Tak pijany to nigdy w życiu nie byłem. :)est pisze:Najgorzej gdy człowiek już dobrze zrobiony kładzie faję na mpk i dzwoni po taxi;)
Dyskoteki ;)
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5472
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Dyskoteki ;)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15110
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Dyskoteki ;)
Ja owszem, z tą subtelną różnicą, że do taksówki mnie włożono i powiedziano kierowcy gdzie mnie ma wysadzić. Zapłacono mu z góry, więc mógł mnie wysadzić gdziekolwiek, ale w porządku był chłop i dowiózł do domu, choć z samej podróży jak i z faktu jakim cudem byłem w stanie otworzyć zamek do drzwi wspomnień mam jakby niewiele.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5472
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Dyskoteki ;)
Takie doświadczenia to i ja mam. :) Nigdy natomiast nie byłem na tyle pijany, żeby zamawiać taxi osobiście.
Swoją drogą: jak ostatni raz wiozła mnie taksówka do domu to ocknąłem się w zajezdni tramwajowej dzielnicę obok. :)
Swoją drogą: jak ostatni raz wiozła mnie taksówka do domu to ocknąłem się w zajezdni tramwajowej dzielnicę obok. :)
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15110
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Dyskoteki ;)
ja kiedys po imprezie wracałem do domu ostatnim nocnym tramwajem - całe szczęście że przed przystankiem na którym mam wysiadać jest ostry zakręt który spowodował dość gwałtowne zbliżenie mojej głowy z szybą, ocknąłem się i wysiadłem. Gdyby tak się nie stało, obudziłbym się w zajezdni w drugim mieście, i to w takiej dzielnicy że lepiej sie tam w godzinach nocnych nie poruszać:)
Re: Dyskoteki ;)
A co w tym dziwnego? Dla mnie taxi po prawie każdym lokalnym koncercie to podstawa. Za stary jestem żeby się włóczyć po nocach czekając na transport. Biorę taryfę za 30zł i wiezie mnie pod dom. Dzisiaj pewnie też tak zrobię, tym bardziej, że jutro rano idę do pracy.Gore_Obsessed pisze:Takie doświadczenia to i ja mam. :) Nigdy natomiast nie byłem na tyle pijany, żeby zamawiać taxi osobiście.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Dyskoteki ;)
Ale w taryfie nie możesz nie skasować biletu i powiedzieć kierowcy "spierdalaj" ;P
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Dyskoteki ;)
taryfa z takiego mega do Bytomia w nocy to tylko 30 zł? Po znajomości chyba ;)Conflagrator pisze: A co w tym dziwnego? Dla mnie taxi po prawie każdym lokalnym koncercie to podstawa. Za stary jestem żeby się włóczyć po nocach czekając na transport. Biorę taryfę za 30zł i wiezie mnie pod dom. Dzisiaj pewnie też tak zrobię, tym bardziej, że jutro rano idę do pracy.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Re: Dyskoteki ;)
No może podrożała i z mega kosztuje 35, ale generalnie Onyx ma niskie ceny, a Rabat jeszcze niższe. Jak ostatni raz wracałem taryfą z CK Wiatrak to płaciłem chyba 26zł.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Dyskoteki ;)
Ja z kolei prawie zawsze tam miałem na studiach. ;)Gore_Obsessed pisze:Tak pijany to nigdy w życiu nie byłem. :)est pisze:Najgorzej gdy człowiek już dobrze zrobiony kładzie faję na mpk i dzwoni po taxi;)
HAILSA!!!!!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Dyskoteki ;)
Ja tak miałem raz, tylko, że powiedziano taksówkarzowi, że ma mnie podwieźć pod park, bo stamtąd miałem już jakieś 300 metrów do domu. Nikt jednak nie przewidział, że te 300 metrów to jednak zbyt daleko. Ja w ogóle nic nie pamiętam, ale kumple mnie 2 godziny po okolicy szukali, ja dzwoniłem do znajomych z wrocka i krakowa, żeby mi drzwi otworzyli, a w końcu znaleźli mnie jak do kościoła nieopodal chciałem się wbić głównymi drzwiami, bo byłem pewien, że to moje mieszkanie. ;)Nasum pisze:Ja owszem, z tą subtelną różnicą, że do taksówki mnie włożono i powiedziano kierowcy gdzie mnie ma wysadzić. Zapłacono mu z góry, więc mógł mnie wysadzić gdziekolwiek, ale w porządku był chłop i dowiózł do domu, choć z samej podróży jak i z faktu jakim cudem byłem w stanie otworzyć zamek do drzwi wspomnień mam jakby niewiele.
Nic nie pamiętam, ale było ciężko, tak więc, akcjom typu "zawieź go pan na ulicę..." mówię stanowcze nie.
HAILSA!!!!!
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Dyskoteki ;)
Kiedyś wsadziłem kumpla do taxi na tej samej zasadzie. Ale jako, że zaczął się awanturować (pewnie użył argumentu "spierdalaj" na prośbę o uiszczenie opłaty za kurs) to zamiast pod wskazany adres został zawieziony na izbę wytrzeźwień. Wypadki chodzą po ludziach.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Dyskoteki ;)
no i ja tak samo, w ogóle sporo osób przyjmuje podobną taktykę :)))Conflagrator pisze:O to to. Ja przeważnie idę na fajkę i zostaje tam tak długo jak się da ;) Na weselach lubię smiać się z innych, wpierdalać i chlać.megawat pisze:Tańce na weselu też są do dupy (...) kurwa, pojebane zabawy dla gości...(...) zawsze uciekam na kawę i ciasto, idę na papierosa
co do tematu taksówek, zawsze po jakichś ostrzejszych imprezach, odbywających się dalej niż te 2-3 km od domu dzwoniłem po taryfę. w środku nocy można się dogadać i za 20-30 zeta niemal z każdego zakątka zostałem dowieziony pod sam dom. nie ma sensu się szlajać gdzieś i może jeszcze jakiś wpierdol przy okazji zebrać
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: Dyskoteki ;)
Wesela sa chujowe jak sto nieszczesc. I te burackie zabawy. Co do dyskotek to z dziewczyna zdarza mi sie czasem wyskoczyc do klubu, ale tylko gdy jestem juz wstawiony.
- olo1972
- postuje jak opętany!
- Posty: 609
- Rejestracja: 31-01-2009, 13:50
- Lokalizacja: Lublin
Re: Dyskoteki ;)
A bywałem kilka razy za małolata na tych''imprezach''.Raz w ryj zarobiłem,ktoś zarobił ode mnie,ot stare czasy.A disco to na emigracji w W-wie gdzieś bywałem,ale bardzo sporadycznie,bo kasy zawsze brakowało.Arisowicz pisze:hehe, też prawda. w życiu na 100% trzeźwo nie poszedłem na żadną. a na wiejskiej zabawie nigdy w zasadzie nie byłem, choć większość życia mieszkam na wsi - taki ze mnie kozak.Heretyk pisze:pod wpływem środków zmieniających świadomość może być naprawdę ciekawie. ale na trzeźwo? nie ma szans wytrzymać
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4979
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Dyskoteki ;)
A da sie jeszcze robić coś innego na weselach ? :)Conflagrator pisze:Na weselach lubię smiać się z innych, wpierdalać i chlać.
Ale za to możesz na koniec powiedzieć "spierdalaj" bez biletu i uciec z 4-pakiem Coli !Morph pisze:Ale w taryfie nie możesz nie skasować biletu i powiedzieć kierowcy "spierdalaj" ;P
PENIS METAL
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15110
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Dyskoteki ;)
W sumie można - byłem kiedyś na weselu gdzie laska zaczęła napierdalać gościowi po ryju za to że tańczył z innymi a nie z nią, mimo iż była jego osoba towarzyszącą. Tak więc po odpowiedniej dawce alkoholu wszystko jest możliwe.Block69 pisze:A da sie jeszcze robić coś innego na weselach ? :)Conflagrator pisze:Na weselach lubię smiać się z innych, wpierdalać i chlać.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Dyskoteki ;)
Kiedyś w ogóle wesela byly bardziej "swojskie". Teraz się towarzycho zmanierowało, za bardzo zaczęło na zachodnie obyczaje spoglądać. A i też inny fakt, że pokolenie zawodników albo poszło w piach, albo już zdrowie nie teges i w ogóle kiła, korzonki i prostata. 20 lat temu na weselach w moim regionie to była norma, że zanim rosół podano to już kilku "wujków" toczyło boje ze ścianą. Teraz? Jeden się znajdzie co poleci razem z krzesłem podczas zabawy, hehe.Nasum pisze:W sumie można - byłem kiedyś na weselu gdzie laska zaczęła napierdalać gościowi po ryju za to że tańczył z innymi a nie z nią, mimo iż była jego osoba towarzyszącą. Tak więc po odpowiedniej dawce alkoholu wszystko jest możliwe.Block69 pisze:A da sie jeszcze robić coś innego na weselach ? :)Conflagrator pisze:Na weselach lubię smiać się z innych, wpierdalać i chlać.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 4678
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Dyskoteki ;)
ee to u mnie w mieście podobnie kasują za kurs między dzielnicami. Muszę sobie firmę taksówkarską zmienić. Ten onyx to only Bytom?Conflagrator pisze:No może podrożała i z mega kosztuje 35, ale generalnie Onyx ma niskie ceny, a Rabat jeszcze niższe. Jak ostatni raz wracałem taryfą z CK Wiatrak to płaciłem chyba 26zł.
Re: Dyskoteki ;)
Na dyskoteki chodziłem regularnie jak wyjeżdżałem na obozy harcerskie na Mazury. Chodziliśmy do pobliskiego miasteczka do "Domu Chłopa", piliśmy w krzakach tanie wino, a później podrywaliśmy dziewczyny. Fajnie czasy :)
Poza tym byłem ze dwa razy w dyskotece - ostatnio z miesiąc temu wybrałem się do Enklawy, ale było słabo. Nie to, że nie lubię tańczyć, bo tańczyć sobie mogę, ale jakaś taką przygnębiającą atmosferę tworzy towarzystwo, które tam się schodzi. Dziewczyny z akademika robiące się na bóstwo w nadziei znalezienia męża, chłopcy marzący o tym, żeby zobaczyć gołe cycki, kurwy chcące wyrwać parę złotych, albo darmowego drinka, ludzie, którzy przychodzą się polansować - pochwalić nową koszulą, nowymi cyckami, albo zegarkiem. Najbardziej rozwalają mnie sytuacje, gdy tańczy jakaś panna, a wokół niej stado napalonych gości. Ona udaje, że ich nie widzi i samouwielbieniu rusza dupskiem i pewnie czuje się bardzo zajebiście...
Smutne klimaty, zdecydowanie nie dla mnie. Choć od czasu do czasu może i warto pójść, tak jak chodzi się do zoo, do cyrku, czy przystaje się na starówce popatrzeć na kuglarzy :)
Poza tym byłem ze dwa razy w dyskotece - ostatnio z miesiąc temu wybrałem się do Enklawy, ale było słabo. Nie to, że nie lubię tańczyć, bo tańczyć sobie mogę, ale jakaś taką przygnębiającą atmosferę tworzy towarzystwo, które tam się schodzi. Dziewczyny z akademika robiące się na bóstwo w nadziei znalezienia męża, chłopcy marzący o tym, żeby zobaczyć gołe cycki, kurwy chcące wyrwać parę złotych, albo darmowego drinka, ludzie, którzy przychodzą się polansować - pochwalić nową koszulą, nowymi cyckami, albo zegarkiem. Najbardziej rozwalają mnie sytuacje, gdy tańczy jakaś panna, a wokół niej stado napalonych gości. Ona udaje, że ich nie widzi i samouwielbieniu rusza dupskiem i pewnie czuje się bardzo zajebiście...
Smutne klimaty, zdecydowanie nie dla mnie. Choć od czasu do czasu może i warto pójść, tak jak chodzi się do zoo, do cyrku, czy przystaje się na starówce popatrzeć na kuglarzy :)
- Kurwaćukoglu
- postuje jak opętany!
- Posty: 458
- Rejestracja: 13-07-2015, 21:43
- Lokalizacja: Ciemna Dolina
Re: Dyskoteki ;)
Odświeżam temat. Wszystkim zainteresowanym klubowym życiem naszej stolicy, polecam tę książkę;
Spowiedź selekcjonera - Maciej Rajk.
I nie Andrzej Strejlau jest bohaterem tej opowieści ;) . Nie jest to oczywiście jakaś wielka literatura, ale też nie wymagałbym tego od tej książki. To raczej dość sprawnie napisana relacja z pewnego czasu.
Spowiedź selekcjonera - Maciej Rajk.
I nie Andrzej Strejlau jest bohaterem tej opowieści ;) . Nie jest to oczywiście jakaś wielka literatura, ale też nie wymagałbym tego od tej książki. To raczej dość sprawnie napisana relacja z pewnego czasu.
"Nigdy nie rozumiałem metalu" -
Baha Kurwaćukoglu
Baha Kurwaćukoglu