Masterful Magazine

Jak to u was wyglada? Wraz z nadejsciem nowego roku podejmujecie sie jakichs nowych wyzwan, wyznaczacie sobie mniejsze lub wieksze cele, do ktorych sumiennie bedziecie dazyc, czy tez zlewacie to po calosci i nie przykladacie do tego wiekszej wagi, na zasadzie; life goes on etc. etc.? Temat troche jak z telewizji sniadaniowej, ale moze sie wywiaze jakas dyskusja.
Macie jakies uzywki, nalogi ktore chcielibyscie rzucic w diably? Z czego jest najtrudniej zrezygnowac?

nie, nigdy nie robiłem żadnych noworocznych postanowień.

Samodyscyplina to ciężka sprawa. Pełno nieładnych przyzwyczajeń człowiek ma i to chyba nie chodzi o to, żeby z początkiem roku coś zmienić, tylko w ogóle. ;)

W tym roku postanowiłem w końcu zdać egzamin B (4 razy zjebałem do tej pory).

Nawet o tym nie pomyślałem,a kiedyś coś tam się wymyślało:)

mam zamiar wybudować schron , bo wielki kukulkan zawita do nas na swoim rydwanie 21 grudnia

Piję mniej chujowego piwa a więcej dobrego - liczy się ? ;DDDD

Daję sobie na wstrzymanie z kupowaniem na potęgę. W tym roku ustrzelę kilka/ kilkanaście od lat szukanych mega rarów.

schudne!

Przy takim tempie wzrostu cen żywności to przyjdzie Ci to z łatwością :D

Zbić mase do 114kg i poboksować troche :)

Kupować tylko płyty absolutnie zajebiste, choćby miało ich być ~10 rocznie. Wspominałem już zresztą o tym.

Gore_Obsessed pisze:Kupować tylko płyty absolutnie zajebiste, choćby miało ich być ~10 rocznie.

i to jest dobra mysl. zrobie podobnie.

Noworoczne postanowienia są dla pedałów. Jak ktoś chce coś robić, to robi to "od dzisiaj" albo "od jutra", nie musi czekać na zmianę cyferki w kalendarzu.

[V] pisze:Jak to u was wyglada? Wraz z nadejsciem nowego roku podejmujecie sie jakichs nowych wyzwan, wyznaczacie sobie mniejsze lub wieksze cele, do ktorych sumiennie bedziecie dazyc,

Hehe, Sęp mnie podszedł z tym tematem :). Najśmiertelniej poważnie chcę się z powrotem nauczyć chodzić po operacji. Na razie pomykam podobnie jak Herr Flick :)

a ja mam tak, że muszę się przygotować psychicznie na jakąś wielką traumę dlatego właśnie od listopada powtarzałem sobie że od stycznia nie pale fajek. no i póki co nie palę. nagle stałem się BOGATY.

Pelson pisze:

[V] pisze:Jak to u was wyglada? Wraz z nadejsciem nowego roku podejmujecie sie jakichs nowych wyzwan, wyznaczacie sobie mniejsze lub wieksze cele, do ktorych sumiennie bedziecie dazyc,

Hehe, Sęp mnie podszedł z tym tematem :). Najśmiertelniej poważnie chcę się z powrotem nauczyć chodzić po operacji. Na razie pomykam podobnie jak Herr Flick :)

Życzę powrotu do zdrowia w takim razie. To musi być ból dupy, bo pamiętam, że coś tam ostro trenowałeś etc.
Ja w nowym roku chcę się napić wódki z kimś z Masterfula :DDDD i jeszcze może, żeby Drone i Bonny się tak nie obrażali i wrócili w glorii i chwale. :DD

w swieta pękła mi magiczna bariera 80kg (teraz ok 82), w tym roku planuje dobic do 85-87 i przyrzeźbić bo kurwa wstyd na basen bylo wyjsc ;d Generalnie wstac z kanapy i coś porobić. Niestety w piłe już nie pogram ze względu na kontuzje, ale siłka + basen owszem. Nie to żeby robić z siebie napakowanego knura dyszącego po wejsciu na 3 piętro, bo ledwo daje rade dotlenic gorę mięśni. Ale fajna, naturalna sylwetka z wyrzeźbioną muskulaturą to jest to. Wciąganie brzucha rujnuje mi psyche ;)

^^Mogę podać kilka niezbędnych wskazówek jak nie tylko osiągnąć upragnione 87 kilogramów, ale ze sporą nadwyżką je przebić. Ja chętnie osiągnę okolice 97 , ale problem w tym, że postanowień z użyciem "czarnej daty" nie podejmuję. Jestem tak skonstruowany, że albo się za coś biorę na całego, albo po całości olewam. Data nie ma tu znaczenia.

systematycznie jebac kler.
a, no i wrocic do powaznej nauki gry na gitarze (odnalazlem juz nauczyciela do ktorego chodzilem z 8 lat temu)

Pelson pisze:

[V] pisze:Jak to u was wyglada? Wraz z nadejsciem nowego roku podejmujecie sie jakichs nowych wyzwan, wyznaczacie sobie mniejsze lub wieksze cele, do ktorych sumiennie bedziecie dazyc,

Hehe, Sęp mnie podszedł z tym tematem :). Najśmiertelniej poważnie chcę się z powrotem nauczyć chodzić po operacji. Na razie pomykam podobnie jak Herr Flick :)

i tego gorąco życzę