.

[Hatefire]

Dla mnie pogodzenie tego jest proste: rodzice mają prawo swoje dziecko w dowolnej religii wychowywać, nie mają natomiast prawa w zakresie praktyk religijnych do czegokolwiek go zmuszać.

No spoko. Tylko jak ten przepis wyegzekwujesz w przypadku 11 latka? Proszę nie odbierz tego jako wyższościowy ton, ale popełniasz typowy błąd, dla osób nie do końca wiedzących jak funkcjonuje prawo. Zwłaszcza prawo tak ogólnikowe jak konstytucyjne. Bo jest norma, ale też jej faktyczne stosowanie, obudowane np orzecznictwem. W przypadku Konstytucji, tego typu ogólne zapisy, że każdy ma prawo do ochrony zdrowia (tak jest coś takiego), mają zastosowanie kiedy Trybunał w konkretnej sprawie się wypowie i stwierdzi na przykład, że ze względu na sprzeczność z danymi zapisem konstytucji ustawa jest nieważna. W tym konkretnym przykładzie dopóki Trybunał nie stwierdzi, że nauczanie religii w szkole jest sprzeczne z Konstytucją, to nie jest. Bo obowiązuje domniemanie konstytucyjności aktów prawnych.

[WaszJudasz]

Jak sobie założę kościół JanuszaWalusia, to chyba nie mam szans, na nieobligatoryjne, o 10 tej rano, jak się pan ksią∂z wyśpi, pomiędzy matematyką a biologią, lekcje jak strzelać do komunisty? Nie mam< czy może mam?

Chyba nie masz, albowiem wykładać można w szkole jedynie religie o uregulowanym prawnie statusie, a nie można, zdaje się, zarejestrować związku religijnego, którego statut czy założenia byłyby sprzeczne z prawem, komuniści natomiast u nas, stety lub niestety, wedle uznania, podlegają tej samej co reszta z nas całorocznej ochronie gatunkowej.

[WaszJudasz]

No spoko. Tylko jak ten przepis wyegzekwujesz w przypadku 11 latka?

Trochę odpisałem wyżej. Doskonale zdaję sobie sprawę z niemożności egzekwowania tego szeroko, odmowa instytucji państwowych w zakresie pomocy w łamaniu tej normy konstytucyjnej nie wydaje mi się jednak czymś szczególnie nadzwyczajnym i nie do pomyślenia.

dopóki Trybunał nie stwierdzi, że nauczanie religii w szkole jest sprzeczne z Konstytucją

Nie religii w ogóle, ale religii mających wmontowany aparat przymusu.

[Hatefire]

Trochę odpisałem wyżej. Doskonale zdaję sobie sprawę z niemożności egzekwowania tego szeroko, odmowa instytucji państwowych w zakresie pomocy w łamaniu tej normy konstytucyjnej nie wydaje mi się jednak czymś szczególnie nadzwyczajnym i nie do pomyślenia.

dopóki Trybunał nie stwierdzi, że nauczanie religii w szkole jest sprzeczne z Konstytucją

Nie religii w ogóle, ale religii mających wmontowany aparat przymusu.

No tylko napisałem, dlaczego zarzut niekonstytucyjności jest błędny. Tak to działa po prostu w polskim systemie prawnym.

[olgims]

ale to jest Twoja opinia, nie wiem na czym oparta, lekcje religii nie są obowiązkowe,

I co z tego? Konstytucja wyklucza przymus religijny w każdych okolicznościach. Format o obligatoryjność zajęć nie ma tu znaczenia, one w ogóle nie mogą być prowadzone.

Dobry punkt widzenia. Jak sobie założę kościół JanuszaWalusia, to chyba nie mam szans, na nieobligatoryjne, o 10 tej rano, jak się pan ksią∂z wyśpi, pomiędzy matematyką a biologią, lekcje jak strzelać do komunisty? Nie mam< czy może mam?

Świątynia Walusia, oczami wyobraźni widzę ją w Wadowicach.

[Medard]

Jak trochę, to tak napisze: Może i nie są obowiązkowe, ale nawet w dużych miastach, nawet w Warszawie, nawet w tak libkowych, komuszych dzielnicach jak moja, dyrektorzy szkół a w dół schodząc wychowawcy, układają tak plany lekcji aby ta religia była czymś z czego trudniej jest „zrezygnować”. Jakieś okienka się robią, od razu jest to widoczne itd. Była o tym już kiedyś gadka zresztą.

ale każden chyba chodził do szkoły, ja z końcówki wyżu i zawsze te lekcje, te plany były słabo spasowane, okienka były okazją na wyście na fajkę, albo wymianę kaset, potem już płyt, ledwie się dźwigało ten pełny plecak,
dodam, że nie przez ksiazki od reli, ale tę muzykę,

trudno, żeby wszystkie lekcje religii były np. zawsze o 13, czy 14,
ale jak ktoś nie chce chodzić na religię to sobie pójdzie do biblioteki, albo pogmera na korytarzu w telefonie

W podstawówce? Dobra, już wiem, że nie znasz aktualnych reali szkolnych. Nie masz dzieci w szkole. Szkoły zabierają teraz telefony, nawet idzie w kierunku ograniczonej dostępności tel. na przerwach, o co jest zresztą burza, bo temat nie wiadomo jak ugryźć. Każdy ma swoje, sensowne, racje. Do tego, bibliotekarka nie dostaje pieniędzy za opiekę nad dziećmi, na okienkach , a obowiązek jest opieki nad dziećmi w szkole po stronie szkoły, i rodzi się problem co z tymi dziećmi robić. Do tego jak są miejsca, gdzie pół klasy deklaruje brak chęci uczestnictwa w lekcjach religii, to szkoła powinna tak ułożyć plan, aby sobie też usprawnić funkcjonowanie, właśnie w kontekście tego, co z tymi nie uczestniczącymi robić. A nie robi tego. Jakbyś był kiedyś na radzie rodziców, jak wyjdziesz z modelu rodziny ty-konkubina-piesodziecko, albo choćby zorientował się jak działa szkoła, to zobaczysz, że pan ksiądz, który tam nie uczy, a jest np. proboszczem, czyli zarządza tymi co uczą religii, jak się panoszy na imprezach szkolnych, albo w jakich kwestiach decyduje. Ja byłem np. zaskoczony jaką fnkcję na komunii dziecka znajomych pełniła pani dyrektor szkoły, nowa, z nowego nadania peo. Taka, że u mnie na dzielnicy bardziej peową się nie da być. Przepływa ten układ w dwie strony i nie trzeba tego specjalnie mocować prawnie.


Dodam jeszcze, że postawa, dzieci niech siedzą w szkole, bo się nie da ułożyć planu, rzekomo, bo jest religia, nieobowiązkowa,
na którą coraz mniej dzieci uczęszcza, poza programem nauczania, pokazuje brak zrozumienia, jak ta szkoła nie działa. Jakby były lekcje nieobowiązkowe z pierdzeniawbalonik, organizowane przez fundacjępierdzeniawbalonik, sprawa byłaby taka sama, tyle, że te lekcje byłyby właśnie o 13-14 (choć plan lekcji w Warszawie skazuje na siedzenie w murach szkolnych nierzadko do 17tej). Po prostu wpływ jest za duży, naciski też, a cierpią na tym niezainteresowani lekcjami magii.

wpływy i naciski są wszędzie, co można zrobić?
proponuję głosować w wyborach samorządowych na lewicę zamiast PO, skoro działacze PO nie sprawdzają się lokalnie

[Sybir]

To inne dzielnice Warszawy są bardziej lewicowe - u młodego religia tylko jako pierwsza lub ostatnia lekcja danego dnia.

[Hatefire]

skoro działacze PO nie sprawdzają się lokalnie

Jakby mieli się sprawdzać, w tej kwestii. Pamiętam, że jedni swego czasu należeli do kościoła otwockiego drudzy łagiewnickiego xD

[Ascetic]

ale każden chyba chodził do szkoły, ja z końcówki wyżu i zawsze te lekcje, te plany były słabo spasowane, okienka były okazją na wyście na fajkę, albo wymianę kaset, potem już płyt, ledwie się dźwigało ten pełny plecak,
dodam, że nie przez ksiazki od reli, ale tę muzykę,

trudno, żeby wszystkie lekcje religii były np. zawsze o 13, czy 14,
ale jak ktoś nie chce chodzić na religię to sobie pójdzie do biblioteki, albo pogmera na korytarzu w telefonie

W podstawówce? Dobra, już wiem, że nie znasz aktualnych reali szkolnych. Nie masz dzieci w szkole. Szkoły zabierają teraz telefony, nawet idzie w kierunku ograniczonej dostępności tel. na przerwach, o co jest zresztą burza, bo temat nie wiadomo jak ugryźć. Każdy ma swoje, sensowne, racje. Do tego, bibliotekarka nie dostaje pieniędzy za opiekę nad dziećmi, na okienkach , a obowiązek jest opieki nad dziećmi w szkole po stronie szkoły, i rodzi się problem co z tymi dziećmi robić. Do tego jak są miejsca, gdzie pół klasy deklaruje brak chęci uczestnictwa w lekcjach religii, to szkoła powinna tak ułożyć plan, aby sobie też usprawnić funkcjonowanie, właśnie w kontekście tego, co z tymi nie uczestniczącymi robić. A nie robi tego. Jakbyś był kiedyś na radzie rodziców, jak wyjdziesz z modelu rodziny ty-konkubina-piesodziecko, albo choćby zorientował się jak działa szkoła, to zobaczysz, że pan ksiądz, który tam nie uczy, a jest np. proboszczem, czyli zarządza tymi co uczą religii, jak się panoszy na imprezach szkolnych, albo w jakich kwestiach decyduje. Ja byłem np. zaskoczony jaką fnkcję na komunii dziecka znajomych pełniła pani dyrektor szkoły, nowa, z nowego nadania peo. Taka, że u mnie na dzielnicy bardziej peową się nie da być. Przepływa ten układ w dwie strony i nie trzeba tego specjalnie mocować prawnie.


Dodam jeszcze, że postawa, dzieci niech siedzą w szkole, bo się nie da ułożyć planu, rzekomo, bo jest religia, nieobowiązkowa,
na którą coraz mniej dzieci uczęszcza, poza programem nauczania, pokazuje brak zrozumienia, jak ta szkoła nie działa. Jakby były lekcje nieobowiązkowe z pierdzeniawbalonik, organizowane przez fundacjępierdzeniawbalonik, sprawa byłaby taka sama, tyle, że te lekcje byłyby właśnie o 13-14 (choć plan lekcji w Warszawie skazuje na siedzenie w murach szkolnych nierzadko do 17tej). Po prostu wpływ jest za duży, naciski też, a cierpią na tym niezainteresowani lekcjami magii.

wpływy i naciski są wszędzie, co można zrobić?
proponuję głosować w wyborach samorządowych na lewicę zamiast PO, skoro działacze PO nie sprawdzają się lokalnie

"Mondre" rady medarda. Wiem, że jesteś ich kopalnią, dziurą bez dna, ale czy aby na pewno to jest to miejsce gdzie się tzreba niby nimi dzielić?

Inną sprawą jest to, że jak tobie się wydaje, że kto rządzi dzielnią, ma wpływ, na to jak czarni są zainstalowani, to się tobie, rzeczywiście tylko wydaje. Abstrahując od tego, że tutaj ci co głosują na peo, pewnie myślą, czasem, że głosują na lewicę. Ok, jest pewna różnica pomiędzy starym (Wysokim) a nowym (Niskim) Wlnw'em, jak jestem pomiędzy dwoma lokalowo, choć głosuję w jednym, ale z tego co widzę, to nawet jakby tutaj rządził pis (co mentalnie przy starych emerytowanych komuchach mieszkających w Wysokim, nie jest aż tak abstrakcyjne) to dyrektor i tak by zapierdalał do proboszcza, jak teraz biega ten z peo. Barwy polityczne sprawa wtórna. Bardziej istotne jest kto ma zgodę na myjnię, przez kogo udzieloną i co za tym idzie, dla obu stron. Albo kto pozwolił księdzu salcesownowi wybudować przystań przy kabatach i jak się niby o to kłócili, a co za tym stoi. Albo dlaczego wyciskarka jest w miejscu w jakim jest, jaka jest historia polnordowego osiedla i dlaczego np. ma się wyjebane na kwestie hydrologiczne. Po prostu medrad, masz fajne spostrzeżenia, takie, z którymi możesz wyskoczyć tam w swoim towarzystwie zapewne, tyle, że one w weryfikacji z faktami, okazują się fajne dla twojego towarzystwa, bo barwy polityczne nie mają tu znaczenia, a dzieciaki na końcu tej historii kisną i tak w szkołach, choć mogły by z godzinę wcześniej pocisnąć w cs-a.

[Ascetic]

I co z tego? Konstytucja wyklucza przymus religijny w każdych okolicznościach. Format o obligatoryjność zajęć nie ma tu znaczenia, one w ogóle nie mogą być prowadzone.

Dobry punkt widzenia. Jak sobie założę kościół JanuszaWalusia, to chyba nie mam szans, na nieobligatoryjne, o 10 tej rano, jak się pan ksią∂z wyśpi, pomiędzy matematyką a biologią, lekcje jak strzelać do komunisty? Nie mam< czy może mam?

Świątynia Walusia, oczami wyobraźni widzę ją w Wadowicach.

Nie pamiętam w jakiej wiosce pod Wszwą mieszka dzbanowski, ale chyba tam jest szansa na pierwszą kapliczkę. Te jego wysrywy, że właściwie, to on chyba nie był w spisku, odsiedział, a w ogóle to komucha ... wyglądają jakby szukał autorytetu, wzorca a może i uniesień rel. w objęciach mordercy.

[Hatefire]

Nie pamiętam w jakiej wiosce pod Wszwą mieszka dzbanowski, ale chyba tam jest szansa na pierwszą kapliczkę. Te jego wysrywy, że właściwie, to on chyba nie był w spisku, odsiedział, a w ogóle to komucha ... wyglądają jakby szukał autorytetu, wzorca a może i uniesień rel. w objęciach mordercy.

Stanowski szuka wyłącznie klikalności/wyświetleń. Tu nie ma co się doszukiwać drugiego dna.

[Ascetic]

Nie pamiętam w jakiej wiosce pod Wszwą mieszka dzbanowski, ale chyba tam jest szansa na pierwszą kapliczkę. Te jego wysrywy, że właściwie, to on chyba nie był w spisku, odsiedział, a w ogóle to komucha ... wyglądają jakby szukał autorytetu, wzorca a może i uniesień rel. w objęciach mordercy.

Stanowski szuka wyłącznie klikalności/wyświetleń. Tu nie ma co się doszukiwać drugiego dna.

Niestety nie mogę Tobie odpisać. Boję, że się obrazisz. No, sorry.


/// Dobra. Opiszę. Bycie typem promującym wszelaką patologię, jak to np., że on se może stawać gdzie chce, nie stoi w sprzeczności z rozumieniem internetu, i szukaniem w nim po każdym trupie, piniędzy.

[Ascetic]

To inne dzielnice Warszawy są bardziej lewicowe - u młodego religia tylko jako pierwsza lub ostatnia lekcja danego dnia.

Ale jak to? Można to tak, przystoi, wypada, jak to się robi?

Jakaś gmina żydowska, czy inne cuda, tam u Ciebie?

[Hatefire]

Niestety nie mogę Tobie odpisać. Boję, że się obrazisz. No, sorry.

To nie odpisuj. Uwierz mi nie powieszę się z tego powodu xD

[Sybir]

Panie Kolego, jest nawet etyka do wyboru - i też na pierwszej lekcji. Można, oczywiście, zapisać się i na jedno, i na drugie.

[Ascetic]

Niestety nie mogę Tobie odpisać. Boję, że się obrazisz. No, sorry.

To nie odpisuj. Uwierz mi nie powieszę się z tego powodu xD

// Dobra. Opiszę. Bo się jeszcze na to też obrazisz.

Bycie typem promującym wszelaką patologię, jak to np., że on se może stawać gdzie chce (akcja w gal.handl z hybrydą jego), nie stoi w sprzeczności z rozumieniem internetu, i szukaniem w nim po każdym trupie, piniędzy. To też nie stoi w sprzeczności, z byciem na pasku, realizowaniem pewnych zleceń politycznych (ciekawe czy o tym mówił Mraz wczoraj?). Te wszystkie sprawy wymienione powyżej też nie stoją w sprzeczności z tym, że może mieć takie "poglądy". A na to wszystko nakłada się jeszcze to, że może być po prostu idiotą. Może to i 2-3-4 dna. Może fakty. Może domniemania. Każdy se rozstrzygnie na własną rękę. Nawet obrażalscy.

[Ascetic]

Panie Kolego, jest nawet etyka do wyboru - i też na pierwszej lekcji. Można, oczywiście, zapisać się i na jedno, i na drugie.

Fajnie. Ale jak? Jakie są kulisy tych cudów?

[WaszJudasz]

No tylko napisałem, dlaczego zarzut niekonstytucyjności jest błędny. Tak to działa po prostu w polskim systemie prawnym.

Przepraszam, ale tutaj nie rozumiem. O ile mi wiadomo, Trybunał orzeka o konstytucyjności i niekonstytucyjności, a nie ją stanowi. Rozumiem, że nie można powołać się formalnie na nieorzeczoną niekonstytucyjność, z uwagi na domniemanie, o którym wspomniałeś, ale ona przecież jak najbardziej może istnieć.

Można też, a nawet należy, w sprawach konkretniej ustawami nieuregulowanych, stosować Konstytucję bezpośrednio w przypadkach indywidualnych, zgadza się? Czy zatem w sprawie indywidualnej skargi na stosowanie w szkole przymusu religijnego zwyczajny sąd nie mógłby nakazać zaprzestania jego stosowania w konkretnej placówce? Napisz śmiało, jeśli Twoim zdaniem wymyślam coraz bzdurniejsze bzdury

[Sybir]

Taka to już placówka widocznie - ale publiczna, z publicznych pieniędzy finansowana. Szczegółów takiego stanu rzeczy nie znam, niemniej podoba mi się takie podejście.